Młodomowa
Język młodzieżowy jest kreatywny i żywiołowy.
Młodzież reaguje spontanicznie
na zjawiska zachodzące w życiu społeczno-politycznym kraju,
tworząc własne środki wyrażania i specyficzny kod.
Objawia się to [często] brakiem staranności językowej […]
(Zenon Lica, językoznawca)
W kwietniu w auli szkolnej spotkali miłośnicy języka polskiego w drugim etapie XII Szkolnego Konkursu Wiedzy o Języku Polskim. Zmagania konkursowe miały charakter oratorski – uczniowie wygłaszali przed publicznością prezentacje dotyczące wybranej gwary środowiskowej polszczyzny. Rywalizowali ze sobą, ale jednocześnie popularyzowali wśród rówieśników wiedzę o języku polskim, jego bogactwie i zmienności.
Przed Wami wystąpienie Piotra Zaręby z klasy 3d, który w konkursie zajął I miejsce.
Szanowna Komisjo, Drodzy Słuchacze!
W trakcie przerw w salach i na korytarzach codziennie słyszymy: siema mordo, ale hotówa wbiła do klasy albo essa, kolejna czwóreczka. We wszystkich rozmowach prowadzonych przez uczniów ze swoimi rówieśnikami można usłyszeć słowa nie zawsze zrozumiałe dla osób starszych, a nawet dla samych nastolatków. Jest to spowodowane faktem, że ten język cały czas ulega zmianie. Młodzież próbuje stworzyć język unikalny, niezrozumiały dla postronnych, lecz ułatwiający komunikację między jej przedstawicielami. W swoim przemówieniu chciałbym poruszyć temat zarówno pozytywnych, jak i negatywnych aspektów socjolektu, którym posługuje się współczesne, młode pokolenie.
Język młodzieżowy z pewnością cechuje się kreatywnością. Młodzież stale tworzy nowe wyrazy, sprytnie wykorzystuje zapożyczenia z języków obcych, najczęściej z angielskiego, a także zmienia znaczenia słów już istniejących w polszczyźnie wzorcowej. Przykładem tworzenia nowych słów jest dodanie do rzeczownika sufiksu -ara, gdy mówi się o kobietach, lub -arz, odpowiedni dla rodzaju męskiego. Są to wyrazy służące do opisania ludzi czymś zafascynowanych. W ten oto sposób powstał rośliniarz, czyli chłopak lubiący hodowlę roślin, kamieniara - dziewczyna interesująca się kamieniami i ich właściwościami, jesieniarz - miłośnik jesieni, a także zodiakara - osoba zaciekawiona astrologią i znakami zodiaku. W podobny sposób tworzy się neologizmy, często nacechowane pozytywnie, z końcówką -uwa lub -ówa, np. smakuwa - smacznego, hotówa - ktoś atrakcyjny fizycznie, gituwa, czyli - jest dobrze. Nowym tworem jest również złożenie, które, choć nie do końca znane wszystkim użytkownikom gwary młodzieżowej, zostało młodzieżowym słowem roku 2021. Jest to śpiulkolot, oznaczające miejsce do spania i pochodzi ono od czasownika śpiulkać, czyli spać. Wielość form, dowcip, duża kreatywność słowotwórcza to niewątpliwie zalety gwary młodzieżowej.
Bardzo często w młodomowie pojawiają się anglicyzmy. Możemy spotkać się ze słowami takimi jak cringe lub spolszczoną wersją krindż – żenada, prank– żart, lajkować – polubić, sorry – przepraszam, kidy/kidosy - dzieci. Z zapożyczeń powstają również akronimy, a nawet zapożyczane są już te stworzone w języku obcym. Przykładami mogą być: tbh (to be honest) - szczerze mówiąc, idk (I don’t know) – nie wiem, imo (in my opinion) - moim zdaniem, ASAP (as soon as possible) – tak szybko, jak tylko możliwe. Tego typu akronimy są najczęściej spotykane w rozmowach przez różnego rodzaju komunikatory. Co ciekawe, młodzież próbuje walczyć z anglicyzmami, czego dowodzą słowa takie jak wpływerka, zamiast influencerka, fałszywieści, zamiast fake newsy, czy też czasownik mrozi, który zastępuje cringe. Młodzi ludzie chętnie tworzą neosemantyzmy. Drugie znaczenie otrzymał niegdyś dzban. Oprócz tego, że jest to naczynie do przechowywania płynów, dzbanem określa się kogoś nierozgarniętego, niezbyt inteligentnego, czasem nawet głupka. Dla czasownika oddaje również zostało stworzone nowe znaczenie - jeśli coś oddaje, to znaczy, że się to opłaca, np. codzienna nauka języka polskiego oddaje. Wcześniej wspomniany czasownik mrozi dla młodzieży, poza poddawaniem czegoś działaniu niskiej temperatury, jest reakcją na coś żenującego. Młodzież również tworzy neosemantyzmy od słów pochodzenia obcego. Przykładem może być słowo atencja, którego pierwotnym znaczeniem jest szacunek. Dziś ta treść jest nieznana większości młodego pokolenia i atencja używana jest podobnie do angielskiego attention, czyli uwaga, stąd też wywodzi się atencjusz - osoba żądna uwagi innych. Ponadto na neosemantyzację w dużym stopniu mają wpływ uczniowie. Nazwy narodowości uzyskały nowe znaczenia, a są nimi przedmioty szkolne. Język angielski to anglik, język hiszpański to hiszpan etc. Neosemantyzmy dotyczące szkoły są zazwyczaj nacechowane negatywnie. Młodzi ludzie określają szkołę budą, kurnikiem itd. Również nauczyciele w gwarze młodzieży podlegają uprzedmiotowieniu i są nazywani partiami materiału omawianego na zajęciach lub przedmiotami, z których się korzysta na ich lekcjach, przykładami są: present simple od anglika oraz cyrkiel od matmy. Te zjawiska nie są już tak jednoznaczne do oceny – z jednej strony zapożyczenia wzbogacają slang, z drugiej strony mamy poczucie, że jednak też zaśmiecają polszczyznę mówioną. Neosemantyzmy zaś i pomysłowość w ich tworzeniu są zdecydowanym atutem socjolektu młodzieży.
Mimo przedstawionych zalet socjolekt młodzieżowy charakteryzuje się brakiem dbałości o piękno i poprawność języka, którym posługują się ludzie młodzi. Dowodem na to jest duża ilość wulgaryzmów. Przekleństwa, prócz obrażenia rozmówcy, mogą mieć na celu pomoc w radzeniu sobie ze stresem, negatywnymi emocjami, lecz młodzi ludzie zdecydowanie ich nadużywają i zbyt często wplatają je w swoje wypowiedzi. Korzystają z nich nawet wtedy, gdy jest to nieadekwatne do sytuacji, np. w rozmowie z osobą dorosłą lub kiedy można zamiast nich użyć słów normalnych. Ponadto w języku młodzieżowym pojawiają się wulgaryzmy zapożyczone z języków obcych, najczęściej z języka angielskiego oraz akronimy od nich utworzone, np. WTF. Zjawisko to, mimo że jest negatywne, niestety ma się dobrze. Rzadko słyszy się: obejrzałem fascynujący film lub przeczytałam fantastyczną książkę, dlatego że epitety te i im podobne zastępowane są przymiotnikiem na z... Parafrazując profesora Bralczyka - nie przepraszam za brak cytatów, wystarczy ich posłuchać na parkingu pod szkołą.
W gwarze młodzieży popełnia się również dużo błędów zarówno w mowie, jak i w piśmie. Młodzież nie przykłada należytej uwagi do poprawności języka, którym się posługuje, szczególnie w komunikacji elektronicznej na przykład na czatach. Do jednych z częściej popełnianych błędów można zaliczyć łączne pisanie napewno oraz na prawdę oddzielnie. Kłopot jest również z pożegnaniem narazie, które należy pisać oddzielnie. Często można natknąć się na formy wogule lub wogóle, a nawet wogle. Nierzadko ktoś mówi: poszłeś włanczać światło, zamiast poszedłeś włączyć światło, czy też tu pisze w cudzysłowiu, a nie tu jest napisane w cudzysłowie. Zdarzają się też przypadki złego akcentowania wyrazów. Niestety te błędy występują w socjolekcie młodzieżowym od lat i wciąż są powielane.
Dokonując syntezy przedstawionych argumentów, można dojść do wniosku, że socjolekt młodzieżowy jest odmianą polszczyzny o bogatym słownictwie i sporych możliwościach słowotwórczych. Dzięki kreatywności młodych Polaków powstają całkowicie nowe formy, służące opisywaniu nowych zjawisk. Młodzież ma szansę stworzyć coś oryginalnego, coś charakterystycznego tylko dla niej, nawet bez pomocy języków obcych. Należy tę możliwość wykorzystywać i w ten sposób wzbogacać oraz upiększać ojczysty język. Jednakże czynny udział w kreowaniu języka młodzieży wiąże się z pewną odpowiedzialnością. Polega ona na ciągłym dbaniu o styl wypowiedzi oraz dawaniu dobrego przykładu nowym pokoleniom. Jako młodzież, współtwórcy współczesnej gwary, nie możemy pozwolić na rozpowszechnianie słów wulgarnych oraz częstych błędów językowych, a także na uwstecznienie języka polskiego. To w naszych rękach spoczywa los socjolektu przyszłych pokoleń.
Piotr
Grafika:
https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/9c/b8/5afa9f8e6806e_o_medium.jpg