31 października 2020

Oglądamy filmy


     „Zbrodnia i kara”  Piotra Dumały

 

Mój film to rodzaj snu.

Tak jakby ktoś przeczytał Zbrodnie i karę,

a potem mu się to przyśniło.

(Piotr Dumała)

 

Czy jest jeszcze coś, czego współczesny obserwator światowej kinematografii nie widział? Jeżeli miałbym wskazać film inny od wszystkich, to w czołówce tego rankingu na pewno znalazłby się film Piotra Dumały Zbrodnia i kara  z 2000 roku. Na wyjątkowość tego dzieła wpływa przede wszystkim wymyślona przez jego twórcę technika animacji, nazwana „gipsową”. Polega ona na rysowaniu igłą i skalpelem na pomalowanej ciemną farbą  płycie gipsowej w celu  uzyskania  efektu przypominającego  malarstwo olejne. Na stworzenie około 30 minut animacji poświęcił ponad 3 lata pracy. Film  nie ma dialogów, a jedynymi dźwiękami  są muzyka i  odgłosy otoczenia. Wyjątkowości dodaje mu także wizyjny charakter animacji. Oglądając ten film, widz czuje się jak w trakcie snu.

Obejrzenie filmu na pewno powinno być poprzedzone przeczytaniem książki, do czego gorąco zachęcam.  Znajomość  powieści bardzo  pomaga w zrozumieniu ekranizacji, ponieważ  niespełna 30- minutowy film, oparty na powieści Fiodora Dostojewskiego, jest bardzo osobistą interpretacją reżysera. W związku z tym, w animacji następują liczne skróty, syntezy i zmiany w stosunku do książki. Mimo trudnego zadania, autorowi udało się uchwycić trudny i mroczny charakter XIX- wiecznej powieści. Bohaterowie mają swoje emocje, lęki i motywacje, a świat wydaje  się żywy (na swój wizyjny sposób). Granice między jawą  a rzeczywistością zacierają się. Cała animacja przypomina raczej senny koszmar, w którym dominuje cień, a światło występuje zaledwie punktowo, rozjaśniając niewielką część ekranu. 

W filmie występuje „uzwierzęcenie” postaci. Mają one wyostrzone rysy twarzy i drapieżne oczy. Szczególnie widać to w trakcie sceny zabójstwa lichwiarki, w której Raskolnikow przypomina drapieżnika atakującego swoją ofiarę. Kolejna scena również to potwierdza - Swidrygajłow sięga po rewolwer, a jego ręka obrasta sierścią. W trakcie oglądania  widzowi towarzyszą  rożne insekty - larwy i owady, co jest nawiązaniem do słów Rodiona, który porównuje ludzi do wszy. W filmie występuje tylko pięcioro bohaterów:  Raskolnikow, Swidrygajłow, Sonia oraz  lichwiarka i jej siostra. Ulice Petersburga, w powieści tłoczne i wypełnione ludźmi,  tu są puste. Główny bohater Rodion, tak jak w książce, ma wiele twarzy:  chłopca, młodzieńca, wreszcie - mordującego z zimną krwią zabójcę. Raskolnikow jest samotny i wyobcowany, a najczęściej widzimy go, gdy śni albo snuje się po ulicach Petersburga. Często Raskolnikowowi towarzyszy starszy człowiek.  Niektórzy interpretują go jako Raskolnikowa po latach życia ze świadomością winy. Ja jednak uważam, że to Swidrygajłow, na co  wskazuje - portret Duni  oraz  jego wygląd zewnętrzny, zgodne z powieściowym wizerunkiem. Zwierzęce  cechy  ma również  lichwiarka Alona Iwanowa -  ptasie oczy, a  wyglądem przypomina baśniową Babę Jagę. Cech zwierzęcych  nie mają  Sonia i Lizawieta, ponieważ to  postaci jednoznacznie pozytywne i uduchowione. Żeby poznać losy tej piątki bohaterów, zachęcam do obejrzenia filmu. 

W dziele Piotra Dumały  trzeba ponadto zauważyć ciekawe przejścia i zbliżenia, grę światła i cienia. Z  obrazową ekspresją współgra ścieżka dźwiękowa. Widz słyszy nie tylko nastrojową muzykę Janusza Hajduna, ale również odgłosy kroków, skrzypienie schodów, brzęczenie muchy, szum wiatru, monotonny dźwięk spadających z kranu kropel wody (Danuta Górecka). Film jest utrzymany w ciemnej i ponurej kolorystyce, ale reżyser wprowadza także kontrastowe barwy – czerwone jabłka, czerwona suknia Soni, czerwony barszcz, krople krwi spływające po źdźbłach trawy. Nabierają one symbolicznej wymowy – odnoszą się do zbrodni, złej i nagannej moralnie, a także do cierpienia.  Zegarki  i zegary z kolei oznaczają upływający czas i nieodwracalność czynów oraz  samotność człowieka.

Kim jest Piotr Dumała?  Zasłynął animowanymi adaptacjami prozy Fiodora Dostojewskiego i Franza Kafki. Łagodna,  Franz Kafka czy Zbrodnia i kara  to utrzymane w mrocznej atmosferze krótkie metraże, w których jawa płynnie przechodzi w senne wizje. Twórczość Dumały swą oniryczną aurę zawdzięcza autorskiej, niezwykle czasochłonnej technice animacji.  Artysta jest też scenarzystą, pisarzem i scenografem. Otrzymał Nagrodę Specjalną Jury na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Wykłada w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi.

Animacja  Zbrodni i kary   uzupełniła moją   interpretację  książki Dostojewskiego. Mimo  swojego skondensowanego charakteru, dobrze oddaje uczucia pokazane w powieści, zwracając, uwagę  bardziej na charakter symboliczny akcji niż na realistyczne jej przedstawienie.  Zachęcam  do zapoznania się  zarówno  z książkami  Fiodora Dostojewskiego, jak i animacjami Piotra Dumały.

Mati

Grafika:

https://www.filmfestivalcottbus.de/images/movie_images/44a6bc6b41d11142e6d542a84cd9002c.jpg

https://nina.files.rd.insyscd.net/okladki/zbrodnia-i-kara-okladka.png

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuS9ejMtYTRZBvgJeWCIHQA4RP5pNGev09uEmgTonV8pSzLVQyf_bS2Ovm8UwmuazuUKyxQ82PsLAj1AIHGVTH_cUlCAe5QzZN6fh2ITo7D0d2gDENvAXNqA_0OYXcWn5_YB5oICjCv2c/s320/zkkanapa.jpg

24 października 2020

Kącik motywacji

 

Podcasty, czyli wiedza  przy okazji

 

Tematyka podcastu (…) może dotyczyć dosłownie wszystkiego,

a autorem podcastu może zostać każdy.

Swoje podcasty publikują

autorzy książek, redaktorzy z prasy, telewizji, radia  i Internetu,

pojawiają się także audycje radiowe dystrybuowane jako podcasty.

(Konrad Kozłowski)

 

Przez długi czas  zastanawiałam się  nad  tematem postu na szkolny blog. Miałam wiele pomysłów, jednak ilość czasu, jaki pozostał mi na  jego napisanie, nie pozwolił na  zrealizowanie bardziej ambitnego zagadnienia, dlatego zdecydowałam się na napisanie o czymś,  co lubię, czyli o podcastach. Myślę, że teraz, gdy znowu przeszliśmy na zdalne nauczanie, może to być też dodatkowy sposób na zdobywanie wiedzy w warunkach domowych. Podcast to według definicji z Wikipedii: Forma internetowej publikacji dźwiękowej lub filmowej, najczęściej w postaci regularnych odcinków, z zastosowaniem technologii RSS.

Dla mnie podcasty są głównie źródłem wiedzy. Najlepsze jednak jest to, że zdobywam ją podczas sprzątania, gotowania, a przed pandemią w czasie drogi do domu. Tematyka jest na tyle różnorodna, że każdy może  znaleźć coś dla siebie. Są podcasty o tematyce naukowej, biznesowej albo po prostu zawierają codzienne przemyślenia prowadzącego. No właśnie,  prowadzącego, bo często do audycji są zapraszani również goście i wówczas temat zależy od  ich zawodu albo zainteresowań. Dzięki podcastom rozwinęłam się i to bardzo, prawie codziennie dzielę się z moją rodziną ciekawostkami ze świata nauki czy biznesu.


A teraz wymienię i krótko przedstawię podcasty, których najczęściej słucham i i które polecam.  Najpierw polskie. Dział Zagraniczny - podcast o wydarzeniach ze świata, niepopularnych w polskich mediach. Muda Talks - podcast proekologiczny, a nazwa audycji wzięła się z japońskiego słowa muda oznaczającego odpad i nieużytek, który wcale tym odpadem być nie musi. Karolina Sobańska. Podcast - audycja o zdrowiu, ekologii, podróżach i samoakceptacji. Pani Swojego Czasu-  prowadząca Ola Budzyńska mówi o zakładaniu i rozwoju biznesu online. Zielony Podcast -  podcast o ochronie środowiska i naszej planety. A teraz zagraniczne. The Ikonns - podcast prowadzony przez parę Mimi i Alexa Ikonn, którzy poruszają tematy relacji międzyludzkich, zdrowia  i rodzicielstwa. Girl Wonder Podcast - podcast o Webtoonach, czyli o moim ulubionym pożeraczu czasu. Prowadząca Jo Rochelle omawia wydarzenia ze swoich ulubionych webtoonów,  a do odcinków wplata nagrania od słuchaczy.

Podcasty  są coraz  popularniejszą formą dzielenia się wiedzą. Dlatego przybywa odbiorców, ale również podcasterów,  którzy  dzielą się wiedzą i  doświadczeniem. Dlaczego warto słuchać podcastów?  Przede wszystkim dlatego, że w przystępnej formie uczą  oraz  są źródłem pozytywnych emocji. Można ich słuchać podczas mniej absorbujących umysł zajęć. Nie  polecam ich natomiast w trakcie odrabiania lekcji.

Mada

Grafika:

https://www.thoughtco.com/thmb/P_d2ldbeENQ-5eurcTVM9NKwz_8=/768x0/filters:no_upscale():max_bytes(150000):strip_icc():format(webp)/GettyImages-489832966-58c32af63df78c353c776770.jpg

https://cdn.pixabay.com/photo/2019/05/15/20/11/podcast-4205874_960_720.jpg

17 października 2020

Moje hobby, mój świat

               

        Życie to pasja

 

 

Całe nasze życie to działanie i pasja.

Unikając zaangażowania w działania i pasje naszych czasów,

ryzykujemy, że w ogóle nie zaznamy życia.

(Herodot)

 

Odkąd pamiętam,  czułem zamiłowanie do motoryzacji. Już jako małe dziecko marzyłem o tym, aby w przyszłości posiadać motocykl crossowy.  Podobało mi się nawet to, gdy ktoś mnie przewiózł motocyklem, ponieważ lubiłem wiatr we włosach i adrenalinę. Od zawsze podziwiałem rajdowców motocrossu za ich różne wyczyny i skoki w powietrzu na specjalnych torach lub pokonywanie olbrzymich pagórków w terenie.

Motocross to coraz bardziej popularny sport motocyklowy. Ciągle  są budowane nowe tory crossowe, które posiadają wiele wzniesień i skoczni do uatrakcyjnienia jazdy. Jest to sport ekstremalny, więc podczas jego uprawiania istnieje ryzyko wystąpienia kontuzji po upadku. Wydawać by się mogło, że nie potrzeba  dużo siły, ponieważ daje się  tylko gazu i motor sam jedzie. Nic bardziej mylnego, gdyż jazda na motocyklu, szczególnie na torze,  bardzo męczy fizycznie. Podczas wykonywania skoków są  napięte wszystkie mięśnie, aby  móc  utrzymać właściwy tor lotu motocykla, a  przekłada się na nasze zmęczenie. Już po kilku okrążeniach na torze dopada zmęczenie i  przychodzi ochota na krótki odpoczynek. 

Z uprawianiem motocrossu mam do czynienia od około roku, choć od zawsze się tym interesowałem. Moja przygoda rozpoczęła się wówczas,  gdy rodzice zgodzili się i kupili mi motocykl. Mama na początku protestowała, ponieważ uważała motocros sza sport bardzo niebezpieczny, co oczywiście jest prawdą, lecz przy zachowaniu rozwagi i włożeniu specjalnych ochraniaczy prawdopodobieństwo kontuzji jest bardzo małe. Gdy miałem już motocykl, byłem bardzo szczęśliwy, bo w końcu spełniło się moje marzenie.

Podczas pierwszych  prób na motocyklu  musiałem dopracować podstawowe elementy płynnej jazdy.Wszystkiego uczyłem się stopniowo. Byłem dumny z siebie, bo  szło  mi coraz lepiej. Później zaczęły się pierwsze jazdy w teren, głównie po polnych drogach, aby dopracować technikę jazdy przed wjazdem na tor przeznaczony do akrobacji. Chociaż jeżdżę amatorsko, poświęcam temu prawie każdą wolną chwilę, ponieważ jest to moja pasja i sprawia mi olbrzymią przyjemność. 

Każdy, kto zechciałby również zacząć przygodę z jazdą motocyklem, powinien się zaopatrzyć w odpowiedni ubiór i ochraniacze. Nie jest to mały wydatek, jednakże bezpieczeństwo jest najważniejsze. Podczas każdego wyjazdu ryzyko upadku  jest bardzo duże, jednakże z ochraniaczami  jest się spokojniejszym. Obowiązkowy  ubiór do jazdy w terenie  to: kask i gogle (ochrona głowy i oczu podczas jazdy), rękawice (ochrona dla dłoni), zbroja (ochrona kręgosłupa, barków i rąk), buty (ochrona stóp i kości piszczelowych), oraz ortezy (ochraniają stawy kolanowe). Wszystkie ochraniacze kosztują około trzy tysiące złotych, jednakże warto się w nie zaopatrzyć, ponieważ bez ochraniaczy łatwo o kontuzje.

Zachęcam odważnych do uprawiania motocrossu. Może kiedyś pojeździmy razem? 

Dawid

Grafika:

https://cdn.pixabay.com/photo/2013/11/12/16/36/dirt-bike-209489_960_720.jpg

https://a.allegroimg.com/s1440/030d01/7eec21ce458791907e621e999444

https://enduro-cross.pl/img/products/17/85/14_max.jpg