Nie da się chyba zapomnieć
- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? –
spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę.
- Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek.
- Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam.
Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.
(Alan Alexander Milne, Kubuś Puchatek)
W ubiegłym roku było tak fajnie! Zebrała się cała rodzina, nawet ciocia Iza przyjechała ze Stanów. Jutro przyjadą ze studiów Rafał i Olka, a w czwartek tata przywiezie babcię. I tym sposobem będzie nas więcej niż pięć osób, ale to nie to samo co kiedyś. Dostajemy już kartki od rodziny, która jeszcze rok temu ściskała nas mocno przy dzieleniu się opłatkiem. I wszyscy piszą, że za rok nadrobimy tę rozłąkę, ale ja powoli przestaję w to wierzyć. Z Michałem widujemy się bardzo rzadko, bo nauka zatrzymuje nas oboje w domach, a on mieszka z dziadkami, więc dodatkowo ogranicza wyjścia. I tak oto z dnia na dzień odzwyczajam się od spotkań z innymi: Michałem, rodziną, przyjaciółmi. Brakuje mi tego.
Co będzie za rok? Składanie życzeń będzie trudniejsze, to pewne. Zawsze było dla mnie wyzwaniem, a po dodatkowym roku przerwy nie sklecę dwóch spójnych zdań. No i rozmowy przy stole, czy dalej będą się gładko układać? Ale, co tam! Niech wszystko wróci do normy, to zniosę nawet wścibskie uwagi na temat mojej sylwetki po lockdownie.
***
Mama mówi, że gdy wszystko wróci do normy, to za rok na drugi dzień świąt mogę zaprosić Amelkę. Za rok? Jak wszystko wróci do normy? To licealny związek, który zapowiada się dobrze, ale jaką mam pewność, że nie stracę dziewczyny przez tych trzysta sześćdziesiąt pięć dni? Nie mogę jej poświęcić tyle czasu, ile bym chciał, bo muszę mieć na uwadze dziadków, tatę, który dwa lata temu cudem wygrał z rakiem płuc, i mamę, która wprawdzie nie jest w grupie ryzyka, ale bardzo się boi. No i najważniejsze, nikt tak naprawdę nie wie, czy skończy się epidemia. Melka coraz częściej mówi, że stanie się niedługo kompletnym alienem. Niby żartuje, ale wiem na własnym przykładzie, że jest niedaleka prawdy. Co będzie za rok?
***
- Cześć Misiek! Fajnie cię słyszeć.
- Hej! Jak się czujesz? Masz trochę czasu?
- Odpuściłam już sobie jutrzejszy sprawdzian z matmy, więc w zasadzie tak. A ty?
- Ani trochę, ale jak jeszcze raz zobaczę dziś łacinę, to przysięgam, że wyrzucę laptop przez okno.
- Łapię, zostawmy szkołę. Jak przygotowania do świąt? Kto do was przyjedzie?
- Nikt, mama się boi i nie dała się przekonać nawet wujkowi. Ogólnie, kanał. Chce, żebym nie wychodził do Wigilii z domu. Jeśli pozwoli mi gdzieś pójść na sylwestra, to będzie cud.
- Nie jestem panikarą, ale robienie na przekór wszystkim i organizowanie imprez sylwestrowych będzie głupotą. Ale może maraton Harry’ego u mnie w domu? Rodzice będą sentymentalnie wspominać początek zeszłego roku, a Olka i Rafał wrócą do siebie świętować ze współlokatorami, więc może uda mi się wywalczyć dla nas telewizor.
- Pomysł genialny, ale czy mama się zgodzi, to nie wiem, zobaczymy. Zapowiada się marna Wigilia…
- Ej, nie mów tak! Od kiedy jesteś taki depresyjny? Perspektywa nie jest różowa, ale mogło być gorzej.
- Naprawdę się starasz. Słodkie, ale czuję się ostatnio, jakbym miał dziewczynę na drugim końcu Polski, nie miasta. A jeżeli po świętach COVID się rozszaleje i z naszego sylwestra zostaną piękne plany?
- To poczekamy… Chyba nie ma wyjścia.
- A jak nie będzie na co czekać?
- Ej, ej ,ej! Nie zrezygnuję z ciebie z powodu głupiego wirusa, choćby miało być bardzo ciężko. I obejrzymy maraton Pottera. Ostatecznie, online. Ja się nie zgadzam, żeby nie było na co czekać.
***
Uwierzył mi? Sama muszę się postarać, żeby w to wierzyć. Ale przecież go kocham. I kocham moją rodzinę. Za rok więc, jeśli tylko będę mogła, powitam ich z podwójną radością. Trzeba się będzie postarać, żeby nie zapomnieć, jak rozmawiać i być miłą. Ale chyba nie da się zapomnieć, jak kochać, nie?
Może przerysowałam, może przesłodziłam. Ale święta mają być słodkie, prawda? Mam nadzieję, że czekacie na Boże Narodzenie z większą dozą optymizmu i zapału niż Amelka i Michał. Przecież może być pięknie, naprawdę. Czy wysłaliście kartki do wszystkich, których nie zobaczycie w tym roku?
I tego właśnie Wam życzę w imieniu wszystkich autorów szkolnego bloga. Żeby było pięknie! Żeby było zdrowo i radośnie! I żebyście czuli się przytuleni. Przez nas wszystkich. Wesołych Świąt!
A na Nowy Rok 2021 wszyscy życzymy sobie pewnie powrotu do normalności, do szkoły, spotkań z przyjaciółmi i rodziną, życia bez maseczek i innych ograniczeń. I nie zapominajmy o marzeniach, nawet tych najbardziej skrytych, niech się spełnią! Do siego roku!
no - name
Grafika:
https://i.ytimg.com/vi/Wjcbwk9e7uY/hqdefault.jpg
https://cdn.pixabay.com/photo/2016/03/31/17/51/christmas-1293958_960_720.pn
Mimo, że lubię siedzieć w domu to jednak brakuje mi ludzi, z którymi dobrze się dogaduje. Mam nadzieję, że chociaż w święta uda mi się zobaczyć moją rodzinę i spędzić te piękne chwile. Życzę wszystkim Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się ten artykuł.
OdpowiedzUsuńMyślę, że każdy może utożsamiać się z bohaterami opowiadania. Po niemalże roku pandemii wszystkim - w większym lub mniejszym stopniu - towarzyszą wątpliwości i pytania dotyczące przyszłości.
Życzę nam wszystkim, by czas rozłąki potwierdził tylko prawdziwość twierdzenia, że "kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika".
Bardzo ciekawy artykuł, bliski każdemu z nas.
OdpowiedzUsuńMyślę, że te święta uzmysłowiły nam także, jak wyglądają święta osób samotnych. W tym roku mogliśmy się przekonać, że nas "boli" brak jednej osoby przy wigilijnym stole. Osoby samotne nie mają nikogo... Pamiętajmy o nich, wolne miejsce przy stole nie musi zostać puste .