Skazani na cierpienie
Jestem jak ten pies,
którego bito zbyt mocno i zbyt często.
Już nie ufam żadnej ludzkiej istocie.
(Fannie Flag)
Szacunek i miłość, na to zasługuje każdy człowiek. Jednak historia już wielokrotnie pokazała, jak łatwo ludzie zapominali o tych wartościach, bądź nawet nie brali ich pod uwagę. W tym poście chciałabym opowiedzieć o losie osób chorych psychicznie w okresie od XV do XX wieku. Był to czas niesprawiedliwy i okrutny, ponieważ chorzy byli umieszczani w szpitalach psychiatrycznych, w których panowały bardzo trudne warunki bytowe. Pracownicy obchodzili się z pacjentami brutalnie, często traktując ich jak zwierzęta. Wydawałoby się, że szpital powinien zapewniać bezpieczeństwo i spokój, tymczasem był koszmarem, a nawet piekłem dla wielu chorych.
Należy pamiętać o niskim poziomie medycyny w
poprzednich wiekach. Dlatego jedną z najpopularniejszych metod leczenia chorych
psychicznie była terapia rotacyjna. Polegała ona na usadzeniu chorego na
krześle, które następnie unoszono na hakach podczepionych do sufitu, wprawiając
krzesło w ruch obrotowy. Pacjent mógł obrócić się nawet sto razy w ciągu
minuty. To powodowało wymioty, które miały oczyścić organizm, miały również –
podobno - właściwości terapeutyczne. Wierzono także, że choroba opuszcza organizm dzięki
spuszczaniu krwi. Do tego sposobu leczenia stosowano pijawki i okaleczano
pacjentów. Pod koniec XIX wieku często do leczenia wykorzystywano hydroterapię,
która polegała na zanurzeniu chorych w wannie z lodowatą bądź bardzo gorącą
wodą. Pacjenci byli przywiązywani do ścian i unieruchamiani za pomocą
łańcuchów. Znęcano się nad nimi, torturowano i bito, a oni czuli przerażenie.
Bolesne i okrutne metody leczenia były nieskuteczne, pacjenci czuli się po nich
osłabieni, a ich stan psychiczny pogarszał się. Terapie, które miały poprawić
stan ich zdrowia, często były przyczyną śmierci chorych.
W szpitalach psychiatrycznych nie dbano o
czystość, pacjenci żyli w brudnych pomieszczeniach. Nie mogli też liczyć na
odpowiednią dietę, więc często byli niedożywieni, a nawet głodzeni. W
niektórych ośrodkach pozwalano na ich zwiedzanie i oglądanie chorych, co przypominało
wycieczkę po zoo, a sami pacjenci czuli się zwierzęta w klatkach.
Wśród bezlitosnych sadystów, którzy znęcali się
nad pacjentami, pracowali także pełni empatii i zrozumienia lekarze. Zmienili
oni życie wielu chorych, a jednym z tych
altruistów był Philippe Pinel. Ten francuski lekarz, żyjący w epoce oświecenia,
jako pierwszy zaczął godnie traktować chorych psychicznie. Uważał, że każdemu
człowiekowi przysługują te same prawa - do
wolności oraz decydowania o swoim życiu. Przyczynił się do powstania
rehabilitacji społecznej, wprowadzając terapię zajęciową i aktywność fizyczną w leczeniu pacjentów.
Ludzie cierpiący na choroby psychiczne nie
wybrali swojego losu. Nie mieli wpływu na to, co dzieje się z ich psychiką.
Niektórzy zostali skazani na ten ciężki los od urodzenia, inni przeżyli
tragedie, które zmieniły ich na zawsze. Osoby z zaburzeniami psychicznymi
cierpią na stany lękowe, depresję, napady paniki, fobie, bezsenność, doświadczają
urojeń i omamów. Inaczej niż ludzie
zdrowi postrzegają świat, który jest dla
nich bardziej brutalny i trudniejszy. Dlatego zasługują na szczególną opiekę i
troskę. Jednak zamiast tego spotykali
się z odrzuceniem przez rodzinę i przyjaciół, a potem z nieludzkim traktowaniem
przez pracowników szpitali. Stali się bezbronnymi istotami wobec bestialskich
katów takich jak Henry Cotton, John Haslam czy Bryan Crowther. Na pacjentach
przeprowadzano wiele eksperymentów, poddawano ich torturom, traktowano jak
zwierzęta. Znęcanie się psychiczne i fizyczne nad chorymi doprowadzało do ich
śmierci. Czym się kierowali ich
dręczyciele? Może poczucie władzy i
przewagi nad słabszymi? Wtedy tacy ludzie wykorzystują innych, łamią ich prawa i powoli
zapominają o człowieczeństwie.
Mój post jest nieprzyjemny, ale taki właśnie
miał być. Podjęłam się tego tematu, ponieważ chciałam pokazać niezasłużony los
osób cierpiących na choroby psychiczne w dawnych czasach. Mam nadzieję, że ten
tragiczny rozdział historii nigdy się nie powtórzy.
Wanda
Grafika: