24 stycznia 2016

Wspomnienia, wspomnienia









                             Na zamojskim Olimpie 
                                         Część I

                                        Ja­cy bo­gowie, ta­kie nabożeństwo.
                                                                                   (Samuel Bogumił Linde)

                                        
Matura 1985. Klasa humanistyczna – C.  Abiturienci: Małgorzata B., Joanna C., Lucyna D., Robert D., Barbara G., Elżbieta G., Mariola H., Anna K., Agnieszka K., Paweł Ł., Piotr L., Barbara Ł., Bożena M., Alicja M., Jadwiga O., Dorota P., Agnieszka R., Marzena S., Monika T., Zbigniew Ż.

Młodzież przygotowała  z okazji studniówki albumy, w których przedstawiła swoją wizję szkoły oraz nauczycieli. Inspirowała się mitologią. Rysunki wykonała artystka klasowa – Agnieszka K. Nad stroną literacką pracowały humanistki – przyszłe absolwentki filologii romańskiej: Agnieszka K. i Monika T. oraz  absolwentka filologii polskiej: Alicja M. W introligatorską oprawę albumu zaangażowali się bracia Piotr i Paweł L. Nauczyciele otrzymali  oryginały rysunków (każdy swoją podobiznę), a także albumy. Jakość odbitek może nie jest najlepsza, ale to obraz stanu ówczesnej poligrafii. Tak czy owak, to bardzo miła pamiątka. 
Olimp – stara, niezwykła budowla z pięknymi tradycjami, które znane są jego bywalcom. Przekazany jest w spadku bogom, którym powierzono edukację młodej gawiedzi. Każdy z bogów otrzymał na Olimpie swoją komnatę, gdzie doznaje szczególnej czci od przybywających tam licznie poddanych. Szczęśliwe życie pędzą bogowie na Olimpie. Wszelkie kłótnie i swary trwają zwykle krótko, bo je Zeus swą powagą rozstrzyga i ucisza. Bogowie łączą się w bliższe i  bardziej zażyłe kółka towarzyskie, a na większe uroczystości i narady  zbierają się w przestrzennej komnacie Zeusa. Olimp ożywia się raz do roku w czasie maratonu kończącego edukację gawiedzi. Na ten czas zamierają wszelkie spory. Uczestnicy maratonu idą przyodziani w zwiewne, szare szaty, a ich miny nie wróżą wiele dobrego.
Dyrektor - Bolesław H.  Zeus – najważniejszy z bogów. Sprawuje rządy na Olimpie. Poddani mogą go oglądać na zgromadzeniu, apelem zwanym. Padają na twarze przed tronem Zeusa i wysławiają go hymnem, nie wiedzieć czemu, zatytułowanym „Jesteśmy młodzi, bardzo młodzi”. Gromowładny wygłasza na tym zgromadzeniu rozporządzenia typu: „co kto musi”, a jak nie chce, „to On go zmusi”. Gdy zjawia się wśród poddanych  - milkną, powstają z miejsc i z uwielbieniem wpatrują się w Jego wspaniałą sylwetkę w różowej todze.
Zastępca Dyrektora – Zygfryd B.  Posejdon – doradca Zeusa.  Dzierży w swym ręku władzę nad częścią świata. Wie o wszystkim, co dzieje się w jego ruchliwym pałacu. Zazwyczaj surowy, nie jest jednak nieczuły na niedolę śmiertelników. Ale gdy rozgniewa się, uderza o skałę trójzębem, powodując burze, trzęsienie ziemi i długotrwałe klęski. Często przebywa na Olimpie w otoczeniu licznych poddanych, błagających o wsparcie.
Zastępca Dyrektora – Bogdan Sz.  Apollo – najpiękniejszy bóg Olimpu. Wszystkie nimfy kochają się w nim sekretnie, lecz On żadnej uczuć nie odwzajemnia. Nie chcąc więc łamać serc niewieścich, rzadko bywa na zgromadzeniach.  Zmierzając do Zeusa, z którym żyje w wielkiej przyjaźni, przemyka szybko po Olimpie.  Jest tak zajęty sobą i pielęgnacją swojej urody, że zatrzymany przez któregoś z mieszkańców Olimpu w celu rozmowy, w przelocie rzuca słowo „świetnie”, poprawiając przy tym togę i ulatnia się. Stąd przez mieszkańców Olimpu jest meteorem zwany. 
Krystyna K. –wychowawstwo w IV C, język polski. Eos – bogini jutrzenki. Oblicze naszej bogini jaśnieje rumieńcem zorzy porannej,  a wśród szarych świtów zakwita Jej szata barwy szafranu. Eos codziennie przypomina swym poddanym, ile poranków pozostaje jeszcze do chwili, w której będą egzaminowani z zasobu wiedzy o języku ojczystym, zdobytej na Olimpie. Uświadamia im, zaiste z boskim uporem, jak niewiele posiadają wiedzy. Uważa  bowiem, że prawdziwych humanistów trudno znaleźć na Olimpie, choćby nawet w biały dzień ze świecą szukać. Wobec tego usiłuje, ze zmiennym szczęściem, wykrzesać choćby maleńką iskierkę zainteresowania literaturą ze społeczności, którą los kazał Jej kazał kształcić. 
Maria K. – wychowawstwo w IV A, matematyka. Persefona – obdarzona miłością Hadesa, władcy ponurego królestwa zmarłych, podstępnie porwana i zaślubiona przez niego. Persefona sieje wśród nas ziarno Geometrix  Algebraicus i zbiera potem żniwo. Nie zawsze jest urodzaj. Czasami dotykają nas klęski i Pani nasza okazuje wyrazy niezadowolenia.
Donata G. –wychowawstwo w IV B,  wychowanie techniczne. Dejanira  - obdarzona miłością Heraklesa, patrzy na swego silnego małżonka  z zachwytem i podziwem. Wydaje się przy tym drobna i maleńka, a mimo to posiada wielką siłę. Od kilku lat technicyzuje z zapałem Olimp, chcąc uczynić go nowocześniejszym i przytulniejszym. Poddani bardzo cenią Jej troskliwość  i opiekuńczość, często korzystają z Jej rad i pouczeń. 
Krystyna P. – wychowawstwo w IV D, chemia. Hera jest królową nieba. Jej chitony i chlamidy, a także tuniki są ostatnim krzykiem mody. Zawsze elegancka i wytworna, wrażliwa na piękno i wszystko, co mówi o Jej urodzie. Nie lubi żadnych porównań, bowiem królowa nieba powinna być najpiękniejsza na świecie. Zeus ulega Jej często, choć nie zawsze, raczej po to, by uniknąć sporów. W obronie swoich wyznawców bogini walczy jak lwica, innych zaledwie tolerując.
Stanisław K. – wychowawstwo w IV E, fizyka. Hades – tajemniczy bóg. Pan ponurego królestwa podziemia. Poddani starają  się nigdy nie wymawiać  Jego imienia. Wolą , aby o nich raczej zapomniał. Lecz On – niestety – pamięta o wszystkim. Za pomocą sekretnych znaków notuje dobre i złe czyny w otoczonym mgłą tajemnicy zeszycie. Każdy śmiertelnik czci Go, ale w trwodze i milczeniu, gdyż nigdy nie wiadomo, kiedy Hades powoła go przed swe oblicze.
Marianna Ch. – język polski. Atena jako najulubieńsza córka Zeusa, w stopniu najwyższym posiadła dar mądrości. Swymi poddanymi rządzi uczciwie, utrzymując ich w karności i posłuszeństwie. Takie traktowanie nie wszystkim odpowiada, dlatego też mnożą się wystąpienia i małe bunty. Jednak Atena umie temu zaradzić, stosując częste powtórzenia i sprawdziany.
Danuta K. – język polski. Nemezis – imię Jej pochodzi od słowa „nemein” – udzielać. Udziela więc Nemezis swym poddanym lekcji języka ojczystego. Nakazuje umiarkowanie w słowach, czynach i pragnieniach. „Nic nadto” – brzmi jedna ze złotych myśli siedmiu mędrców greckich. W odniesieniu do poddanych dewiza oznacza powściągliwość przy robieniu błędów ortograficznych podczas egzaminów dojrzałości.
Maria H. – język polski. Safona – jest duszą niezwykle wrażliwą i poetycką. Poddani kochają Ją za niespotykaną dobroć, spokój i opanowanie. Na Olimpie krąży o Niej opinia jako o istocie łagodnej, miłej i obdarzonej wielkim poczuciem sprawiedliwości. Safona nigdy nie krzywdzi swych wyznawców. Obce są Jej owe ziemskie przywary, jak ironia czy złośliwość. Nie gnębi nimi poddanych wiedząc, że i tak są nieludzko traktowani przez innych bogów wymyślających dla Ziemian rozmaite tortury – a to klasówki, a to kartkówki, powtórzenia, wykresy, wypracowania, dyżury i inne formy udręki.
Izabela K. – język polski. Melpomena – bardzo energiczna, idąca z postępem muza. Do komnaty, gdzie czekają wierni wyznawcy, wkracza zawsze lekkim, lecz prężnym krokiem. W czasie godzin spędzanych z poddanymi nieraz pada z jej ust zaklęcie: „:Rach, ciach, ciach”. Ma ono dopingować wyznawców do szybszego myślenia, jednak nie zawsze skutkuje. Muza wypowiada zaklęcie dość często, gdyż nie znosi ślamazarności. Sama jest bowiem dziarska i lubi ujmować ster wydarzeń we własne ręce. Gdy pojawia się na horyzoncie, społeczność Olimpu chętnie schodzi Jej z drogi, gdyż Melpomena mknąc z szybkością wydarzeń w teatrze sensacji, może nieopatrznie rozdeptać jakiegoś bywalca Olimpu. Mimo tej właściwości, jest muzą lubianą i powszechnie szanowaną. 
Jerzy Z. – muzyka. Achilles – niezwyciężony heros. Niestety, bogowie obdarzyli Go jedną słabostką. Jest nią zbyt wyczulony słuch muzyczny. Każda fałszywa nuta wywołuje  niedyspozycję Jego szlachetnych uszu. Nie ma On więc łatwego życia na Olimpie, zwłaszcza, że ostatnio zapanował elektroniczny system umuzykalniania, połączony z inwazją zespołów rockowych. Dlatego też Achilles pojawia się na Olimpie sporadycznie i w wieńcu laurowym na uszach.
Zdzisława M. – plastyka. Taleja – najweselsza z muz Apollina. Jej wdzięczny uśmiech opromienia mroki komnat Olimpu, w których poddani uczą się trudnej sztuki rysunku. Postać Talei wzbudza optymizm. Pozwala Ona na zapomnienie o szarej codzienności  i na ucieczkę w bajeczne zakątki sztuki. Krążąc po komnatach, wyławia Taleja spośród członków społeczności olimpijskiej plastyczne talenty, które zatrudnia później do chwalebnych prac przy ozdabianiu Olimpu, dbając   o estetykę w jego komnatach.

Tak oto przedstawili swoich pedagogów  uczniowie sprzed  30 lat.  Ciekawie, dowcipnie i  z  szacunkiem. 
K.  K.

Grafika:
http://www.zabytki.zamosc.pl/dat/rejestr/43b.jpg
grafika własna
http://pu.i.wp.pl/k,NjU0MDYxNDksNDYwOTgxNDU=,f,mediumk6eqlw5648b9143463af190029.jpg