Inteligencja wron
Jeśli zwierzę coś
zrobi,
nazywamy to instynktem;
jeżeli zrobi to
człowiek, nazywamy to inteligencją.
(Will Cuppy)
To i owo. Ptaki krukowate (wrony, kruki,
gawrony) występują niemal wszędzie. Tak samo jak szczury i karaluchy, posiadają
zdolność przystosowywania sie do miejskiego życia. Ich liczba, w
przeciwieństwie do innych dzikich zwierząt, nie zmniejsza się, wręcz przeciwnie,
gatunek ten bardzo szybko się rozmnaża i rozwija, przez co staje się udręką dla
wielu ludzi, którzy uważają je za szkodniki. W zyskaniu sympatii ludzi nie
pomaga zapewne też czarne upierzenie czy skrzekliwy głos. Podczas walk wrony
czyhały na ciała poległych, które stawały się ich pożywieniem ze względu na
dużą zawartość potrzebnego im białka. W opowiadaniu Stefana Żeromskiego pod znamiennym tytułem Rozdziobią
nas kruki, wrony tak opisane są te ptaki: Wtedy
bez namysłu skoczyła na głowę zabitej szkapy, podniosła łeb do góry,
rozkraczyła nogi jak drwal zabierający się do rąbania, nakierowała dziób
prostopadle i jak żelaznym kilofem palnęła nim martwe oko trupa. Za przykładem
śmiałej wrony ruszyły się jej towarzyszki. Ta preparowała żebro, inna szczypała nogę, jeszcze inna rozrabiała ranę w czaszce. Stąd też wzięła się zła sława
kruków i wron.
Inteligencja wron. Proponuję jednak, aby spojrzeć na nie
zupełnie inaczej. Są to bardzo mądre ptaki,
a naukowcy twierdzą, że posiadają
one inteligencję kilkuletniego dziecka! Potrafią wykorzystywać narzędzia,
czasem tworzą je same, a czasem posługują się innymi zwierzętami. Są to też
bardzo mściwe i pamiętliwe stworzenia. Inteligencję tych
ptaków zauważył już Ezop, który w swojej bajce opisał ich
zachowanie. Utwór opowiada o wronie,
która była świadoma tego, że jeśli nie zaspokoi swojego pragnienia, czeka ją
śmierć. Wrona zobaczyła dzbanek, niestety nie dostawała do wody
znajdującej się na dnie. Wiedziała również, że gdy przechyli naczynie woda
wyleje się, wsiąkając w ziemię. Wpadła więc na pomysł: pozbierała kamyki leżące wokół i zaczęła wrzucać je do dzbanka, podnosząc
poziom wody. Gdy w naczyniu znajdowało się odpowiednio dużo kamyków, a poziom
wody był odpowiednio wysoki, wrona mogła się bez przeszkód napić. Sytuację przedstawioną
przez Ezopa postanowili sprawdzić naukowcy. Przygotowali kamyki oraz naczynie z wodą znajdującą się na dnie tak,
aby ptak nie mógł jej dosięgnąć . Zachowanie wrony nie różniło się od
przedstawionego przez bajkopisarza. Zwierzę wykorzystywało kamyki, umieszczając
je w wodzie i podnosząc tym samym jej poziom. Badacze postanowili pójść
jednak dalej i wykonywali kolejne doświadczenia. Tym razem przygotowano dwa
naczynia ze smakołykami. W jednym smakołyk znajdował się w wodzie, a w drugim -
na piasku. W każdym przypadku wrona nie dosięgała do smakołyków, miała jednak
do dyspozycji, tak jak w poprzednim eksperymencie, kamyki. Rozumiała, że aby
dostać się do przysmaku, musi umieścić obciążniki w naczyniu z wodą, ponieważ
umieszczając je w drugim niczego nie
zyska. Innym razem również przygotowano dwa identyczne naczynia ze smakołykiem
oraz obciążniki. W jednej fiolce znajdowało mniej wody. Wrona wiedziała jednak,
że szybciej dostanie się do przysmaku, umieszczając kamyki tam, gdzie
płynu było więcej.
Wrony wykorzystują narzędzia: w poprzednich doświadczeniach były kamyki, w kolejnym doświadczeniu ptaki
posłużyły się drucikiem. Przygotowano wysokie naczynie, a w nim smakołyk oraz obok kawałek drutu. Wrona, chcąc wydostać smakołyk,
próbowała posłużyć się przedmiotem przygotowanym przez badaczy, jednak nie
mogła wyjąć nim przysmaku. Kolejny raz zaskoczyła naukowców, robiąc z drucika
haczyk, którym łatwiej mogła dostać się do zdobyczy. W zasadzie nie trzeba
wykonywać doświadczeń, aby przekonać się o inteligencji wron, wystarczy
przyjrzeć się im w codziennym życiu. Świetnie radzą sobie na przykład z
rozłupaniem orzeszka. Zrzucają go z dużej wysokości na twardą powierzchnię. Zdarzyło się kiedyś w miejscowości pod Tokio,
gdy ten sposób nie zadziałał, że ptaki udoskonaliły
go. Zrzucały orzeszki na skrzyżowaniach zatłoczonych ulic. Samochody rozjeżdżały
je, a wrony czekały cierpliwie na czerwone światło, aby móc w spokoju, bez obaw o swoje życie
zebrać posiłek z ulicy.
Automat dla wron. Opisane doświadczenia pokazują, że
inteligencja krukowatych jest na poziomie inteligencji siedmioletniego dziecka!
Tak mądre nie są nawet małpy człekokształtne. Wiedział o tym również Joshua
Klein, który przez ponad 10 lat interesował się tymi ptakami. Stwierdził, że
skoro są tak inteligentne i posiadają zdolność przystosowywania się do
miejskiego życia, mogą współpracować z człowiekiem. Wpadł na pomysł automatu
dla wron. Dzięki niemu można by odzyskać zgubione w miastach drobne (w samej
Ameryce w ten sposób rocznie gubi się około 216 milionów dolarów), mógłby
służyć do zbierania śmieci po wielkich festiwalach czy też pomocy w poszukiwaniach
w ratownictwie. Co miałyby robić wrony? Szkolenie ptaków - według teorii Skinnera - miałoby się odbywać w czterech etapach. Pierwszym
jest ustawienie automatu tam, gdzie
znajduje się duża ilość wron oraz rozrzucenie wokół niego orzeszków i monet
(będą potrzebne w późniejszym etapie). Wrony przylatują, zjadają orzeszki i
przyzwyczajają się do obecności maszyny. W kolejnym etapie wrony zjadają
wszystkie orzeszki znajdujące obok automatu, jednak zauważają te leżące w
automacie na tacce. Wskakują na automat i zabierają pokarm, a gdy wszystkie
orzeszki z tacki zostaną zjedzone, maszyna wyrzuca jeszcze więcej monet i
orzeszków. Gdy wrony zaczynają regularnie przylatywać do automatu, utrudnia się
im zadanie. W trzecim etapie ptaki przybywając do maszyny, zastają tylko
monety, jednak są przyzwyczajone do orzeszków i wiedzą, że one gdzieś muszą
być. Przewracają monety, dziobią automat, przeszukują otoczenie, aż w końcu
przypadkiem wrzucają monetę do otworu, a automat wydaje im orzeszki. W czwartym
etapie zaczynają wykorzystywać resztę monet, zdobywając tym sposobem
pożywienie. Wrony szybko mogą przystosować się do takiej sytuacji i wkrótce nauczyć
się zbierać monety w miastach, aby móc kupić
sobie za nie orzeszki.
Automat dla wron (zdjęcie obok) to idealny przykład tego,
że możemy współpracować ze zwierzętami. Powinniśmy je chronić i doceniać ich
inteligencję, a dzięki temu sami czerpać z tego korzyści. Na koniec mogę powtórzyć za Wojciechem
Młynarskim (jego piosenkę ostatnio śpiewała też Gaba Kulka):
Los im
dolę zgotował nieletką:
Cienką gałąź i marne poletko,
Czarne toto i w ziemi się dłubie -
- a ja je lubię,
A ja je lubię...
Cienką gałąź i marne poletko,
Czarne toto i w ziemi się dłubie -
- a ja je lubię,
A ja je lubię...
Agata
Grafika:
https://pixabay.com/pl/wrona-kruk-wie%C5%BCa-natura-czarny-1681434/
https://pixabay.com/pl/dach-zwierz%C4%85t-ptak-kruk-wrona-768735/
http://www.thecrowbox.com/