Cenzura w PRL - u
Prawo o cenzurze nie jest prawem,
tylko
środkiem policyjnym.
I
jest to zły środek policyjny,
bo
nie osiąga tego, co zamierzono,
a
osiąga to, czego nie zamierzono.
(Karol Marks)
Czym jest cenzura? To kontrola publicznie przekazywanych informacji, która ma na celu ograniczanie wolności wyrażania poglądów. Jej działanie polega na kontroli i weryfikacji audycji radiowych i telewizyjnych, prasy, widowisk teatralnych, filmów, plakatów, dzieł malarskich przez organy państwowe pod kątem zgodności ich treści z polityką państwa. Cenzura to również nazwa urzędu sprawującego tę kontrolę. Istnieją dwie formy cenzury: prewencyjna i represyjna. Prewencyjną podejmuje się przed publikacją, aby odrzucić część lub całość publikacji. Represyjna działa po rozpowszechnieniu publikacji, a jej konsekwencją jest odpowiedzialność karna autorów albo wydawnictw, albo konfiskata dzieła.
5 lipca 1946 roku mocą
dekretu utworzono Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji
i Widowisk – jedną z
najważniejszych instytucji Polskiej
Rzeczpospolitej Ludowej. Za
pośrednictwem tego urzędu władze Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej kierowały propagandą, nie pozwalając na
rozpowszechnianie niewygodnych dla siebie treści. Zgodnie z nazwą urzędu, jego
pracownicy kontrolowali publikacje prasowe, radiowe, telewizyjne, książki,
filmy, przedstawienia teatralne, piosenki. Tak więc cenzura w Polsce Ludowej
stała się częścią aparatu przemocy i miała charakter totalitarny. Centrala GUKPP i
W mieściła się przy ulicy Mysiej 3 w
Warszawie, nieopodal gmachów Komitetu Centralnego PZPR
oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Od 1944 roku kontroli podlegało każde słowo, które miało być
opublikowane. Nikt nie mógł niczego wydać, jeśli nie otrzymał pieczątki z indywidualnym numerem cenzora i z
formułą: „zwolniono do druku”. Także przedstawienia i filmy musiały mieć
pozwolenia cenzury. Czy wiecie, co to
były półkowniki?
Twórca komunizmu –
Lenin uważał, że film jest najważniejszą
ze sztuk. Dlatego był wykorzystywany
jako narzędzie propagandy i manipulacji komunistycznej, ale też podlegał
ścisłej cenzurze. Takim narzędziem była
na przykład Polska Kronika Filmowa, filmowy tygodnik, wyświetlany
w kinach przed każdym seansem. Wydania Polskiej Kroniki Filmowej, emitowane także w telewizji, składały się
z krótkich reportaży pokazujących optymistyczny obraz peerelowskiej
rzeczywistości. Kronika miała propagandowy charakter, choć maskowany pozorami
filmu dokumentalnego. Cenzorzy nie tyko wpływali na kształt Polskiej Kroniki Filmowej, ale też
ingerowali w zamierzenia twórców filmów fabularnych. Tadeusz Chmielewski w 1983 roku
nakręcił Wierną rzekę na podstawie utworu Stefana
Żeromskiego, ale film na kilka lat stał się półkownikiem, ponieważ ukazywał
okrucieństwo carskich żołnierzy w czasie powstania styczniowego i walkę polskich powstańców. Dla cenzorów to była czytelna aluzja do aktualnych stosunków
polsko-sowieckich.
Każdy kontroler miał
„Książkę zapisów” – zawierającą wskazówki i rozporządzenia władz partyjnych.
Był w nim przede wszystkim indeks zakazanych tematów: Jałta, Katyń, Syberia, sowieckie łagry, AK,
Powstanie Warszawskie, stosunki polsko-rosyjskie. Indeks zawierał także
nazwiska twórców, którzy narazili się władzy. Byli tam między innymi twórcy
emigracyjni: Czesław Miłosz, Józef Czapski, Aleksander Wat, Gustaw
Herling-Grudziński, Leopold Tyrmand, Sergiusz Piasecki, Józef Łobodowski,
Marian Hemar. W 1951 roku sporządzono także wykaz książek
podlegających natychmiastowemu wycofaniu
(znalazło się tam 90 nazwisk twórców) - książki zniszczono. Na literacki niebyt
skazano także książki dla dzieci. Oto przykłady: Katechizm polskiego dziecka Władysława Bełzy; W noc
Bożego Narodzenia Ewy Szelburg - Zarembiny; Orlęta. Z walk lwowskich
Artura Schroedera; Legendy Janiny
Porazińskiej.
Cenzura – oczywiście – nie
ominęła też prasy. Prozaik, publicysta, kompozytor i krytyk muzyczny - Stefan Kisielewski –rządy cenzorów
nazwał „dyktaturą ciemniaków”.
Pracował w „Tygodniku Powszechnym” i tam kiedyś cenzura zatrzymała jego
felieton. Wtedy postanowił napisać o czymś obojętnym politycznie – opisał swój
spacer po lesie. Cenzor jednak nie
pozwolił na opublikowanie tego tekstu, ponieważ uznał, że Kisielewski wzywa do walki
partyzanckiej.
Działania cenzorów objęły również
piosenki. Agnieszka Osiecka w piosence Okularnicy napisała: Wymęczeni, wychudzeni,/ z dyplomami już w
kieszeni,/ odpływają pociągami,/ potem żenią się z żonami./ Potem wiążą koniec
z końcem/ za te polskie dwa tysiące. Jakiś urzędnik z GUKPP i W zareagował
natychmiast i nakazał Osieckiej
podwyższenie zarobków okularników - intelektualistów. Cenzura uprzykrzała życie artystom, ale ci radzili
sobie z nią, posługując się językiem ezopowym. Przykładem może być satyryczny tekst Wojciecha Młynarskiego Po co
babcię denerwować ośmieszający oficjalną propagandę. Jaki jest tekst
piosenki? Rodzina stara się nie przekazywać babci przykrych wiadomości lub mówić, że wszystko idzie w dobrym
kierunku. Wuj Ziutek wprawdzie się powiesił, ale babcia się dowie, że „idzie mu
jak po sznurku”. Kuzynka spadła z drabiny, ale babcia usłyszy, że „krzywa
rośnie”. Ojciec dopuścił się jakiś przestępstw i pisała o tym prasa, ale dla
babci drukuje się osobną gazetę. I tak się toczy życie rodzinne, a babcia jest
spokojna. Wykonawcy musieli oddawać do
ocenzurowania wszystkie swoje piosenki, zanim zostały nagrane. Dlatego też
posługiwali się metaforami i symbolami,
licząc na to, że urzędnicy z Mysiej ich nie
zrozumieją. Kora z zespołu Maanam podczas koncertów wkładała
czarne okulary, które miały być aluzją do okularów Wojciecha
Jaruzelskiego. Beata Kozidrak z zespołem Bajm
śpiewała wprawdzie:
Józek nie daruję ci tej nocy,
ale w pierwszej wersji miał być Wojtek (Jaruzelski). Było to oczywiste
nawiązanie do nocy z 13 na 14 grudnia 1981 roku, kiedy to wprowadzono stan
wojenny. Zbigniew Hołdys i Grzegorz
Markowski z zespołem Perfect śpiewali swój przebój Chcemy być sobą, a tłumy na koncertach skandowały: Chcemy bić ZOMO.
Cenzura działała przez cały
okres trwania PRL-u, a rozszerzyła swe wpływy w czasie stanu
wojennego. Objęła nawet listy, telegramy,
paczki oraz rozmowy telefoniczne - słyszało się w słuchawce komunikat: rozmowa kontrolowana. (pokazuje to
Sylwester Chęciński w filmie Rozmowy
kontrolowane). Taki zakres cenzury był formą zastraszania, bo
obejmował już nie tyko twórców, ale i
zwykłych ludzi. Decyzję o zniesieniu
cenzury podjął nowy rząd w 1989 roku, ale faktycznie nastąpiło to w kwietniu
1990 roku. Wtedy też przestał funkcjonować Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk.
Wprawdzie urzędnicy przy Mysiej bywali sprytni, ale to nie oni wymyślili
cenzurę. Już starożytni rozumieli, że jest ona
doskonałym narzędziem sprawowania „rządu dusz”. Czy wiecie,
że około 360 roku przed naszą erą
Platon pisał w Państwie o potrzebie cenzurowania mitów i poezji, aby ustrzec dzieci od demoralizacji?
Czy wiecie, że najbardziej znaną ofiarą cenzury był Sokrates? Tak więc cenzurę wykorzystywali Grecy,
Rzymianie, Chińczycy, potem chrześcijanie i tak to się bez przeszkód toczyło, aż do XX wieku w PRL-u.
Sciensa
Grafika:
http://www.growmart.cz/wp-content/uploads/2013/08/cenzura.jpg
http://blog.clio.rs/wp-content/uploads/2016/06/cenzura-300x223.jpg
http://i.iplsc.com/stempel-dopuszczajacy-do-rozpowszechniania-teksty-zdjacia-ry/00044Q25HEIEIC82-C116-F4.jpg
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/35429/pap_cenzura_300.jpeg
http://biblioteka.teatrnn.pl/dlibra/image/edition/21423
Ludzie już w PRL-u byli manipulowani. Nie wiedzieli o wszystkim, co się dzieje. Mówiono im tylko o tym, o czym władza chciała, żeby wiedzieli.
OdpowiedzUsuńWszystkie ważne wiadomości było ocenzurowane. Nie mogę sobie wyobrazić, jak wyglądało ich życie, gdy nie wiedzieli, co się dzieje w kraju i na świecie. Fajnie, że został poruszony taki temat, ponieważ zmusił mnie do rozszerzenia wiadomości o tych czasach.
Jest to bardzo ciekawy tekst.W takich momentach zastanawiam się skąd autor bierze informacje,które potem przekazuje nam w formie zrozumiałego,ciekawego tekstu.Za to właśnie szanuje dziennikarzy,pisarzy.Potrafią znaleźć i przekazać każdą informację,wpoić wiedzę czytelnikowi. Tymczasem cenzura,która została tu opisana stwarza wielkie ograniczenia,nie tylko dla autora,ale przede wszystkim dla prostego człowieka,który chce dowiedzieć się prawdy,a nie podkolorowanej,ogołoconej z tej prawdy fikcji.Dla nas młodych wydaje się to czasem śmieszne, odległe. Jednak cenzura zarówno jak i propaganda istniała i istnieć będzie.
OdpowiedzUsuńOstatnio dość dużo słyszałam o czasach PRL-u i szczerze mówiąc mam mieszane uczucia. Większość osób żyjących w tamtym czasie mówi,że "za PRL-U było lepiej"ale czy tak naprawdę było? Myślę że wiele opinii wynika z ich niewiedzy. Być może współczesność a także postęp technologiczny przewyższają ich możliwości.Jednak wszystkiemu można zaradzić chociażby w jakimś niewielkim stopniu.
OdpowiedzUsuńNatomiast patrząc z perspektywy dzisiejszej ludzkości jest zapewne inaczej. Ucywilizowanie spowodowało, że w dużej mierze jesteśmy uzależnieni od rożnego rodzaju sprzętów a przede wszystkim od dobrze nam znanego Internetu. To on właśnie stanowi główne źródło naszej wiedzy, z którego czerpiemy duże ilości informacji. A co mogą powiedzieć o tym ludzie, którzy wychowywali się w latach PRL-u?
Z całą pewnością zdania będą podzielone ale w większym stopniu większość z nich będzie ZA tamtymi czasami.
Jednak ja nie widzę w tym nic dobrego:manipulacja,cenzura,brak możliwości swobodnego wyznawania własnych poglądów, kartki na żywność i wiele jeszcze innych czynników wpływa na to, że współcześnie staramy się nie popełniać adekwatnych błędów a w konsekwencji doprowadzić do podobnej sytuacji.
Ludzie, którzy myślą, że za "PRL-u było lepiej" najczęściej urodzili się, wychowywali się i dorastali w PRL-u. Dla nich było to coś normalnego, do czego po prostu się przyzwyczaili. Nie znali innego życia. Przez, że była cenzura nie wiedzieli jak się żyje w krajach Europy Zachodniej. Nasze pokolenie nie wyobraża sobie żyć w takich czasach jak wychowywali się np. nasi dziadkowie.
UsuńWolność słowa jest jedną z najcenniejszych wartości dla mieszkańców państw demokratycznych. Jest to prawo do publicznego wyrażania własnych poglądów i myśli oraz do ich szanowania przez inne osoby. Urodziliśmy się w kraju, gdzie wolność słowa jest na porządku dziennym, dlatego z trudnością wyobrażamy sobie życie w świecie, gdzie wolność słowa nie jest szanowana.
OdpowiedzUsuńTo, że można publicznie wypowiedzieć niemalże wszystko, nie oznacza jednak, że tak powinniśmy robić. Często w gazetach publikowane są nieodpowiednie artykuły, politycy czy osoby sławne używają wulgaryzmów, ale także my sami nie pomyślimy dokładnie nad czyjąś wypowiedzią, a oceniamy ją, często negatywnie i agresywnie raniąc przy tym drugą osobę.
Dlatego uważam, że krytyka, która szanuje czyjeś zdanie powinna być bardziej przez nas doceniana.
Twój post bardzo mi się podoba. Liczę na więcej takich postów, ponieważ uczy on historii, a za razem dotyka współczesnych problemów.
Bardzo ciekawy post. Moja babcia bardzo dużo razy opowiadała mi, ile to się stało po taką drobną karteczkę, żeby dostać np. mleko. Potem trzeba było uważać, by przykładowo mleko nie wykipiało, bo innego zwyczajnie nie było możliwości nabyć. Niesamowicie się cieszę, że teraz żyjemy w wolnym kraju i mamy prawo do wyrażania swoich poglądów. Uważam, że to w dużej mierze uprawnia człowieka do czucia sie wolnym i niezależnym.
OdpowiedzUsuńPrzykre jest to, że wielcy pisarze Polscy nie mogli wprost napisać tego co chcą, tylko posługiwali się alegoriami, by mieć jakiekolwiek szanse na publikacje. Podziwiam ich za to, ze mimo przeszkód które stwarzały władze, oni sie nie poddali. Stworzyli piękne dzieła z których powinniśmy być dumni i z chęcią je czytać.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis.Nie wiele wiem o czasach PRL-u,lecz to czego dowiedziałam się z powyższego tekstu budzi we mnie negatywne uczucia.Moim zdaniem cenzura nie prowadzi do niczego dobrego,"ukrycie" problemu wcale go nie rozwiązuje.Przeraża mnie również to,iż władza potrafiła kontrolować każdy aspekt codziennego życia.Można,więc stwierdzić,że ludzie byli pozbawieni swoich podstawowych praw,takich jak wolność słowa czy poglądów.
OdpowiedzUsuńZbigniew Żmigrodzki w "Posłowiu" pisze, że książki zostały wywiezione do wyznaczonych papierni, gdzie zostały spalone. Cytując:,, Tam je zniszczono. Ten sposób unicestwienia polskiego słowa wywarł jeszcze gorsze wrażenie, niż palenie książek przez hitlerowców w roku 1933 w Niemczech na ulicznych stosach. Taka publiczna śmierć książki była przynajmniej jawna i w ten sposób jakby bardziej honorowa”.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post. Kiedy, czytam Twój wpis, zaczynam zastanawiać się nad sensem tych wszystkich ograniczeń w czasach PRL-u. To przykre, że nie można było wyrazić własnego zdania, czy wydać książki, nad którą się pracowało.
OdpowiedzUsuńJedni mówią, że PRL to dobry okres. Każdy miał pracę i żyło się lepiej. Natomiast teraz jest inaczej, bo nie wszyscy tę posadę mogą znaleźć. Jednakże my żyjemy w czasach, kiedy mamy prawo do własnego zdania i czytania, czy oglądania tego, na co mamy ochotę. Znajdujemy się w wolnym kraju, co jest - moim zdaniem - ogromnym szczęściem. Myślę, że nikt z nas nie chciałby "być na cenzurowanym".
Bardzo ciekawy post. Niewiedza ,że jest się manipulowanym i brak wolności słowa w okresie PRL-u była dość przygnębiająca . Cenzorzy ukazywali rzeczywistość nie do końca przypominająca tą ,w której żyli ludzie . Nie można było pisać np. o morderstwach a teksty piosenek były zmieniane .Życie w tamtym okresie nie było łatwe dla ludzi. Na szczęście współcześnie możemy wyrażać swoje poglądy i nie jesteśmy tak kontrolowani .
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie życia w czasach PRL-u. Starsi ludzie mówią, że wtedy żyło się lepiej. Jednak jak można żyć dobrze, skoro na każdym kroku było się kontrolowanym i niczego nie można było dostać od ręki? Z mojego punktu widzienia życie było wtedy bardzo męczące i ciężkie.
OdpowiedzUsuńTwój post jest bardzo ciekawy. Pozdrawiam :)
Życie w tamtych czasach dzięki cenzurze było w pewien sposób fałszywe. Każdy był manipulowany. Ile dzieł przez nią nie zostało wydanych.. Dobrze, że teraz cenzura nie jest powszechnie stosowana. Ale czy na pewno wszystko można mówić? Tak, tyle tylko że czasami dla własnego dobra milczymy. Czy to można nazwać cenzurą własnych myśli? Sporo osób nie mówi wszystkiego co chce powiedzieć tylko dlatego, że może zostać wyśmiany, że może mieć potem problemy, że ktoś mu może zrobić krzywdę nie tolerując innego zdania na dany temat. Chcąc żyć w zgodzie z daną grupą społeczną musimy się przecież podporządkować pewnym tokiem myślenia.
OdpowiedzUsuń"Życie dzięki cenzurze było fałszywe" - piszesz. To nielogiczne sformułowanie. Powinno być: "z powodu cenzury było fałszywe".
UsuńZapamiętaj na przyszłość. Pozdrawiam.
Dobrze, będę pamiętać.
UsuńRównież pozdrawiam :)
Bardzo ciekawy post. Nie wyobrażam sobie, że teraz również miałaby istnieć taka cenzura. Ludzie wtedy po prostu nie wiedzieli co się tak naprawdę dzieje, bo ktoś nie pozwolił na to, aby wiedzieli. Ciężkie było też życie artysty, który nie mógł napisać tego, co chciał ale to co mu kazano. Czytelnicy ich dzieł musieli zdawać sobie sprawę z tego, że może to mieć jakieś przenośne znaczenie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Nie mogę sobie wyobrazić jakby mogła w dzisiejszy świecie istnieć cenzura, gdy mamy wolność np. mediów. Twój post uświadomił mi jak trudne było życie zwykłych obywateli, nie mówiąc już o artystach, którzy nie mogli swobodnie mówić to co myślą ale udawało im się 'omijać' cenzorów i tym podtrzymywali i umacniali ducha narodu polskiego.
OdpowiedzUsuńWarto sobie uświadomić, że kontrolowani jesteśmy podobnie, przez cały czas, tyle że ciszej. Nie jest to, co prawda, miła wiadomość, ale dzisiejszy świat, w którym dane osobiste są tak powszechne, nie ma w tym nic trudnego. Lepiej na siebie uważać.
OdpowiedzUsuńCiekawy post, skłonił mnie do refleksji. To straszne, że ludzie w czasach PRL-u byli tak manipulowani. Cieszę się, że teraz żyjemy w kraju wolnym od cenzury.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś mówi o muzyce w PRL od razu myślę - Jarocin.
OdpowiedzUsuńOgólnopolski Przegląd Muzyki Młodej Generacji był największym festiwalem muzyki rockowej w państwach bloku wschodniego. Wielkimi gwiazdami grającymi tam, oprócz Maanamu czy Budki Suflera były takie zespoły, jak TSA, T. Love, Dżem, Kat, Dezerter, Turbo...
Władza niestety rozpracowywała festiwal w Jarocinie. Istnieją całe teczki o przedstawicielach subkultur metalowych czy punkowych pełne przekłamanych informacji.
Piosenki z PRL-u są cennym źródłem wiedzy o tamtym czasie. Jedną z najlepiej oddających realia PRL piosenek jest bez wątpienia "Dorosłe Dzieci" zespołu Turbo – legendy polskiego metalu.
Jeśli pragniecie dowiedzieć się więcej o muzyce tamtych dni, polecam obejrzeć film „Beats of Freedom”, który najlepiej Wam to przedstawi.
W pewnym sensie cenzura była dobra - wymuszała na artystach kreatywność w maskowaniu nielegalnych myśli :)
OdpowiedzUsuńA co jeśli cenzura była tak naprawdę celowym zabiegiem po to, by pisarze i artyści mogli właśnie przełamać się i pisać o takich rzeczach, o których wcześniej by nie napisali? To ona była motorem do angażowania się w sprawy państwa. Możemy teraz tylko zastanowić się, czy tamta cenzura utrzymałaby się w dzisiejszych czasach.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem cenzura sama w sobie nie jest zła - zależy do czego się odnosi. Można za jej pomocą przekształcać trudne tematy w lekkie i przyjemne do przyjęcia. Z kolei jeśli chodzi o propagandę jest to metoda "kontroli tłumu". Z łatwością można przemycać przekaz, jednostronnie przedstawiać historię lub po prostu nie wypuścić na światło dzienne pewnych "niewygodnych" faktów. Sądzę, że w czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej było możliwe wprowadzenie tego typu modyfikacji wobec mediów/twórców ze względu na wpływy od strony wschodniej. Jestem pełen podziwu dla ludzi, którym udawało się oszukiwać ten system poprzez wymijające aluzje bądź wymienne hasła ;)
OdpowiedzUsuńCzasy PRL-u to rządy tak zwanej komuny. Na ten temat dużo dowiedziałam się od mojej prababci, a mianowicie wszystkiego brakowało w sklepach. Wprowadzono tak zwane kartki żywnościowe. W owym czasie rarytasem w sklepach były pomarańcze i cytryny w siatkach, a mleko i śmietana w szklanych butelkach. Ponoć dobrze było ludziom mieszkającym na wsi. W tamtym okresie dużo interwencji miała milicja, która jeździła słynnymi Nyskami. Wprowadzony był też stan wyjątkowy. To czasy rządów Gierka, a później generała Jaruzelskiego.
OdpowiedzUsuńUważam, że każdemu artyście, który starał się prowokować Polaków do walki za pomocą sztuki i wykorzystywania języka ezopowego należy się ogromny podziw. Przekazanie informacji w ten sposób musiało być bardzo trudne, a jednocześnie narażali się oni na negatywny odbiór dzieła przez władze rosyjskie. Można się domyśleć, że zwykle nie kończyło się to na odrzuceniu książki, wiersza czy utworu muzycznego...
OdpowiedzUsuńŻyjemy w czasach w których również jesteśmy kontrolowani , należy o tym pamiętać i uważać. Podziwiam ludzi którzy pomimo cenzury wyrażali swoje zdanie na swój sposób.
OdpowiedzUsuńPost przekazuje wiele interesujących informacji dotyczących życia codziennego w Polsce w nieodległej przeszłości i niewątpliwie jest to wiedza, którą wszyscy powinniśmy posiadać. Pojawia się sporo przykładów reżimu, który panował w naszym kraju, co pozwala nam wyobrazić sobie życie w realiach PRL-u.
OdpowiedzUsuńWadą tekstu według mnie jest to, że w niektórych miejscach czytamy wręcz 'książkowe' definicje zagadnień, a blog stworzony został chyba po to, by od tych definicji odpocząć :P
Post zawiera wiele ciekawych informacji, przybliżających okoliczności tamtych czasów. Okres PRL-u był to niewątpliwie trudny czas w historii Polski,to co dzisiaj jest dla nas normalnością np. bogaty asortyment w sklepach w tamtych czasach było rzadkością. Chyba każdemu okres PRL-u na pierwszy rzut kojarzy się z "kilometrowymi kolejkami" do sklepów, kartkami i w sumie na tym się kończy, dobrze ,że powstał taki post, zwrócono w nim uwagę, że historia tych czasów jest dużo bardziej rozwinięta, a jako że są to czasy stosunkowo nam nieodległe, powinniśmy posiadać na ich temat podstawową wiedzę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że cenzura nie do końca jest zła. Ma też swoje plusy, ale jednak zależy to od tego w jaki sposób jest używana. Czasem lepiej jest, gdy coś nie zostanie opublikowane, ale w dawnych czasach służyła właśnie głównie do kontroli władz nad obywatelami.
OdpowiedzUsuńByły to okropne czasy, których my młodzi ludzie nie znamy, teraz mamy wolność słowa i każdy może pisać to co chce i śpiewać o tym co mu się podoba. Wielu artystów czasów PRL-u nie mogło pisać to co chcą, ale i tak walczyli o swoje prawa.
OdpowiedzUsuńZatajanie niewygodnej prawdy poprzez cenzurę ujawnia prawdziwy sens działania władz PRL. To pragnienie podporządkowania temu, co zgodne z prawem, jednak zasada "dura lex, sed lex" jest tu nazbyt naciągana. Zdaje mi się, że ta jawna próba stłamszenia indywidualności miała na celu stworzyć państwo jednorakie, uporządkowane, mieszczące się w pewien schemat społeczeństwa poukładanego. Wiadomo przecież, że każdy ma swoje zdanie, więc bunt był jednak nieunikniony. Warto zauważyć, że była to ciekawa próba dla pisarzy, którzy musieli wymyślać metaforyczne, symboliczne sytuacje, by tą prawdę choć trochę odtajnić, by uświadomić, pouczyć.
OdpowiedzUsuńTeraz tego sytuacje nas śmieszą, ale w czasach PRLu rozwój kulturalny musiał być bardzo utrudniony. Ale z drugiej strony, dzięki temu twórczość artystów okresu powojennego jest wymagająca, jej odbiorca musi zmusić się do większego wysiłku, aby ją zrozumieć- a ile przy tym frajdy! Uwielbiam rozszyfrowywać w ten sposób wiersze, opowiadania, filmy. Jestem pełna podziwu dla autorów owych dzieł dla ich sprytu i przekorności. Moim idolem na tym polu jest reżyser Juliusz Machulski, a ulubionym filmem- Seksmisja pełna wręcz kultowych cytatów, prześmiewających rzeczywistość lat 80tych, jak np.: "Kierunek: wschód. Tam musi być jakaś cywilizacja!". Gorąco polecam ;)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący tekst, zawierający wiele ciekawostek, możemy więcej dowiedzieć się o tym jak żyło się ludziom w tamtych czasach.
OdpowiedzUsuńDla mnie cenzura jest czymś strasznym. Nie wyobrażam sobie życia pod ciągłym nadzorem. Ludzie w tamtych czasach nie mogli poznać chociażby cząstki prawdy jeżeli nie została ona dokładnie "zakamuflowana".
OdpowiedzUsuńInteresujący post.Szczerze to nie mogę sobie wyobrazić jakby mogła w dzisiejszym świecie istnieć cenzura, gdy mamy wolność np.mediów. Okres PRL-u był to trudny czas w historii Polski,to co dzisiaj jest dla nas normalnością np. bogaty asortyment w sklepach w tamtych było bardzo rzadkie.
OdpowiedzUsuń