Etyczny wymiar języka
Słowo, chociaż nie jest z głazu,
Może zmiażdżyć kości.
(Remigiusz Napiórkowski)
Nie ma niewinnych słów. One nie tylko nazywają, ale również mają wydźwięk moralny. Mogą spowodować cierpienie osób nimi dotkniętych - obrażonych, zniesławionych, napiętnowanych. Dlatego właśnie oddzielenie języka od norm moralnych jest niebezpieczne. A tak się dzieje, gdy język jest wykorzystywany do demagogii i manipulacji. Niedobrze również, że współczesna kultura masowa uzewnętrznia się w prymitywnym lub wręcz ordynarnym języku. Tymczasem język jest częścią kultury i powinny w nim obowiązywać wysokie standardy.
Czy mowa służy jeszcze łączeniu ludzi, skoro coraz częściej porozumiewanie jest zastępowane komunikowaniem? A ono niejednokrotnie posługuje się zdegradowanym językiem, pozbawionym szacunku nie tylko dla odbiorców, ale również dla polszczyzny. Charakteryzuje się on ubogim zasobem słownictwa, prostactwem, brutalizacją. Komunikowanie nie sprzyja zrozumieniu drugiego człowieka, wniknięciu w jego problemy czy motywy postępowania. Nie ma tu więc mowy o wspólnocie doświadczeń czy poglądów, ponieważ praktyka komunikowania jest oparta na eksponowaniu egocentryzmu istniejących obok siebie ludzi albo na bezosobowym przekazywaniu informacji. Dzisiejsze wypowiedzi są pozbawione językowego smaku –bez cech indywidualnych, oryginalnych.
Estetyka języka jest związana z etyką, gdyż wyrazy niechlujne, tandetne, czy wręcz wulgarne są brzydkie zarówno w sensie estetycznym, jak i moralnym. Różnego rodzaju wtręty językowe, makaronizmy, skróty, a także niepoprawne formy gramatyczne zaśmiecają język i czynią go brzydkim. Szczególnie niebezpieczne jest wtargnięcie do języka „brzydkich wyrazów”, a także społeczna akceptacja owej szpetoty i nieprzyzwoitości. Językoznawca Zenon Klemensiewicz taki sposób wyrażania się nazywał „językowym chamstwem”. Kłopot polega na tym, że nie tylko „społeczne doły” używają prostackiego i wulgarnego języka, lecz również ludzie wykształceni, oczytani i – wydawałoby się – kulturalni. Mocne i brzydkie słowa słyszy się z ust polityków, ludzi kultury, nauki, celebrytów. Ma się nieodparte wrażenie, że to rodzaj szpanerstwa. W takich sytuacjach powinien razić zgrzyt estetyczny – zadbany, modny, elegancki, a nawet niegłupi człowiek wyrzuca z siebie obelgi lub wulgaryzmy. Często jednak nie razi! I to jest najbardziej szokujące.
Słowa mają moc – wpływają na życie człowieka. Za myślami i słowami podąża określona energia, a ta z kolei wpływa na stan fizyczny i psychiczny. Przekleństwa i złorzeczenia wiążą się ze złą energią, ponieważ ich celem jest upokorzenie lub zniszczenie kogoś. Zupełnie inną energię wysyłają ciepłe życzenia, gratulacje czy komplementy, gdyż wprawiają w dobry nastrój, dowartościowują i są wyrazem sympatii. Tak więc, słowa mają moc sprawczą! Kiedyś agresywne emocje były wyrażane w ustronnych miejscach, a dzisiaj bez żadnych oporów moralnych wykrzykuje się je w sejmie, w szkołach, w miejscach publicznych, w sztuce. Nastąpiła degrengolada języka - język „dołów społecznych” stał się atrakcyjny dla „wyższych sfer”. Zjawisko nie do pojęcia!
Konieczne jest zupełne przewartościowanie postrzegania języka – jego walorów estetycznych i etycznych. Do tego jednak potrzeba przewagi oraz odwagi „arystokratów ducha”, którzy przywróciliby wzory szlachetnego języka – nie tylko pięknego i poprawnego, ale również wyrażającego prawdę i szacunek. Tymczasem polecam kampanię Rady Języka Polskiego: Ty mówisz - ja czuję. Dobre słowo - lepszy świat. Jej celem jest zwrócenie uwagi na jakość komunikacji publicznej i prywatnej. (PASMO JĘZYKOWE "Ty mówisz – ja czuję. Dobre słowo – lepszy świat” www.youtube.com › watch)
Noen
Grafika:
https://cdn.pixabay.com/photo/2017/09/28/22/14/speech-icon-2797263_960_720.png
https://images.creativemarket.com/0.1.0/ps/8469312/1160/772/m1/fpnw/wm0/voice-search-flat-glyph-11-.jpg?1591268206&s=bf2d2ca76ee3ab9c03d4160f647d7ed1
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/304881706_591901449050583_6920619805555113746_n.jpg?_nc_cat=106&ccb=1-7&_nc_sid=5f2048&_nc_ohc=KRFEVypT6GMAX_K6T-f&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=00_AfDlnNN3NySdlX9sZu2kf4KTp22LWnwp1GukkFJVH5MDRw&oe=654D4B5C
Jadwiga Puzynina i Anna Pajdzińska (językoznawczynie) o etyce słowa w komunikacji:
OdpowiedzUsuńObowiązki NADAWCY: nie krzywdzić drugiego człowieka ani też grup społecznych słowem wrogim, poniżającym, raniącym; nie okłamywać innych, nie manipulować nimi za pomocą półprawd, pochlebstwa, demagogii, szantażu; mówić tak, by partnerzy czuli się bezpiecznie i mieli świadomość akceptacji; mówić to, co się uważa za prawdę, chyba że przemilczenie lub nawet kłamstwo są uzasadnione dobrem innych; mówić tak, by nie utrudniać partnerowi rozumienia i nie denerwować go brakiem poprawności lub snobizmem językowym.
Obowiązki ODBIORCY: nie zrywać dialogu, nie zamykać się na słowo innych, nie przyjmować go z góry powziętymi uprzedzeniami; jednocześnie jednak nie być naiwnym w odbiorze komunikatów, zdawać sobie sprawę z możliwości okłamywania i manipulacji; wysłuchiwać innych z dobrą wolą, choć bez naiwności, starając się rozumieć ich racje.
“Words have incredible power; once spoken, they can only be forgiven, not forgotten.” - Unknown (ang. "Słowa mają niesamowitą moc; Raz wypowiedziane mogą być tylko wybaczone, a nie zapomniane." - Nieznany)
OdpowiedzUsuńSłowa mają moc.
OdpowiedzUsuńRaz wypowiedzianych nie można cofnąć, na długo zapadają w pamięci.
Bierzmy odpowiedzialność za swoje słowa i przede wszystkim pamiętajmy, że mówiąc możemy wspierać, wyrażać wdzięczność, obdarzać miłością, ale też i ranić ...
"Bez znajomości siły słów niemożliwa jest znajomość człowieka." - Konfucjusz
OdpowiedzUsuńWiele osób nie zdaje sobie sprawy jak niektóre słowa są raniące i jak bardzo potrafią zepsuć człowiekowi psychikę lub zaniżyć samoocenę.Najgorsze w tym wszystkim jest to że takie osoby nie potrafią przyznać się do błędu i przeprosić.
OdpowiedzUsuńWarto kilka razy przemyśleć to, co się powie, ponieważ swoimi słowami możemy zranić drugą osobę. Powinniśmy odchodzić od używania brzydkich słów i zacząć się wzajemnie szanować.
OdpowiedzUsuń"Nie sposób odwołać przykrych słów, choćby się ich potem żałowało." - Alan Alexander Milne "Kubuś Puchatek"
OdpowiedzUsuńSłowa mają ogromną moc, zarówno tą niszczącą, jak i budującą.
OdpowiedzUsuń"Słowa mogą być przeciwzaklęciami, mogą zdejmować zaklęcia i my możemy mieć bardzo dużą sprawczość poprzez to, co i jak mówimy" psychoterapeutka dr Agnieszka Kozak.
Słowa wypowiadane w stosunku do drugiej osoby nie są często przemyślane. Powinniśmy ich używać rozważnie gdyż takim zachowaniem możemy kogoś nieumyślenie skrzywdzić.
OdpowiedzUsuńLudzie nauczyli się wyrażać emocje poprzez słowa, niestety często można zranić nimi drugiego człowieka. Warto pamiętać, aby zastanowić się nad tym co chcemy powiedzieć. „Genialne słowa trafiają w duszę nawet wtedy, gdy je wypowiada, nie rozumiejąc zupełnie, błazen prowincjonalny z mianem artysty.”- Stefan Żeromski
OdpowiedzUsuńNiestety, problem braku kultury wypowiedzi jest powszechny zarówno u młodzieży jak i u osób dorosłych. Należy temu przeciwdziałać, ponieważ "Słowo i idea mają moc zdolną zmieniać świat" (Nancy H. Kleinbaum) - trzeba go jednak zmieniać wyłącznie na lepsze.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący artykuł. "Słowa mają moc sprawczą". W dzisiejszych czasach warto jest doceniać ludzi słowami. Wiele osób czuje się nie docenionych przez innych.
OdpowiedzUsuń„Słowa mają magiczną moc. Są jak zaklęcie i jak klątwa. Niektóre, najlepsze z nich, raz wypowiedziane zmieniają wszystko.”
OdpowiedzUsuń-Nora Roberts, Klejnoty słońca
Smutny jest fakt, że coraz więcej ludzi zaniedbuje kulturalne wyrażanie swoich opinii na dany temat. Takie kaleczenie polszczyzny powoduje ,że z czasem zapominamy , jak powiedzieć coś w sposób grzeczny, stosowny.
OdpowiedzUsuńArtykuł trafnie zwraca uwagę na moc słów, które nie tylko nazywają, ale także przenoszą wydźwięk moralny. Podkreśla konieczność odnowy języka, by odzyskać jego estetyczne i etyczne walory. To ważne przypomnienie o sile słów i ich wpływie na nasze życie oraz apel o większą troskę o jakość naszej komunikacji.
OdpowiedzUsuńNależy uważać na słowa, ponieważ mogą one bardziej zranić człowieka niż czyny.
OdpowiedzUsuńSłowa to najgroźniejsza broń człowieka
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zgadzam się z autorem posta. Od siebie dodam że często nie tyle słowa mają znaczenie co sposób ich wypowiedzenia czy nawet nastrój w którym się znajdujemy, ponieważ wpływa on na nasz odbiór właśnie tych słów. Wystarczy że jesteśmy zmęczeni i zdenerwowani a ktoś powie coś w naszym mniemaniu dwuznacznego, możemy naprawdę negatywnie odebrać to co dana osoba powiedziała pomimo jej dobrych intencji.
OdpowiedzUsuńAutor tego postu dobrze pokazał jak język w dzisiejszych czasach jest przepełniony wulgaryzmami. Osobiście uważam, że słowa mogą ranić najbardziej, więc musimy uważać, co mówimy do innych ponieważ mogą oni zapamiętać na długo.
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach ludzie coraz częściej nie zastanawiają się nad tym co mówią czy piszą. Szczególnie widoczne jest to mediach społecznościowych, w których panuje język nienawiści, zapożyczeń czy młodzieżowego slangu. Nikt nie dba o kulturę języka, ważne jest by wyrazić swoją opinię (nieważne czy obraża się przy tym inne osoby). Nie tylko język Internetu nacechowany jest brakiem kultury. Obecnie zbyt często używany jest przez samych polityków, którzy powinni być wzorem głównie dla młodego społeczeństwa.
OdpowiedzUsuń„Słowa mają magiczną moc. Są jak zaklęcie i jak klątwa. Niektóre, najlepsze z nich, raz wypowiedziane zmieniają wszystko” ~ Nora Roberts
OdpowiedzUsuńArtykuł trafnie porusza etyczny wymiar języka, uwydatniając jego potencjalną siłę budzącą zarówno pozytywne jak i negatywne emocje.
OdpowiedzUsuńOsobiście uważam iż słowa potrafią bardzo ranić, więc powinniśmy zwracać uwagę na to, w jakich celach wykorzystujemy piękno naszego ojczystego języka.
OdpowiedzUsuń