Historia – moja pasja, moje życie
Czym wobec historii
jestem,
skoro moje życie odbije
się
tylko kartek szelestem.
(Rafael)
Rekonstrukcja
historyczna, jak sama nazwa wskazuje, polega na rekonstruowaniu, tudzież
odtwarzaniu dawnych czasów, choć niekoniecznie, ponieważ coraz popularniejsze
stają się grupy rekonstrukcyjne odtwarzające m.in. współczesne jednostki
wojskowe. Niżej: rekonstrukcja bitwy pod zamkiem w miejscowości
Tata na Węgrzech - I połowa XVII wieku.
Wiele osób zadaje sobie
pytanie, co skłania ludzi w różnym wieku do rozpoczęcia aktywnej zabawy z
historią. Otóż wszystko związane jest z niedosytem, który powstaje po
zapoznaniu się z dostępną literaturą opisującą daną epokę, po przejrzeniu
wszystkich dostępnych źródeł historycznych lub po prostu z chęcią poznawania
historii z nieco ciekawszej perspektywy. Rekonstrukcja w dzisiejszych czasach
stała się rodzajem aktywnej subkultury, która skupia całe rzesze ludzi:
począwszy od samotnych dusz szukających urozmaicenia w swoim życiu do rodzin, w
których dorobek rekonstrukcyjny przechodzi z ojca na syna. Fenomenem
rekonstrukcji historycznej jest fakt oderwania się od rzeczywistości nawet na
jeden dzień, co pozwala człowiekowi spojrzeć na świat zupełnie inaczej.
Zagorzali rekonstruktorzy często chwalą sobie dzień bez korzystania z telefonu
komórkowego lub komputera. Przyłapanie rekonstruktora z plastikowym
przedmiotem (niezależnie od tego czy jest to telefon czy też zwykła siatka)
jest dla niego plamą na honorze. W rekonstruktorskim żargonie pojawiło się
nawet określenie, które nawiązuje do wierności rekonstruktorskich replik i
samego zachowania podczas trwania imprezy. Jest to tzw. „koszerność”. Oto
przykład. Jeśli ktoś odtwarza czasy wojen napoleońskich, a ma plastikowe
guziki, gumowe podeszwy w butach czy też trzyma zwykłego papierosa w ustach,
jest kimś niekoszernym, karykaturą prawdziwego rekonstruktora, który z kolei
nazywany jest „ultrasem” albo „koszerem”. Każdy rekonstruktor dąży do zdobycia
miana „ultrasa”, ponieważ świadczy to o bardzo wysokim poziomie odtwarzania
czasów danej epoki. Takie osoby stają się żywym przykładem dla innych.
Przykład
„niekoszernych” rekonstruktorów: współczesne buty i spodnie;
zbroja wykonana z błyszczącego papieru; brak
nawiązania do konkretnych wzorów historycznych; niepełne wyposażenie. Przykład „ultrasa”: Śmiało
można stwierdzić, że wszystko jest zachowane z największą dbałością o
szczegóły: naturalne materiały (wełna, len), ręcznie obszywane guziki,
ręcznie szyty strój, broń czarnoprochowa z zamkiem lontowym (wykonanie ze
zwykłej stali, nie ze stali nierdzewnej), buty ze skórzaną podeszwą, ręcznie
formowany kapelusz, ręcznie nakręcany i
saletrowany lont strzelniczy.
W Polsce największą
popularnością cieszą się grupy odtwarzające następujące czasy: okres
panowania Cesarstwa Rzymskiego (od założenia do upadku); IX-X
wiek – okres wczesnych Słowian; XI-XIII wiek – okres krucjat do
Ziemi Świętej; XV wiek – czasy bitwy pod
Grunwaldem; XVII wiek – okres wojen - z
Rosją, Szwecją, Turcją oraz powstanie Chmielnickiego na Ukrainie; XVIII-XIX
wiek – okres wojen napoleoński ; XX wiek – I oraz II wojna światowa; wojna w Wietnamie; I i II wojna czeczeńska; wojna w Zatoce
Perskiej; XXI wiek – rekonstrukcja
współczesnych oddziałów wojskowych : JW GROM, 6 Brygada Powietrznodesantowa z
Krakowa czy też 16 Air Assault Brigade z Wielkiej Brytanii.
Dzięki rekonstrukcji historycznej, turyści mogą
wziąć udział w lekcji żywej historii, która pozwala im lepiej zrozumieć
warunki życia, panujące zasady i normy moralne, które rządziły w czasach, które
są odtwarzane na danej imprezie. Coraz większą popularnością cieszą się
spotkania wielu grup rekonstrukcyjnych, które zajmują się odtwarzaniem więcej
niż jednej epoki. Potocznie te imprezy są nazywane multiperiodami (z ang. multi – wiele, period – okres).
Największą popularnością cieszą się pikniki historyczne: Odyseja Historyczna w
Kutnie oraz Pola Chwały w Niepołomicach. Inicjatywa takich imprez często
wychodzi od lokalnych grup rekonstrukcyjnych, które z pomocą finansową miasta
organizują zlot grup z całej Polski. Spotkania przyciągają całe rzesze
turystów, którzy mogą zwiedzać różne obozowiska, robić sobie zdjęcia z
rekonstruktorami, zadawać pytania związane z odtwarzaniem danej epoki,
podziwiać często oryginalny sprzęt lub repliki sprzętu z dawnych epok oraz
oglądać rekonstrukcje bitew historycznych. W przypadku niektórych imprez można
nawet skorzystać z przejażdżki czołgiem!
Rekonstrukcja historyczna staje się najlepszym
narzędziem edukacji zarówno młodzieży, jak i starszych osób. Odtwarzanie
konkretnych okresów historii ma przewagę nad zwykłym kartkowaniem książki czy
też oglądaniem programu telewizyjnego. Dlaczego? Dlatego, że
rekonstruktorzy oraz widzowie przenoszą się w inny wymiar, gdzie towarzyszy im
niezmienny duch historii.
Rafael
|
Grafika: http://www.biblioteka.wodzislaw.pl/_files/img_sites/image/RYCERZ.jpg |
Ja nie wyobrażam sobie życia bez telefonu, więc podziwiam oddanie niektórych osób. "Żywe lekcje historii" bardzo podoba mi się to określenie, więcej zapamiętamy po obejrzeniu takiej rekonstrukcji niż po kilku lekcjach historii. Bardzo ciekawy post , pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, Rafael z Tobą - o wiele łatwiej zrozumieć historię, patrząc na nią. Byłam na rekonstrukcji bitwy pod Panasówką, mimo że było gorąco i niewygodnie. Wydawało mi się, że będzie to nudne, że rekonstuktorzy będą tyko jeździć na koniach, strzelać i pozorować śmierć, jednak pomyliłam się, bo nie przewidziałam płonącego "domu", rozpaczających dam, chłopów zabierających bezwładne ciała "poległych"...
OdpowiedzUsuńPikny post!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Przyznam się, że dotąd nigdy nie miałam szansy obejrzenia żadnej rekonstrukcji wydarzeń historycznych ale po przeczytaniu Twojego postu myślę, że kiedy tylko nadarzy się taka okazja, to na pewno z niej skorzystam. I zgadzam się z Tobą w 100% - z pewnością byłaby to o wiele lepsza metoda nauki od zwykłego wertowania książek.
OdpowiedzUsuńNaprawdę interesujący post, nigdy nie wpadłabym na to, że mogą istnieć niekoszerni rekonstruktorzy. Zawsze myślałam, że osoby zajmujące się rekonstrukcjami to osoby, które zawsze dbają o najmniejszy szczegół i starają się jak tylko mogą. gratulacje Rafael :)
OdpowiedzUsuńUważam, że takie rekonstrukcje są przydatne, bo są lepsze niż książki lub takie "suche" fakty, pozwalają nam zobaczyć coś, co działa na naszą wyobraźnię. Jestem na tak! :)
OdpowiedzUsuńJa również nie miałam okazji widzieć żadnej rekonstrukcji, a po twoim poście bardzo tego żałuję ;(
OdpowiedzUsuń31.05.2014r. (sobota) w godzinach 12:00-13:30 na zamojskich Plantach, obędzie się rekonstrukcja historyczna oblężenia miasta przez wojska szwedzkie z roku 1656.
Usuń20.00 - 20:30 - Bitwa nocna Efektowna wymiana ognia oraz próba odbicia Twierdzy Zamość - Nowa Brama Lubelska. Po więcej informacji zapraszam na stronę zamojskiego bractwa rycerskiego: http://www.bractworycerskie.zamosc.pl/
Dziękuję bardzo ;)
Usuńd. chyba się wybierzemy, prawda ? Bardzo ciekawy post, co prawda tytuł na początku mnie zniechęcił, ponieważ jest we mnie głęboko zakorzeniona niechęć do historii, ale po bliższym zapoznaniu okazał się interesujący.
UsuńTo trochę taka zabawa w wojnę, nie? Na pewno daje rekonstruktorom dużo frajdy.
OdpowiedzUsuńMyślę, że słowo "zabawa" nie jest tutaj idealne, bo nie wyobrażam sobie bawić się w wojnę. Wiem oczywiście, o co ci chodziło, ale moim zdaniem nie jest to idealne połączenie. Frajdy dużo daje na pewno, bo można wykazać się wyobraźnią, a i widzowie są zadowoleni :)
UsuńChciałabym wziąć udział w takiej rekonstrukcji, myślę że interesowałby mnie okres II wojny światowej.
OdpowiedzUsuńWidziałam wiele zdjęć, na których była widoczna rekonstrukcja stworzona przez Zamojskie Bractwo Rycerskie i muszę przyznać, że zrobiło to na mnie wrażenie. Bardzo ciekawa żywa lekcja historii.
Polecam skontaktować się z Maciejem Panasiukiem z Zamojskiego Bractwa Rycerskiego. Jest to osoba, która działa także w rekonstrukcji II wojny światowej (;
UsuńJoanno, a ja chciałabym zobaczyć Ciebie w takiej rekonstrukcji :)!
UsuńJ., nadawałabyś się do tego. :)
UsuńBardzo interesujący post. Takie "żywe lekcje historii" są o wiele lepsze niż zwykła lekcja w szkole. Z takich rekonstrujcji z pewnością każdy zapamięta wiele faktów.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że istnieje jeszcze młodzież z bardzo ciekawymi zainteresowaniami.;) Myślę, że uczestniczenie w rekonstrukcji danej bitwy musi być wspaniałym przeżyciem, które pamięta się do końca życia.;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zapomniałam dodać, że mnie najbardziej odpowiadałaby grupa IX-X wiek – okres wczesnych Słowian.:)
UsuńFajny post.;)
OdpowiedzUsuńNie miałam pojęcia, że takie coś w ogóle istnieje. Dziękuje, że mnie oświeciłeś.;]
OdpowiedzUsuńJa również. Ktoś, kiedyś, coś tam mi mówił o takich rzeczach ale nie brałam tego na poważnie. Fajnie, że są ludzie, którzy biora udział w takich akcjach.;D
UsuńWspółczesna młodzież myśli tylko o komórce, fejsie i ogólnie internecie... Szkoda, że nie biorą udziału w tak ciekawych przedsięwzięciach jak rekonstrukcje bitew. Bardzo interesujący post.;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dla mnie i tak najlepsza rekonstrukcja to ta z bitwy pod Grunwaldem :) 3 razy byłam już na Grunwaldzie na tym wydarzeniu i nie mogę się doczekać kolejnego razu :D
OdpowiedzUsuńA co do postu, to jest bardzo ciekawy! :)
Świetny post :) szczerze mówiąc to słyszałam kiedyś o tym,ale nie wiedziałam,że rozwija się to na taką skalę :D
OdpowiedzUsuńRekonstrukcje to świetny pomysł na odtwarzanie wydarzeń z poprzednich epok. Dzięki temu można się wiele nauczyć, nie tylko czytając książki. Takie "widowiska" pozostają na dłużej w pamięci niż kartki w tekstach historycznych.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że dużo łatwiej i szybciej, a na pewno przyjemniej przyswoiłabym sobie pewne historyczne wydarzenia, np. bitwy, oglądając rekonstrukcję..... Nie da się porównać " wkuwania" podręcznika od historii na pamięć ( tak właśnie do trudnej sztuki przygotowań do sprawdzianu podchodzą biologiczki :D ) z żywą lekcją historii. Miałam możliwość uczestniczenia w rekonstrukcji bitwy pod Komarowem i nadal pozostaję pod ogromnym wrażeniem. Zapamiętałam naprawdę sporo ciekawych informacji. Taka forma uczenia się historii przypada do gustu :D
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu, dochodzę do wniosku że muszę udać się na taką rekonstrukcję i zobaczyć to na własne oczy :)
OdpowiedzUsuńZrekonstruowanie jakiejś epoki wymaga ogromnych nakładów pracy i ogromnego poświęcenia. Ludzie podejmujący się tego zadania to z pewnością osoby wytrwałe i zafascynowane historią, za co bardzo je podziwiam. Ciekawym doświadczeniem byłoby ujrzenie rekonstrukcji na własne oczy. Mam nadzieje, że kiedyś będę miała okazję podziwiać trudy ludzkiej pracy :)
OdpowiedzUsuńSam zajmuję się rekonstrukcją I poł. XVIIw. i muszę przyznać, że jest to spore przedsięwzięcie finansowe, ponieważ odtwarzanie jakiejkolwiek jednostki na poziomie "koszer-reko", związane jest z wielkimi nakładami finansowymi. Dążę do dokończenia mojego pikinierskiego projektu, który wyniesie mnie bagatela 5500zł (;
UsuńSama kiedyś brałam udział w rekonstrukcji. To bardzo fajne doświadczenie, można poczuć klimat tamtych czasów. Bardzo polecam :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post.Ja należę do Zamojskiego Bractwa Rycerskiego od zeszłorocznych wakacji.Od różnej jesieni do wiosny trwa okres przygotowań do różnego rodzaju zjazdów,bitew, rekonstrukcji i inscenizacji walk.Rekonstruktorzy wówczas "obszywają się"-szyją lub poprawiają(zniszczone czasem podczas starć) swoje stroje i ćwiczą "szermierkę", aby jak najlepiej wypaść na turniejach i bitwach w sezonie.Polecam każdemu, aby spróbował...jak to jest uczyć się historii w praktyce.
Podziwiam osoby, które mają tak wielką pasję i poświęcają dla niej tyle czasu, wkładają w swoją pracę tyle trudu i to nie dla zysku, czy zapłaty lecz samospełnienia, a także robią tak wiele, ponieważ to kochają i się tym interesują. Uważam, że to niezwykłe odtworzyć w pełni strój z innych czasów i być "koszerem".
OdpowiedzUsuń