Nie z tego świata
Ciemno wszędzie,
głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie?
Co to będzie, co to będzie?
(Adam Mickiewicz)
Pan G. gdy umarł, to coś chodziło przez parę nocy po strychu czy górze i jakby groch ciskało na powałę i ściany, i rumotało stołami i krzesłami, a jednak wszystko stało na swoim miejscu, gdy nazajutrz strych obejrzano... - taką relację zanotował Oskar Kolberg, etnograf i folklorysta, zbierający przez pół wieku ludowe pieśni, podania i przysłowia. Chciałbym nieco przybliżyć temat, obecny od tysiąca lat w kulturze, w sztuce, a dzisiaj także w kulturze masowej i popularnej. Oczywiście zawsze można potraktować te informacje z przymrużeniem oka, nie zmienia to jednak faktu, że nawet dzisiaj w dobie rozwoju nauki są zjawiska, których nie można wytłumaczyć rozumowo. I może nawet o to chodzi!
Krainę duchów, zjaw, widm
spowija mroczna tajemnica. Nieodgadnione tajemnice zjawisk paranormalnych
zadręczały naszych przodków, teraz też są obiektem zainteresowania nas samych.
Wiara w wędrówki zmarłych po naszym świecie wywodzi się z czasów
najdawniejszych, przeróżne relacje o kontaktach z duchami przekazywano z
pokolenia na pokolenie. Niejednokrotnie ja również słyszałem opowieści ludzi,
którzy czuli obecność zmarłych krótko po
ich śmierci. Jedni słyszeli czyjeś stąpanie, inni mówią o stukaniu w okno, u
kogoś innego spadł nagle obraz ze ściany albo zatrzymał się zegar w godzinę
śmierci kogoś bliskiego.
A co z widmami,
zjawami i upiorami ? W kulturze ludowej
są to dusze zmarłych, którzy mieli powody, by zostać na ziemi:
niedokończone sprawy, oszustwa, zawiedziona lub występna miłość, czy zbrodnie
popełnione na niewinnych. Najczęściej pozostanie w świecie żywych jest pokutą
za czyny popełnione za życia. Nawiedzają więc swoje dawne miejsca zamieszkania
lub zbrodni czy nękają ludzi. Tak jest przecież w II
i IV
części Dziadów oraz w balladach Adama Mickiewicza. O wierze w powracanie na ziemię dusz ludzi zmarłych pisze też
Władysław Reymont w Chłopach: (…) z
trwogą nasłuchiwano szumu drzew, z trwogą patrzano w okna, czy nie stoją, nie
jawią się ci, co w dniu tym błądzą, przygnani tęsknotą i wolą Bożą… czy nie
jęczą pokutniczo na rozstajach… czy nie zaglądają przez szyby żałośnie?...
Obraz otwierający post to: Zaduszki Witolda Pruszkowskiego.
W myśl ludzkich wierzeń, oprócz duchów i widziadeł, po naszym
świecie krążą gromady innych
tajemniczych istot. Najbardziej oczekiwanymi są anioły- stróże, opiekuńcze duchy interweniujące w razie niebezpieczeństwa. Poza aniołami wokół
człowieka kłębią się rozmaite opiekuńcze demony domowe. Przybierają rozmaite
postaci, czasem są podobne do myszy, szczurów, chomików, psów, kotów czy nawet
ropuch. Legendy głoszą, że kto żyje z nimi w zgodzie, może liczyć na pomoc w
wielu sprawach. I choć wszystkie wymienione duchy i demony pochodzą nie z tego
świata, zalicza się je do istot w
zasadzie mało szkodliwych.
Gorzej rzecz się ma z demonami,
których jedynym celem jest szkodzenie ludziom. Do tej grupy należą nie tylko diabły, wampiry, zmory, utopce,
południce, nocnice, mamuny, wilkołaki, ale i rusałki (niżej Iwan Bilibin, Rusałka), dziwożony (wyżej: Topielec w uściskach dziwożony Jacka
Malczewskiego), a także złowieszcze wiły. Opowieści o nich są, być może odległym
echem czasów, kiedy to ponoć stwory takie żyły obok ludzi, o czym zapewniają liczne legendy. Strachy te posiadały zdolność
gwałtownego pojawiania się i znikania. Ich ukazywanie się wieściło ponure
zdarzenia: śmierć, zarazę, głód, pożar itp. Często po prostu dokuczały ludziom albo chciały ich skrzywdzić. Przy tych
stworach wręcz niewinnie brzmią opowieści o zjawach
błąkających się po starych dworkach. Czasem wystarczyło pianie koguta, by zjawa
wróciła w zaświaty, czego nie można powiedzieć o strachach i demonach
nękających ludzi zarówno w dzień, jak i w nocy.
W
różnych częściach naszego kraju można usłyszeć historie o nawiedzonych miejscach
(opuszczonych domach, kaplicach na rozstajach dróg, bagnach). My również mamy taki dom niedaleko Izbicy. Podobno
nocami widać w oknach palące się światła, mimo że w domu nie ma prądu. Dom jest
opuszczony, ale ludzie czasami widzą firanki, a potem one znikają.
Prawdopodobnie słychać też krzyki dzieci
i odgłosy biegania. Mówi się, że w tym
miejscu w czasie okupacji hitlerowcy
zabijali żydowskie dzieci. Wciąż ten dom
przeraża, mimo że był badany i wyświęcany. Interesują się nim poszukiwacze
duchów, egzorcyści, ezoterycy.
Wierzenia ludowe są bardzo
dawne i stanowią część kultury, magii, religii, a także tworzą kodeks zasad
moralnych. Dziś już powoli zanikają i pamiętają o nich najczęściej tylko starzy
ludzie. Niekoniecznie trzeba się z tymi wierzeniami utożsamiać, ale warto o
nich wiedzieć, gdyż stanowią ludowe dziedzictwo kulturowe i są częścią naszej
tożsamości. Przypomnę też, że o
wierzeniach Słowian i dawnych Polaków pisaliśmy już na naszym blogu: O wierzeniach Słowian (5 września 2013); Pod
urokiem czarownic (23 lipca 2014 ); Krasnoludki
są na świecie (6 sierpnia 2014); Księżyc
naszych przodków (31 marca 2015). Zachęcam więc przy okazji do lektury tamtych interesujących postów.
S. C.
Grafika:
http://niezwykle.com/wp-content/uploads/2015/11/witold-pruszkowski-zaduszki.png
https://slowianowierstwo.files.wordpress.com/2014/12/1393846_170677383139120_2115324326_n.jpg
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d3/Rusalka_Bilibin.jpg