O
kociej naturze
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą.
Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie:
może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni,
ale nigdy waszym niewolnikiem.
(Théophile Gautier)
(Théophile Gautier)
Nie zawsze kot był w łaskach człowieka,
tak jak obecnie. Do tego stopnia zmieniło się podejście do tego zwierzęcia, że
został nawet ustanowiony Międzynarodowy Dzień Kota – 17 lutego. W Polsce
obchodzi się go od 2006 roku. Oczywiście, jedni kochają koty, inni znowu wolą
psy i obchodzą ich święto 1 lipca. I niech już tak będzie! Najważniejsze,
by zwierzęta były przez ludzi kochane i dobrze traktowane.
Ostatnio zajrzałam do książki Dawida Ratajczaka,
Jak wytresować
kota? Autor podchodzi do tematu z humorem oraz wbrew tytułowi
stwierdza, że kota nie da się wytresować. I dodaje: Kota trudno jest
namówić, żeby zszedł z naszego ulubionego fotela, a co tu dopiero mówić o
tresurze.(…) Aby zostać właścicielem kota, trzeba (…) być człowiekiem silnym
psychicznie, elastycznym i zdolnym do kompromisów, tolerancyjnym, niezłomnym,
pełnym optymizmu i wiary w lepsze jutro, pogodnym, wyrozumiałym, cierpliwym,
spokojnym, obowiązkowym i ze sporą dozą poczucia humoru. Oczywiście, nie musimy
od razu na starcie mieć wszystkich tych przymiotów. Wiele z nich nabędziemy już
w trakcie przygody z kotem, zgodnie z zasadą: „Ewoluuj albo giń”. I Dawid
Ratajczak uzupełnia ten wywód: Życie z nim (kotem)
pod jednym dachem, choć barwne, jest pełne wyzwań oraz ciągłej walki o swoje
miejsce w swoim mieszkaniu.
Z kotami domowymi mamy do czynienia już od około
9 tysięcy lat, czyli od czasu, gdy ludzie zaczęli uprawiać zboża. Wówczas w
domostwach pojawiły się gryzonie, a wraz z nimi koty, gdyż łatwo mogły zdobyć
pożywienie. Żyły więc obok człowieka, ale nie musiały się od niego
uzależniać. Ta cecha przetrwała u wielu kotów do dziś. Jeśli kot przynosi do
domu upolowaną mysz lub ptaka, to nie jest podarunek dla człowieka czy wyraz
miłości, lecz łup odłożony dla siebie na później. Co sprytniejsze koty bardzo dobrze rozumieją,
że o wiele łatwiej i smaczniej jest, gdy je jednak żywi człowiek. I mają na
niego swoje sposoby: miauczenie, a także ponoć – naśladowanie płaczu dziecka. W
ten sposób wyłudzają też dodatkowe smakołyki.
Można zaobserwować, że koty często ocierają się
o ludzkie nogi. Nie robią tego jednak z miłości, ale w ten sposób oznaczają
„przyjaciela”, przekazując mu swój zapach, pochodzący z kocich gruczołów. Zaraz potem koty intensywnie się myją, gdyż
nie chcą zachowywać w swoim futrze ludzkiego zapachu. Podobno zresztą (zdaniem
japońskich naukowców) koty nie znoszą ludzkiej brzydkiej woni. Nie przepadają
też za pieszczotami. Wielokrotnie dowiedziono też, że koty rozpoznają głos
swoich właścicieli, ale lekceważą ich wołanie,
gdy się wymykają z domu. Wracają dopiero
wtedy, gdy mają na to ochotę.
Koty – ze względu na specyficzną budowę
kręgosłupa i brak obojczyków, a także giętkość i zwinność – potrafią wejść
wszędzie, gdzie tylko zmieszczą się ich głowy. A każdą szparę oceniają,
używając wąsów. Nie dość, że wejdą niemal wszędzie, to jeszcze udają, że ich
tam nie ma. Nie reagują bowiem na
wołanie. Do tego koty są bardzo skoczne – potrafią skoczyć na sześć długości własnego ciała. Są
też szybkie, a gdy się rozpędzą, mogą prześcignąć nawet sprintera. Dzięki
odpowiednio wygiętym pazurom wchodzą na
wysokie drzewa, ale nie potrafią się odwrócić i z nich zejść. Mogą jedynie zeskoczyć lub zejść tyłem. Młodym kotkom musi w tym pomóc człowiek. I ciekawostka! Koty mogą być
mańkutami, zwłaszcza samce.
Koty mają świetny wzrok i dobrze orientują się w
ciemności. Jednak znacznie lepszy mają słuch.
W każdym kocim uchu jest ponad 30 mięśni, które potrafią obrócić ten narząd nawet o 180 stopni. Koty – jak
wiemy – mruczą. Mruczenie to wibracje ciała, które wspomagają regenerację kości
i mięśni. Kocia zdolność regeneracji
wpłynęła na powstanie legendy, że wystarczy zamknąć kota w pomieszczeniu, w którym znajduje się worek kości, a one same
się zrosną.(Joanna Nowakowska.Koty.pl) Wśród przesądnych ludzi
istnieje też mit jakoby czarny kot (który przebiegnie nam drogę) przynosi pecha. Dawid Ratajczak z
humorem temu zaprzecza: Dla świętego spokoju
zbadano tę hipotezę, lecz nie stwierdzono zależności między tymi dwoma
zdarzeniami. Fakt przebiegnięcia drogi przez czarnego kota nie ma nic wspólnego
z pechem. Zupełnie inaczej jednak wygląda sprawa w przypadku nadepnięcia na
kota. Wtedy pech przydarza się bardzo szybko i zwykle uderza poniżej kolan.
Prawdopodobnie kot wcale nie musi być czarny.
I tak to jest z kotami! Post
zakończę utworem Żeby człowiek nie miał
złudzeń Franciszka Jan Klimka, autora około 400 wierszy o kotach. Potwierdza
on mój - trochę prześmiewczy - obraz kotów. Na pewno nie zgodziłyby się z nim
autorki postów na naszym blogu: „Baw się z kotem” – 23 lutego 2015 roku oraz
„Kocie święto” – 17 lutego 2016 roku, do których lektury gorąco namawiam. A oto i wiersz: Żeby człowiek nie myślał, że jest doskonały//i
żeby nie miał złudzeń, że się z Bogiem zbratał,//że wszystkie mu zwierzęta będą
się kłaniały//i uznają, że właśnie on jest panem świata –//żeby więc człowiek
nie wpadł w samouwielbienie,//by poznał jak ułomna jest z niego istota,//Bóg
dał mu przykazania, rozum i sumienie,// a gdy to nie pomogło, wtedy stworzył
KOTA.
Isa
Grafika:
https://cdn.pixabay.com/photo/2018/09/12/18/24/watercolor-3672886_960_720.jpg
https://cdn.pixabay.com/photo/2017/08/18/14/00/cat-2655098_960_720.jpg
https://cdn.pixabay.com/photo/2017/07/03/11/03/cat-2467251_960_720.jpg