Mieć rodzeństwo…
Dobrze wiedzieć,
że choć wielki jest świat,
zawsze w pobliżu jest siostra lub
brat.
(Neil)
Rodzeństwo. Wredny starszy brat, denerwująca młodsza siostra, sprzeczki, kłótnie i
bijatyki. Wygląda znajomo? Ponoć rodzeństwo, które się nie bije, to nie
rodzeństwo, ale czy to prawda? Niektórym z nas rodzice dali brata lub siostrę,
część jest jedynakami. Komu się bardziej poszczęściło?
Dość często zdarza się, że rodzice decydują się tylko na jedno dziecko. Kiedy pojawia się, całą swoją uwagę skupiają właśnie na nim. Chcą, żeby ich dziecko było we wszystkim najlepsze. Najczęściej jest tak, że mają w stosunku do niego wygórowane oczekiwania, co przynosi konsekwencje w jego rozwoju społecznym. Takie dziecko ma silny charakter i potrafi walczyć o swoje, gdyż zazwyczaj ciążą na nim duże oczekiwania rodziców, jednak gorzej znosi porażki. Ale o byciu jedynakiem nie będę pisać, ponieważ nie mam takich doświadczeń. Jestem najmłodsza z siedmiorga rodzeństwa i śmiało mogę stwierdzić, że większe szczęście mają ci, którym dane jest mieć przy sobie kogoś, kto rodzicem nie jest. Zapytacie pewnie: A co z przyjaciółmi? Fakt, przyjaciel jest od tego, żeby nas wspierać, czy nam doradzać, ale to z rodzeństwem spędzamy niekiedy 24 godziny na dobę. To ono zna nas na wylot i może sprawdzić się lepiej niż najlepszy przyjaciel.
Dość często zdarza się, że rodzice decydują się tylko na jedno dziecko. Kiedy pojawia się, całą swoją uwagę skupiają właśnie na nim. Chcą, żeby ich dziecko było we wszystkim najlepsze. Najczęściej jest tak, że mają w stosunku do niego wygórowane oczekiwania, co przynosi konsekwencje w jego rozwoju społecznym. Takie dziecko ma silny charakter i potrafi walczyć o swoje, gdyż zazwyczaj ciążą na nim duże oczekiwania rodziców, jednak gorzej znosi porażki. Ale o byciu jedynakiem nie będę pisać, ponieważ nie mam takich doświadczeń. Jestem najmłodsza z siedmiorga rodzeństwa i śmiało mogę stwierdzić, że większe szczęście mają ci, którym dane jest mieć przy sobie kogoś, kto rodzicem nie jest. Zapytacie pewnie: A co z przyjaciółmi? Fakt, przyjaciel jest od tego, żeby nas wspierać, czy nam doradzać, ale to z rodzeństwem spędzamy niekiedy 24 godziny na dobę. To ono zna nas na wylot i może sprawdzić się lepiej niż najlepszy przyjaciel.
Psycholog kliniczny, Linda Blair na podstawie
badań stwierdziła, że kolejność narodzin dzieci ma znaczenie. Pierworodne,
środkowe, najmłodsze dziecko. Dobrze widać to, gdy pojawia się młodsze
rodzeństwo. Starsze z dzieci jest bardziej zorganizowane i posiada tak zwany
instynkt wychowawczy, więc jest gotowe, by zająć się młodszym rodzeństwem. Środkowe
dziecko, ma już więcej luzu niż
pierwsze, ze względu na doświadczenie rodziców, lecz zazwyczaj ma też mniej uwagi
rodzica niż pierwsze dziecko. Dlatego dość często decyduje się na zachowania,
które niekoniecznie są dobre, ale dzięki którym zdobywa więcej uwagi rodzica. Z
kolei, dzięki temu, że musi dojść do porozumienia ze starszym rodzeństwem, jest
dobrym negocjatorem i potrafi dzięki rozmowie rozwiązać wiele konfliktów. Kiedy
pojawia się kolejne dziecko - najmłodsze z rodzeństwa, skupia na sobie całą
uwagę rodziców i rodzeństwa, dlatego najczęściej jest tak, że jest
najbardziej rozpieszczone. Najmłodszy członek rodziny wchodzi w życie z
założeniem, że jeśli coś chce, to dostanie to, od tak, specjalnie się przy tym
nie wysilając.
Posiadanie rodzeństwa wychowuje nas od
najmłodszych lat do życia w społeczeństwie. Uczy dzielenia się, troski o
innych. Jeśli jesteś starszy, pewnie niejednokrotnie zostawałeś nianią dla
młodszego rodzeństwa, a w dzieciństwie opiekowali się tobą starsi bracia i siostry. Nawet jeśli nie chciałeś być
opiekunem, to jednak dobrze na tym wychodziłeś. Opieka nad kilkuletnim
dzieckiem sprawia bowiem, że stajemy się odpowiedzialni i dojrzalsi. Rodzeństwo
rozumie nas niekiedy lepiej niż rodzice, bo przecież było w naszym wieku stosunkowo niedawno, w
przeciwieństwie do rodziców, których lata młodości skończyły się dobrych 25 czy 30 lat temu.
Z racji tego, że mam dużo rodzeństwa, różnica
lat między nami jest spora. Najmniej to 4 lata, najwięcej zaś – 18! Gdy byłam młodsza, ta różnica dawała się we
znaki, ponieważ rodzeństwo miało w szkole swoich znajomych i nie chciało
się ze mną bawić. Chcąc spędzić trochę czasu w samotności, bracia
niejednokrotnie wynosili mnie do drugiego pokoju, rzucając z niewielkiej
wysokości na łóżko (przyznam się, że świetnie się przy tym bawiłam). Mimo to,
zawsze troszczyliśmy się o siebie nawzajem, a na rodzinnych spotkaniach miło
spędzaliśmy czas, nie przejmując się tym, że ktoś ma więcej, a ktoś inny mniej
lat (i wciąż tak jest!). Teraz, kiedy wszyscy dorośliśmy, stosunki między nami
również się zmieniły. Wiem, że mimo wszystko mogę liczyć na moje rodzeństwo
w każdej sprawie. Ono pomaga mnie, a ja staram się jak mogę, aby pomóc
jemu.
Chyba każdy, kto ma przynajmniej jedno z
rodzeństwa, przyzna mi rację. Posiadanie brata czy siostry albo obydwojga jest
wielkim szczęściem. Kto cię lepiej zrozumie po kłótni z rodzicami jak nie
buntujący się brat? Kto pomoże ci poskładać złamane serce, jeśli nie starsza
siostra, która nastoletnich zauroczeń też przeżyła wiele? Kto będzie cię krył
przed rodzicami, kiedy za późno wrócisz z imprezy jeśli nie starsze rodzeństwo,
które przechodziło przez to samo co ty? Czasami mam dość moich sióstr. Kiedy byłam
młodsza, często w złości myślałam sobie, że chciałabym, aby nie było moich
braci, ale w rzeczywistości tego nie pragnęłam. Kochałam ich kiedyś i kocham
teraz. W przyszłości również będę ich kochać, bo w końcu to moja rodzina i nie
wyobrażam sobie życia bez niej!
Ania
Grafika:
zdjęcia
własne