Ślady przeszłości
Nasza wiedza o przeszłości zawsze jest ułomna,
nawet szczątkowa.
Nigdy nie może być pełna,
bo wśród dokumentów i zabytków
wszechmocnie gospodarzył los, ślepy traf.
nawet szczątkowa.
Nigdy nie może być pełna,
bo wśród dokumentów i zabytków
wszechmocnie gospodarzył los, ślepy traf.
(Paweł Jasienica)
Historia Żydów na ziemiach polskich liczy sobie ponad 1000 lat - od czasu
pojawienia się pierwszych kupców, uchodźców i osadników żydowskich po dzień
dzisiejszy. Były w niej długie okresy religijnej tolerancji ze strony państwa polskiego, ale
również niemal całkowita eksterminacja, dokonana na ziemiach polskich przez
nazistowskie państwo niemieckie podczas okupacji. Na
niektórych obszarach Lubelszczyzny Żydzi stanowili większości etniczne.
Jednym z takich ośrodków był Szczebrzeszyn.
Najstarsza
wzmianka o osiedleniu się Żydów w Szczebrzeszynie pochodzi z 1507 roku z rejestrów podatkowych. Tutejsi Żydzi
zajmowali się głównie handlem, ale byli wśród nich również krawcy, szewcy czy
rzemieślnicy. Społeczność żydowska dynamicznie rosła w 1564 roku, a gmina
szczebrzeszyńska była jedną z największych obok chełmskiej. Podczas wielkiego
pożaru miasta w 1583 roku spłonął zamek, a wraz z nim dokumenty i przywileje
miasta dotyczące także Żydów. W tym samym czasie mogła spłonąć również pierwsza
synagoga. W 1595 roku Szczebrzeszyn wszedł w skład Ordynacji Zamoyskiej, a
właścicielem miasta został założyciel Zamościa - Jan Zamoyski, który dwa lata
później potwierdził nadane przez poprzedników przywileje, zwalniając Żydów
dodatkowo od czynszu za synagogę i kirkut. Później, w połowie XVII wieku, nadeszły wojny, które doprowadziły do
wyniszczenia Szczebrzeszyna i społeczności żydowskiej. W 1648 roku
Szczebrzeszyn został zdobyty przez wojska kozackie Bogdana Chmielnickiego,
które zniszczyły miasto i synagogę. Po najeździe Kozaków została gruntownie
wyremontowana i przebudowana. W czasie II wojny znowu uległa zniszczenie, tym
razem przez hitlerowców. Obecnie została
przekształcona na Miejski Dom Kultury. Poniższe zdjęcie z 1963 roku przedstawia Synagogę w
trakcie renowacji po II wojnie światowej.
Po renowacji w latach
2009 – 2010 budek wygląda ładnie,
a wnętrze zachowało charakter Synagogi. Ocalała
szafa ołtarzowa w postaci
ozdobnej drewnianej skrzynki służąca do przechowywania zwojów Tory. Nad
nią znajduje się hebrajski tekst psalmu Stawiam Pana przed sobą zawsze. Cała sala główna posiada sklepienie
klasztorne z lunetami. Na ścianie zachodniej i północnej zachowały się symbole lewitów
(kapłanów), czyli dzban i misa, a na południowej - menora oraz owoc granatu - symbol Ziemi
Obiecanej.
Przed I wojną światową liczba
Żydów szczebrzeszyńskich mogła sięgnąć 3000, a w powojennym spisie z 1921 roku zanotowano 2644 Żydów spośród 6350 mieszkańców. Przed 1939
rokiem Szczebrzeszyn zamieszkiwało około
3200 Żydów. II wojna światowa
przyniosła wielką eksterminację Żydów szczebrzeszyńskich, spalono synagogę i
wymordowano lub wywieziono całkowicie Żydów ze Szczebrzeszyna. Podczas II wojny
światowej hitlerowcy utworzyli w Szczebrzeszynie getto, w którym zgromadzili
Żydów z miasta i okolic, a także z innych miejscowości. Od maja 1941 roku getto
było wielokrotnie pacyfikowane. Niemcy rozstrzeliwali Żydów na ulicach miasta,
dokonywali łapanek i aresztowań, które kończyły się transportem na roboty do
Niemiec, a nierzadko w obozach koncentracyjnych, m.in. w Bełżcu, gdzie trafiło
ponad 900 Żydów. Okupanci dokonywali także zbiorowych egzekucji na kirkucie,
gdzie do dziś są dwie zbiorowe mogiły pomordowanych Żydów, w których tam
spoczywa około 3000 osób. Ci którym udało się
przeżyć, założyli Izraelskie Towarzystwo Żydów Szczebrzeskich. Podczas II wojny
światowej W 1991
roku wmurowano tablicę pamiątkową na ścianie synagogi oraz wzniesiono pomnik
ofiar II wojny światowej na cmentarzu żydowskim (zdjęcie niżej).
Śladem wielowiekowej
obecności Żydów w Szczebrzeszynie jest cmentarz o powierzchni 1,8 ha położony
jest na wzniesieniu przy ulicy Cmentarnej. Do dziś na jego terenie zachowało się około
1500 nagrobków. Część z nich jest przewrócona bądź zapadnięta w ziemię.
Najstarsze z odkrytych kamieni nagrobnych pochodzą z XVI wieku.
Przy głównym wejściu znajduje
się wrośnięty w stary dąb nagrobek Elimelecha Hurwicza - cadyka z Jaworowa,
który zamieszkał w Szczebrzeszynie w XIX wieku, kiedy miejscowość stała się
ważnym ośrodkiem chasydyzmu. Chasydzki cadyk to charyzmatyczny, otoczony
swoistym kultem, przywódca religijny, pełniący rolę pośrednika między ludźmi i
Bogiem. To także ktoś posiadający moc czynienia cudów, uzdrawiania dzięki mistycznemu zespoleniu z Bogiem. Pobożni Żydzi zostawiają
przy nich karteczki, na których znajdują się prośby o błogosławieństwo. Wierzą
bowiem, że dusza w rocznicę śmierci zstępuje tam, gdzie spoczywa ciało
człowieka. Grób cadyka na powyższym
zdjęciu.
Żydzi po II wojnie światowej nie powrócili do
Szczebrzeszyna, jednak na trwałe wpisali się w historię miasta i stworzyli
odrębny element kultury tego regionu.
Krzysztof
Krzysztof
Grafika:
http://www.szczebrzeszyn.net/userfiles/images/szcz_1.jpg
http://fotopolska.eu/foto/429/429915.jpg
http://www.polskaniezwykla.pl/pictures/original/292713.jpg
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7WHJqrnqULXelAb4MvFoEkVjTtdVt-8ijz_iDYZ2F_67mj1_vyWzX0tkxXNn7-3uJICT-OUowS85x4d0t35f6iksnKWx41OosCV0GB-QmhXzNcRj2khuftmba2E2ZqEFiyFQ1VAIthbpP/s1600/szcz3.png
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_jePkYXMUeijxLXwIOt-xv1mdi7h2QtGQ0Sfnn-OiN7sVjrENxDO-2QdwBKxMJ9RxkdQuk6dlcLAQGqkLcdytGwFQkX2rHUlOZjuHAyhhbmdNE9Hxjp3Lnh2Ok_pBswTDYaYeqGS6XoTj/s1600/szcz4.png
Elimelech Hurwicz, świątobliwy cadyk z Jaworowa, który przyczynił się do rozwoju chasydyzmu w Szczebrzeszynie. Zmarł w 1840 roku, a pamięć o nim pielęgnowano przez lata.
OdpowiedzUsuńIstnieje przekaz, że cadyk odwdzięczał się ludziom w przeddzień święta Jom Kipur. Kiedy wszyscy dorośli byli w synagodze, jego duch wędrował ulicami miasteczka, bacznie nasłuchując. Jeśli z któregoś domu dobiegał płacz dziecka, cadyk wstępował tam i tulił malucha.
Po wojnie - spod Monte Cassino - powrócił do miasta ostatni szczebrzeszyński Żyd - Jankiel Grojser. Pracował w Gminnej Spółdzielni w Rozlewni Piwa i Wód Gazowanych. Zmarł w 1970 roku i został pochowany na cmentarzu katolickim, ponieważ cmentarz żydowski był już zamknięty, a poza tym nie było w Szczebrzeszynie współwyznawców, którzy mogliby przeprowadzić ten obrządek.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post.
OdpowiedzUsuńNiezwykłe jest to jak z przemijającym czasem dowiadujemy się coraz więcej istotnych informacji o naszej ojczyźnie i ludzi w niej żyjących. A dzięki przekazanym tu informacjom mogłam dowiedzieć się o historii Żydów z najbliższej mi okolicy, dziękuję za tę możliwość!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe,a jednocześnie mrożące krew w żyłach. Bardzo mi się podobało i czekam na kolejne artykuły o podobnej tematyce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawy post, dawno nie było tutaj takiej tematyki :) Dlatego daje dużego plusika, ''fajnie'' się dowiedzieć takich rzeczy o bliskich mi rejonach. Jednak nie są to przyjemne sprawy, niestety historii nie da się cofnąć..
OdpowiedzUsuńSzczebrzeszyn to moje miasto rodzinne, tam się urodziłem i wychowałem zawsze ciekawiła mnie jego historia, gdy byłem dzieckiem na synagogę mówiło się Dom Kultury i dopiero teraz dowiedziałem się że to była kiedyś synagoga. Super artykuł :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, warto znać historię naszych okolic. Mam nadzieję, że posty z tej serii będą pojawiały się częściej.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Jak czytam o eksterminacji Żydów to przypominam sobie, że to też byli ludzie, nawet jeśli żyli inaczej niż reszta, często w ogromnej biedzie, nawet jeśli wyznawali inną wiarę, nawet jeśli pojawiały się ich zatargi z resztą społeczeństwa, to oni też mieli swoją godność, którą Niemcy hitlerowscy barbarzyńsko zdeptali.
OdpowiedzUsuńA kapłan znaczy to samo co lewita ?
Lewita - przedstawiciel jednej z grup kapłańskich w starożytnym judaizmie, według Biblii wywodzącej się z pokolenia Lewiego, syna Jakuba (SJP)
UsuńŚwietny artykuł dotyczący przeszłości. W końcu PRZESZŁOŚĆ TO DZIŚ :)
Ciekawe jest to, że bardzo wielu Żydów mieszkało na naszych terenach. Nie tylko w Szczebrzeszynie ale i w Zamościu, czy też w innych miastach, mieszkało ich bardzo dużo. Dzięki nim możemy podziwiać synagogi, które po nich zostały oraz inne zabytki związane z ich kulturą.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post. Ważne, żeby dbać o pozostałości kultury żydowskiej, która przed wojną była bardzo powszechna i była bardzo mocno związana z historią Zamościa i okolic. Jest wiele opuszczonych i zaniedbanych cmentarzy żydowskich, ponieważ większość Żydów poległa w czasie wojny i nie ma kto dbać o miejsca ich pochówku. Ważne jest by zagłębiać się w historię swoich rodzinnych miejscowości ponieważ często nie mamy o niej pojęcia.
OdpowiedzUsuńPost na bardzo wysokim poziomie . Myślę, że temat i historyczne aspekty tej miejscowości zostały w pełni wykorzystane. Mam również nadzieję, że osoby ,które przeczytają ten post, znajdą kiedyś czas, by odwiedzić to piękne miejsce. :)
OdpowiedzUsuńPost warty przeczytania ze względu na ukazanie historii naszej małej ojczyzny, do której z całą pewnością należy zaliczyć Szczebrzeszyn. Tak naprawdę dopiero teraz dowiedziałem się o składzie narodowościowym tego miasta, co skłania mnie do refleksji, iż należy więcej zgłębiać się w naszą lokalną historię.
OdpowiedzUsuńPost godny przeczytania, bardzo interesujący temat. Warto wspomnieć, że w Szczebrzeszynie znajduje się jeden z najstarszych istniejących cmentarzy żydowskich w Polsce.
OdpowiedzUsuńMieszkam koło Szczebrzeszyna, a tak mało wiem o tym mieście. Dzięki takim postom, jak ten, dowiadujemy się o przeszłości naszej ''małej ojczyzny''.
OdpowiedzUsuńNależy pamiętać, że i Zamość był ośrodkiem Żydów. Prof. Andrzej Trzciński w swym przewodniku "Śladami zabytków kultury żydowskiej na Lubelszczyźnie" tak opisuje historię żydowskiego osadnictwa w Zamościu: "Według przywileju lokacyjnego Żydzi początkowo nie mogli tu mieszkać, lecz już w 1588 roku Zamoyski zezwolił na osiedlenie się Żydów sefardyjskich, sprowadzonych ze Lwowa, a później z Turcji, Włoch i Holandii. Na początku XVII wieku istniała już ulica Żydowska (obecnie Zamenhoffa), przy niej synagoga, szkoła, łaźnia, szpital, a poza miastem kirkut. Dzielnica żydowska powstała na wyznaczonym przez Zamoyskiego obszarze - wokół rynku mniejszego, zwanego Solnym. W 1657 roku stało tam dziewiętnaście domów żydowskich. Żydzi sefardyjscy nie zabawili długo w Zamościu. Wyparci zostali zapewne przez żywioł miejscowych Żydów aszkenazyjskich, którzy liczebnie i ekonomicznie poczęli przeważać już w połowie XVII wieku".
A propos ,,Kto kontroluje przeszłość, ten ma władzę nad przyszłością".
OdpowiedzUsuńWarto wiedzieć, że Zamość był silnym ośrodkiem Haskali, czyli żydowskiego Oświecenia. Nurt ten głosił postulaty między innymi objęcia Żydów świeckim i nowoczesnym nauczaniem, emancypacji, pewnych zmian w zakresie kultury, kształtowania postaw obywatelskich.
Innym śladem żydowskiego Zamościa są jatki, wybudowane w początku XX wieku. Ten charakterystyczny budynek jest dziś wykorzystywany do celów handlowych.
Post warty przeczytania chociażby dlatego, że każdy mieszkający na lubelszczyźnie, powinien mieć świadomość tego jak wielu Żydów mieszkało na terenach Szzebrzeszyna i co z nimi zrobiono oraz co po nich zostało ...Przykre,ale warto mówić jak i pisać o tak istotnych sprawach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Warto pamiętać również o wysiedleniu Żydów z Nowego Miasta w Zamościu.Miejsce wysiedlenia było przy rampie "buraczanej" w 1942r.Z tego okresu zachował się oryginalny fragment tej rampy. Zagadnienie zawarte w tym poście w sposób wymowny podejmuje tragedie żydowską.
OdpowiedzUsuńCmentarz żydowski w Szczebrzeszynie jest jedną z najstarszych zachowanych nekropolii żydowskich w Polsce. Pochodzi z XVI wieku, a najstarsza zachowana macewa nosi datę 26 nissan 5305, co według kalendarza gregoriańskiego oznacza rok 1545. Najdawniejsza znana informacja na temat cmentarza żydowskiego pochodzi z 1593 roku, kiedy to Jan Czarnowski - pan szczebrzeski wyznaczył oficjalnie teren pod kirkut. Nie oznacza to jednak, że społeczność żydowska przed tym rokiem nie chowała tutaj swoich zmarłych - pierwsza wzmianka o Żydach ze Szczebrzeszyna pochodzi z 1507 roku i jest nieprawdopodobne, żeby społeczność funkcjonowała przez ponad 80 lat bez własnego miejsca pochówku. Dowodzą tego również nagrobki pochodzące z początków XVI wieku.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście to stary i ładny cmentarz, ale można na nim cokolwiek zobaczyć w zimie lub w okresie przedwiośnia. Próbowałam tam wejść w sierpniu i okazało się to niemożliwe, gdyż zarośnięty jest pokrzywami niemal na wysokość człowieka.
UsuńJa rozumiem, że u Żydów cmentarz ma się w naturalny sposób starzeć i wtapiać w naturę, ale czym innym jest trawa czy jakieś zioła, a czym innym plantacja pokrzyw. Latem nie da się nawet dojść do grobu cadyka bez bolesnego poparzenia się(choć znajduje się tuż przy bramie).
Szkoda! Przecież są pięknie utrzymane cmentarze żydowskie, na przykład w Tomaszowie Lubelskim czy w Warszawie. Może powinno o to zadbać Izraelskie Towarzystwo Żydów Szczebrzeskich?
Może w porozumieniu z Towarzystwem... władze miasta, które pretenduje do miana stolicy języka polskiego oraz gości wielu ludzi z Polski, a także organizuje wycieczki po mieście i okolicy.
Same chrząszcze (piękne zresztą!) nie wystarczą.
Czytając ten post, przypomniałam sobie o jednym z wielkich poetów, który mieszkał w Zamościu. Bolesław Leśmian(właściwie Lesman)był poetą pochodzenia żydowskiego. Leśmianowie mieszkali na I piętrze Domu Centralnego w latach 1922-1935. Poeta jednak nie przepadał za Zamościem, nazywał je podłym miastem. W Zamościu miał zaledwie kilku przyjaciół, m.in. polonistę i poetę Adama Szczerbowskiego, dyrektora Gimnazjum Męskiego im.Jana Zamoyskiego w Zamościu. Co najciekawsze to właśnie w Zamościu powstały najlepsze utwory poetyckie Leśmiana. Chyba każdy zna często powtarzany fragment wiersza ,,W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie...", jednak mało kto wie, że twórca wiersza Jan Brzechwa to stryjeczny brat Leśmiana.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł, pięknie przedstawiona historia Szczebrzeszyna i ludności żydowskiej, która zamieszkiwała ten region. Wydaje mi się, że wpisy, które przedstawiają aspekt historyczny naszych terenów, powinny pojawiać się zdecydowanie częściej.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, polecam i pozdrawiam serdecznie. 😊
OdpowiedzUsuńTakie artykuły zawsze mnie poruszają, teraz Szczebrzeszyn nie będzie kojarzył mi się wyłącznie z chrząszczem brzmiącym w trzcinie...
OdpowiedzUsuńZamojska gmina żydowska była niegdyś jedną z największych w Polsce. W XVIII wieku stała się ważnym ośrodkiem badań religijnych. Działały tu drukarnie hebrajskie, wydawano tygodnik „Zamojszczer Sztyme” (Głos Zamojski). Przed wojną w Zamościu Żydzi stanowili prawie połowę mieszkańców tego miasta.
OdpowiedzUsuńHistoria o własnym mieście jest niczym własna historia. Cieszę się, że poznałam więcej jej szczegółów. To miasto jest dowodem na szacunek wobec przeszłości. Niemal w każdym zakątku można spotkać jakąś pozostałość po Żydach. Może wspomniany cmentarz jest zaniedbany, ale zniszczył go czas i natura, a nie człowiek.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko Szczebrzeszyn jest spokojnym miejscem, gdzie można czasem głębiej odetchnąć, zwłaszcza tam, gdzie nie słychać ulicznego hałasu.
Piszesz, że cmentarz zniszczyły czas i natura, a nie człowiek. Zgadzam się z Tobą, ale chciałabym, żeby człowiek zadbał o ten zabytek, bo jest naprawdę wyjątkowy.
UsuńCzytając wpis, doszłam do wniosku, że Szczebrzeszyn jest "żywą historią Żydów", jednocześnie uświadamiając sobie, że np. zwiedzanie Szczebrzeszyna może więcej nas nauczyć o ich religii, niż uczenie się tego z książek. Ciekawe jakie to uczucie, mieszkać w mieście z przetrwałą historią sięgającą XVI wieku?...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Myślę, że każdy z naszej okolicy powinien dla samego siebie poczytać o historii naszego regionu. Na pewno wszystkich to zaciekawi. Polecam poszukać informacji o cmentarzu Żydowskim w miejscu dzisiejszego ZDK.
OdpowiedzUsuńHistoria Żydów podczas II wojny światowej jest naprawdę przejmująca. Nie wiedziałem, że w okolicach Zamościa było ich aż tak dużo. Myślę, że musimy pamiętać o ich obecności z uwagi na szacunek do tradycji i historii.
OdpowiedzUsuńPolecam - zwłaszcza mieszkającym w Szczebrzeszynie i jego okolicach - książkę Philipa Bibela "Szebreszin". Autor był Żydem urodzonym w Szczebrzeszynie (zmarł w 2006 roku w San Francisco). Szebreszin to żydowska nazwa Szczebrzeszyna.
OdpowiedzUsuńBibel wspomina życie w sztetlu (miasteczku) - opowiada o biednych i bogatych Żydach , o obchodzeniu różnych świąt, o żydowskich tradycjach, o ich kulturze i szkolnictwie. Może to nie jest literatura najwyższych lotów, ale bezcenna pamiątka dawnego Szczebrzeszyna.
Bardzo ciekawy post! Szczebrzeszyn jest miastem z ciekawą historią, z którą warto się zapoznać.
OdpowiedzUsuńHistoria Żydów jest bardzo interesująca a zarazem wstrząsająca, tylu niewinnych Żydów zginęło podczas II wojny światowej, nie pojęte jest to jak można było tak katować niewinnych ludzi. W Tomaszowie Lubelskim, także było mnóstwo Żydów, przed wkroczeniem wojsk niemieckich do Tomaszowa na 14000 mieszkańców ponad 6000 stanowili Żydzi. Spacerując po Tomaszowie możemy spotkać nazwy ulic, które świadczą o tym, że w dawnych czasach mieszkali tu Żydzi, np ul. Starocerkiewna bądź ul. Mydlarska.
OdpowiedzUsuńWspaniały artykuł. To niesamowite ile Żydów mieszkało niegdyś na terenie Rzeczypospolitej . Ponadto ich obecność wywarła wpływ na kulturę ,jak i życie społeczne mieszkańców Szczebrzeszyna ,jak i innych miast, wsi. Oby więcej takich postów.
OdpowiedzUsuńWarto śledzić nasze korzenie i poszerzać wiedzę na ich temat. Nigdy nie wiemy, do czego możemy się "dokopać" :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe ^^ A czy był już może kiedyś na blogu post o akcji "Wisła" - wysiedlaniu prawosławnych za rzekę Bug i paleniu cerkwi? Nie znalazłam takiego postu (może nie umiem szukać ;p), a myślę, że ten temat również jest bardzo ciekawy. Natknęłam się na niego podczas czytania książki Michała Książka "Droga 816" - czyli nasza Nadbużanka. Książkę również polecam ^^
OdpowiedzUsuńNie pisaliśmy na ten temat. Jeśli znajdzie się jakiś młody historyk z naszego liceum, który opracuje to ciekawe zagadnienie, to z pewnością zamieścimy taki post.
UsuńA może Ty zechciałabyś, skoro przeczytałaś książkę? Byłoby miło. Tymczasem pozdrawiam.
Nie spodziewałam się, że tyle Żydów dawniej zamieszkiwało Szczebrzeszyn, a utworzenie tam getta to również dla mnie nowa informacja. Dzięki tego typu postom wiem więcej o historii Zamościa i okolicach, dlatego jestem wdzięczna, że powstają takie właśnie wpisy o przeszłości.
OdpowiedzUsuńZnalazłam kilka wstrząsających fragmentów książki znanego polskiego lekarza i historyka Zygmunta Klukowskiego, dyrektora szczebrzeszyńskiego szpitala w okresie okupacji "Dziennik z lat okupacji Zamojszczyzny ( 1939-1944)".Lekarz postanowił utrwalić codzienne życie pod okupacją,zapisując wydarzenia których był świadkiem.
OdpowiedzUsuń21 października 1942.
Do 3 popołudniu zgromadzono ponad 900 Żydów. Niemcy zaczęli przepędzać ich na obrzeża miasta. Niemcy ciągle szukają Żydów. Ogłoszono, że karą za ukrywanie Żydów jest śmierć, a za wskazanie ich kryjówek będą dawane specjalne nagrody. Wszyscy Żydzi zostaną zastrzeleni. Zabito od 400 do 500. Polaków zmuszono do kopania grobów. To był przerażający dzień. Nie potrafię opisać wszystkiego, co miało miejsce. Nie można sobie nawet wyobrazić barbarzyństwa Niemców.
22 pażdziernika
Akcja przeciwko Żydom trwa. Jedyna różnica jest taka, że SS opuściło miasto I cała praca jest teraz w rękach naszych miejscowych żandarmów i "granatowej policji". Dostali rozkazy, aby zabić wszystkich Żydów i wypełniają je.Wstyd powiedzieć, ale niektórzy Polacy brali udział w tej zbrodni (szabrując żydowskie domy). Niektórzy ludzie pomagali nawet żandarmom szukać ukrytych Żydów. Niemcy zabijali nawet małe żydowskie dzieci. Trudno to opisać.
24 października
Polowanie na Żydów trwa. Z Biłgoraja przyjechali dodatkowi agenci gestapo. Z pomocą żandarmów, "granatowej policji" i niektórych mieszkańców szukali wszędzie Żydów. Wszystkie piwnice, strychy i stodoły zostały przeszukane. Większość Żydów zabito na miejscu, ale niektórych zabrano na cmentarz żydowski na publiczną egzekucję. Byłem świadkiem tego, jak grupę Żydów zmuszono do marszu na cmentarz. Po obu stronach więźniów maszerowali żandarmi, granatowa policja i tak zwani "polscy strażnicy" ubrani w czarne mundury. Aby przyspieszyć bieg spraw Żydów bito po głowach i plecach drewnianymi kijami. To był przerażający obraz. (...) Większość zamordowanych Żydów to starcy, kobiety i małe dzieci. Młodzi mężczyźni są w lesie.
26 października
Byłem świadkiem, jak usuwano Żydów z kryjówki w domu powroźnika Dyma. Naliczyłem około 50 Żydów wziętych do więzienia. Tłum patrzył, śmiał się, a nawet bił Żydów; inni przeszukiwali domy, szukając następnych ofiar. (...) Nie wiem, co stało się z doktorem Błotnym. Dentystka Bronsztajnowa razem z dwiema córeczkami została wysłana w transporcie do Bełżca. Doktor Sztrejcherową zastrzelono w jej własnym domu.
28 października
Dwukrotnie pojechałem do miasta i dwa razy obserwowałem, jak prowadzono na śmierć grupę Żydów. Widziałem starą Żydówkę, która w ogóle nie była w stanie już iść. Gestapowiec strzelił do niej raz, ale ciągle żyła. Więc strzelił ponownie, a potem odszedł.
4 listopada
Żydzi w lesie żyją w osamotnieniu. Niektórzy bandyci zabierają im nawet ubrania zostawiając ich nago. Dziś gestapo dokonało egzekucji kilku Żydów. Jako ostatnich zastrzelono czterech młodych Żydów, którzy pomagali Niemcom w czasie likwidacji. Mam informacje od naocznego świadka, że Niemcy zmuszali Żydów, aby kładli się twarzami do dołu na ciałach i wtedy strzelali do nich z karabinów maszynowych. Niektórzy nie umarli od razu, ale próbowali wstawać i wołać o pomoc.
18 listopada
Dzisiaj znowu dokonano egzekucji kilku Żydów. Powiedziano mi, że dwie młode Żydówki z małymi dziećmi przyszły na posterunek żandarmerii i poprosiły, aby je zastrzelono. Przez wiele dni były w lesie; dzieci były półżywe z głodu. Zostali wszyscy zastrzeleni przez Niemców.
22 marca 1943
Przyjąłem w szpitalu chłopa z Gruszki Zaporskiej. Ukrywał w swojej stodole sześciu Żydów z Radecznicy, dając im nie tylko schronienie, ale również jedzenie przez kilka tygodni. Gdy Niemcy zaczęli przeszukiwać jego gospodarstwo, próbował uciec i został ranny. Umarł w parę godzin po przyjęciu do szpitala. Niemcy zarządzili, że ma być pochowany na cmentarzu jako bandyta, to znaczy bez trumny i w nieoznaczonym grobie. Następnego dnia żona tego człowieka, jego ośmioletni syn i trzyletnia córeczka zostali zabici razem z sześcioma Żydami.
To rzeczywiście wstrząsające świadectwo tamtych czasów.
UsuńDzienniki doktora Klukowskiego czytałam dwukrotnie i jest to moja ulubiona książka (którą zresztą mam własną). Pochodzę z okolic Szczebrzeszyna (a urodziłam się w Szczebrzeszynie) i wszystko jest dla mnie bardzo interesujące. Kojarzę nawet niektóre nazwiska. Mało tego, złapałam się na tym, że gdy jestem w Szczebrzeszynie, to "widzę" Niemców i torturowanych, zabijanych Żydów albo pędzonych do transportu(na przykład do Bełżca).
Myślę, że każdy powinien poznać dzieje swojej małej ojczyzny, bo to buduje tożsamość.
Do tej pory nie wiedziałem, że Szczebrzeszyn zamieszkiwało tak wiele Żydów. Smutna jest ich historia. Podczas wojny byli prześladowani. Bardzo ciekawy post.
OdpowiedzUsuńW 1991 roku wmurowano tablicę pamiątkową na ścianie synagogi oraz wzniesiono pomnik ofiar II wojny światowej na cmentarzu żydowskim.
OdpowiedzUsuń