Świętość
rodzi się w zwyczajności
Wszyscy jesteśmy wezwani do świętości
i tylko święci mogą odnowić ludzkość.
(Jan Paweł II)
Wadowice to mała
ojczyzna Karola Wojtyły. Jej klimat stworzony przez ludzi oraz topografia
od dziecka kształtowały przyszłego Papieża. W 1999 roku Ojciec Święty
mówił: W Wadowicach wszystko się zaczęło. I życie się zaczęło, i
szkoła się zaczęła, i studia się zaczęły, i teatr się zaczął, i
kapłaństwo się zaczęło.
Karol mieszkał z
rodzicami przy ulicy Kościelnej 7, w żydowskiej kamienicy. W miasteczku żyli
obok siebie Polacy i Żydzi. Byli w szkole, byli w handlu – zgodnie. Oczywistym
był fakt, że katolicy i żydzi egzystują obok siebie. Karol Wojtyła
przyjaźnił się więc z kolegami z rodzin żydowskich, a jeden z nich
- Jerzy Kluger - odwiedzał potem Papieża w Watykanie. Kształtowała zatem Karola
atmosfera tolerancji.
Istotnym elementem był
również patriotyzm, wpajany przez rodziców, którzy czytali
Karolowi Trylogię Sienkiewicza i poezję Norwida. Od dziecka
rozumiał, że ojczyzna – podobnie jak wiara – to rzecz święta, to „wielki
zbiorowy obowiązek”. Wychowywali go rodzice, wychowywały też siostry
nazaretanki. Zdarzyło się kiedyś, że siostra Filotea ukarała Karola
klapsami i staniem w kącie za niegrzeczne zachowanie. Po latach , gdy był
już metropolitą krakowskim, powiedział: (…) chciałbym serdecznie podziękować
siostrze za te klapsy! Wyklepała wtedy siostra ze mnie wiele zła. Dzięki temu
dużo spokojniejsze mam życie. I bardziej religijne.
Ważnym etapem życia była
szkoła – najpierw powszechna, później gimnazjum męskie im. Marcina
Wadowity. To w nim młody Wojtyła zdobył gruntowne
wykształcenie, w nim nauczył się łaciny i greki.
Znajdował też czas na uprawianie sportu, na przykład na piłkę
nożną. Z okresem szkolnym wiąże się wielka miłość do teatru. Pod
kierunkiem polonisty Mieczysława Kotlarczyka Karol z kolegami i
koleżankami występował na scenie. Wystawili Antygonę Sofoklesa, Nie
-Boską komedię Krasińskiego , Śluby panieńskie Fredry, Balladynę
Słowackiego. Kto był Guciem – trzpiotem? Karol, oczywiście. Młody Wojtyła
poznawał wielkie dzieła literatury polskiej i otwierał
się na wartości w nich zawarte.
Karola Wojtyłę formowała
również religia. W Kościele wadowickim został ochrzczony,
tam też przystąpił do Pierwszej Komunii Świętej. Tam służył do mszy
i uczęszczał na spotkania katolickiego stowarzyszenia świeckich. Ważną rolę w
jego życiu odegrał klasztor i kościół ojców karmelitów bosych. Od
karmelitów dostał szkaplerz z wizerunkiem Maryi. Ze szkaplerzem
Karol Wojtyła nie rozstał się już nigdy. Nosił go przez całe życie, nawet jako
papież. Pierwszą i bardzo ważną szkołą świętości był dom rodzinny. Oboje rodzice
byli religijni i przekazali synowi prawdę: jeśli Bóg jest na pierwszym
miejscu, to wszystko jest w życiu na właściwym.
Matka, bardzo długo
chorując, pokazała Karolowi, jak nadać sens chorobie i cierpieniu. Nauczyłem
się cierpienia od matki. Nauczyła go, że nie wszystko w życiu zależy od
człowieka, a los trzeba zawierzyć Bogu. Ojca często widywał na kolanach,
modlącego się. Patrząc na niego, nauczyłem się, że trzeba samemu sobie
stawiać wymagania i przykładać się do spełniania własnych obowiązków -
powie Papież.
Młody Karol Wojtyła –
chłopak taki jak inni. Niby zwyczajny, a jednak niezwyczajny.
Styna
Grafika:
http://www.swjakub.pl/images/stories/jargrafika/zyciorys/z28.jpg
Wpis, ciekawy ale według mnie trochę za krótki i zbyt ogólnikowy. Można było wspomnieć coś również o Zamościu, które odwiedził Ojciec Święty. Jeśli chodzi o mnie nigdy nie należałem do ludzi zbyt religijnych, jestem absolwentem 1 Liceum Ogólnokształcącego w Zamościu. Rozpiera mnie przez to duma bo widzę jak moja szkoła rozkwita. Ze smutkiem muszę przyznać, że religia (uczyła mnie Pani Kukułowicz ) była przeze mnie olewana i wyśmiewana. Teraz, gdy pracuję staram się nadrobić stracony czas pozbawiony rzeczy najważniejszych dla katolika,dużo się modlę, rozmawiam z Bogiem, i powiem wam szczerze jest mi naprawdę lepiej i żyje w przeświadczeniu, że ktoś mnie wspiera i mi pomaga. Uwierzcie i nie traćcie żadnego dnia na rzeczy najważniejsze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Absolwent Matura 2007.
Do bycia dobrym katolikiem, do Boga trzeba chyba dojrzeć. Panu się to udało. Pozdrawiam.
UsuńZazdroszczę Ci, Anonimowy, że potrafiłeś umiejscowić Boga w swym życiu na właściwym miejscu. :) Pozdrawiam.
UsuńOczywiście, można było napisać o wielu faktach z życia Jana Pawła II. Zamierzeniem tego postu było jednak pokazanie małej ojczyzny Karola Wojtyły, która kształtowała go jako młodego człowieka. I tyle! Wiedza o Papieżu jest tak ogromna, że nie podejmuję się jej przekazać. To jedynie kilka refleksji. Nie chcę też konkurować w tej mierze z Kościołem, mediami ani publikacjami na temat tak ważnej i świętej postaci. Również pozdrawiam. Miło nam, że zaglądają do nas absolwenci.
OdpowiedzUsuńJa jestem pod wrażeniem tego, że Karol Wojtyła był Polakiem rozpoznawalnym na całym świecie. Doskonały przykład człowieka skromnego, a będącego autorytetem dla wszystkich ludzi, nawet tych nie wierzących w Chrystusa!
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście niesamowite. Autorytet, wielki człowiek, święty, a jednocześnie ktoś bardzo bliski każdemu z nas.
UsuńMoim zdaniem przede wszystkim wspaniałe jest to jak bardzo zbliżył wszystkie religie świata poprzez spotkanie z ich przedstawicielami. To jak blisko był ludzi, nie zamykał się tylko na Watykan, ale podróżował by spotykać się z ludźmi z różnych zakątków świata!
UsuńA mnie bardzo podoba się sposób, w jaki został ten post napisany. Po przeczytaniu motta i pierwszego zdania sądziłam, że po raz kolejny będę czytać o tym, gdzie i kiedy urodził się Karol Wojtyła, o tym, ile odbył pielgrzymek w czasie swojego pontyfikatu itp. A tu proszę- bardzo miłe zaskoczenie. Nietypowo, ale ciekawie i na temat. Świetny post!
OdpowiedzUsuńPapież Jan Paweł II jest jedną z najwybitniejszych postaci w historii świata. Jego nauka przemawiała do każdego człowieka dzięki czemu ludzie nawracali się i i żyli zgodnie z ewangelią. Wielkie zaufanie Bogu doprowadziło Jana Pawła II do świętości.
OdpowiedzUsuńInteresujący post.;) Jednak nie daje mi spokoju myśl, że znalazły się osoby, które były przeciwne beatyfikacji Jana Pawła II. Chodzi mu tutaj o głosowanie za ustawą o kanonizacji. Szkoda, że nawet z takiego wydarzenia nie potrafią chociażby zaakceptować. Aczkolwiek bardzo podoba mnie się Twój post W. Do końca życia zapamiętam Twoje słowa "Młody Karol Wojtyła – chłopak taki jak inni. Niby zwyczajny, a jednak niezwyczajny. "
OdpowiedzUsuńZgodzę się z Tobą. Zero szacunku! I tacy ludzie nami rządzą? Parodia.
UsuńGłosowanie za taką ustawą, ustawą o kanonizacji niewątpliwie człowieka świętego to głupota i bezsens.
UsuńJa zapamiętałam słowa z rekolekcji (nie wiem czyjego autorstwa) - "świętość to najwspanialsza wersja naszego życia". Karol Wojtyła jest najlepszym tego przykładem. Żył pełnią życia i korzystał z młodości, ale przy tym potrafił wymagać zarówno od siebie jak i od innych.
OdpowiedzUsuń"Świętość to najwspanialsza wersja naszego życia"- ja również zapamiętałam te słowa. Karol Wojtyła, tak jak napisałaś, idealnie do nich pasuje.
UsuńNasz Rodak! Święty Rodak! Jeszcze 15 lat temu był tu z nami i nas błogosławił, a dziś jest już On oficjalnie ogłoszony świętym. Dlaczego napisałam oficjalnie? Otóż mam wrażenie, że dla nas, Polaków, Jan Paweł II został już świętym w chwili rozpoczęcia swojego pontyfikatu.
OdpowiedzUsuńOstatnie zdanie w poście - BINGO!
Aha! Życzę udanej i słonecznej majówki! :)
Pozdrawiam
Karol Wojtyła był wyjątkowym człowiekiem i uważam, że świat potrzebuje takich ludzi. Interesował się zwykłymi ludźmi i sprawami politycznymi. Nic co związane z drugim człowiekiem nie było mu obojętne, a tej cechy brakuje wielu osobom.
OdpowiedzUsuńświetny post ! :) wiele myśli Jana Pawła II, które warto zapamiętać, przemyśleć je. Lubię czytać takie posty w których nie ilość tekstu figuruje lecz jego przekaz, gratuluje :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękny post ! ;) Szczególnie urzekły mnie przytoczone przez Autora maksymy : " jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest w życiu na właściwym" , " [..] trzeba samemu sobie stawiać wymagania i przykładać się do spełniania własnych obowiązków ". Nas, Polaków, w szczególności powinna rozpierać naprawdę wielka duma, że mogliśmy poznać, tak - właśnie poznać - " niby zwyczajnego, a jednak niezwyczajnego ".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Najbardziej ze wszystkich rzeczy dotyczących Jana Pawła II zaskoczył mnie jego kontakt z młodzieżą. Przecież to " nasz Papież " zapoczątkował w 1985 roku Światowe Dni Młodzieży. Chociaż nie wszyscy popierali ten pomysł, to i tak co dwa-trzy lata, w danym miejscu, gromadzi się młodzież z całego świata. Jak wiemy w 2016 roku Światowe Dni Młodzieży odbędą się w Krakowie. Mam nadzieję, że każdy z nas znajdzie wtedy chwilę na modlitwę.
OdpowiedzUsuńFajnie napisany post :)
OdpowiedzUsuńCiekawie, W., streściłeś życie naszego świętego i pośrednio ukazałeś podobieństwo życia zwykłych ludzi i tych nadzwyczajnych. "Niby zwyczajny, a jednak niezwyczajny." - stąd wniosek, że można być idealnym, przyziemnym i "przyniebnym".
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany post. Jan Paweł II był naprawdę wspaniałym człowiekiem, świat potrzebuje takich ludzi. To bardzo dobrze, że był tak otwart na młodych ludzi i tolerancyjny. Ciesze się, że został ogłoszony świętym.
OdpowiedzUsuńŚwietny post :) Jan Paweł II był wspaniałym człowiekiem.Najbardziej podobało mi się to,że miał świetny kontakt z młodzieżą...no i poczucie humoru :)
OdpowiedzUsuńKocham Jana Pawła II i cieszę się ogromnie, że został Świętym, chociaż wydaje mi się, że to tylko formalność. Człowiek ten to dla mnie symbol człowieka kochającego wszystkich bez wyjątku i łączenie odmiennych rzeczy. Powinniśmy brać z Niego przykład i stawiać Go za wzór.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Byłam pewna, że w końcu uznają go świętym. Moim zdaniem to było całkowicie oczywiste. Bardzo podobał mi się jego kontakt z młodzieżą i dziećmi. Kiedyś w jakimś programie widziałam jak pozwalał dziecku zabierać jego "czapkę" i bardzo mnie to rozbawiło. Według większości papież powinien być poważny, a on miał dystans do siebie, czym zjednywał sobie ludzi.
UsuńPamiętam jeszcze, jak na egzaminie 6-klasisty mieliśmy opisać kogoś, kogo uważamy za wzór (nie jestem pewna co do tematu), ale wiem, że napisałam właśnie o Janie Pawle II i nie żałuję tego, bo był to człowiek zwykły, ale i niezwykły zarazem. Nadal nie mogę pogodzić się z tym, że nie ma Go wśród nas.
UsuńPamiętam, że od młodych lat marzyłam żeby pojechać do Wadowic i zaczerpnąć troszkę historii naszego ukochanego papieża tak " naprawdę".. Czytanie biografii nie jest czymś, co robię z chęcią, prawdę mówiąc od pierwszego zdania myślałam, że to wlaśnie kolejna taka nudna i dołująca notka. Jednak ku mojejmu zdziwieniu post okazał sie lepszy, interesujący, nie ma w nim za dużo informacji, a może właśnie zostały odrzucone informacje zbyt długie, trudne do zapamiętania itd. Zapewne to sprawia, że post czyta się wyśmienicie, a ja w końcu wiem coś wiecęj o naszym rodaku, co prawda z tekstu ale musi mi to wystarczyć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJan Paweł II był takim typem człowiekiem, którego dziś potrzebuje świat. Cieszę się, że został ogłoszony świętym, będzie mógł być wzorem dla wielu ludzi.Post bardzo ciekawy, dla mnie zaskakujący, bo myślałam, że będzie to po prostu biografia.
OdpowiedzUsuńPamiętam (troszkę przez mgłę), jak Jan Paweł II był w Zamościu w mojej parafii. Cieszę się, że mam w albumie dużo zdjęć z tego wydarzenia, ponieważ jest to jakaś mała część mojej pamięci o papieżu.
OdpowiedzUsuńZawsze, gdy oglądam filmy o Janie Pawle II mam łzy w oczach. Pamiętam, że po Jego śmierci telewizja była przepełniona jego wizerunkiem, a ja jako 8 letnie dziecko płakałam oglądając relacje z pogrzebu osoby, której nigdy w życiu nie widziałam. Jan Paweł II to była wielka postać. Uważam, że post powinien być trochę bardziej szczegółowy, jednak mimo to i tak jest bardzo dobry! :)
OdpowiedzUsuń"Nie żyje się,
OdpowiedzUsuńnie kocha się
nie umiera się
-na próbę..."
-Jan Paweł II.
Słowa Ojca świętego Jana Pawła II tak proste a jakże głęboki mają sens :)
Mój tato podczas pielgrzymki Jana Pawła II w czerwcu 1991r. wraz z kolegami ochraniał papieża i Ojciec święty przez krótki czas rozmawiał z nimi. Gdy zapytałam tatę o odczucia, to powiedział, że to wspomnienie zapisało mu się dokładnie w pamięci, bo od papieża czuło się dostojeństwo, mądrość i coś specyficznego, jakby papież przenikał przez duszę, jakby wiedział o Tobie wszystko. Miał to 'coś' co pozwalało mu trafiać do każdego człowieka. Jan Paweł II był osobą, którą szanowali i kochali wszyscy, nawet wyznawcy innych religii. Zjednywał sobie ludzi ciepłem i ufnością. Dołączam się do osób wyżej, bo ja również, jako mała dziewczynka boleśnie odczułam śmierć papieża. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoja ciocia i dziadek także byli w ochronie :-) Pomimo że nie jestem osobą chodząca do kościoła to podziwiam naszego Wielkiego Człowieka.
UsuńPowinniśmy być dumni z naszego rodaka. Był wielkim człowiekiem, czynił wiele dobra, przebaczył swojemu niedoszłemu zabójcy, dla Polski uczynił bardzo wiele. Jest moim autorytetem na całe życie.
OdpowiedzUsuńJan Paweł II to był wielki człowiek... Fascynują mnie ludzie tacy jak On. Miał kontrolę nad młodzieżą, co jest bardzo trudne :) Każdy chciał Go słuchać i robił to przy każdej okazji. Niesamowite...
OdpowiedzUsuńJan Paweł II był przykładem dla każdego człowieka. Swoim zachowaniem, słowem zachęcał nas do czynienia dobra i życia wg przykazań.
OdpowiedzUsuńOsobą, która również stoi za wiarą jest niesamowity ksiądz-poeta Jan Twardowski.
W swojej poezji nieustannie porusza temat wiary, która w jego pojęciu nie jest czymś sztucznym, dalekim od człowieka. Boskość możemy zobaczyć w mrówce, biedronce, w źdźble trawy ( echa franciszkanizmu).
Uczyć się wiary można nie z traktatów filozoficznych, Najlepiej pokażą nam ją dzieci, które zawsze:
"Jezus brał z powagą na kolana"
i prości ludzie:
"Boże broń wiary prostych ludzi
nie wyuczonej na lekcjach
nie przepytanej i sprawdzonej że w sam raz".
Papież Jan Paweł II powienien być wzorem i autorytetem dla nas wszystkich. Był nie tylko religijnym i oddanym patriotą, ale także tolerancyjnym człowiekiem, który tak wiele osiągnął. Był wytrwały w cierpieniu i twierdził, że nauczył się tego od matki, lecz sam także zdobył tą wiedzę, ponieważ musiał patrzeć na jej ból. Jego ojciec też był dobrym przykładem dla niego, wierny i religijny, kochający mąż i ojciec, który modli się to idealny wizerunek dla młodego chłopca.
OdpowiedzUsuńUważam, że tekst jest bardzo ciekawy i skłania do refleksji.
OdpowiedzUsuń