Święto żołnierzy
Żołnierską
służbę trzeba pełnić twardo(...)
A zmorom życia patrzeć w twarz z odwagą.
(Artur
Oppman)
W sobotę 15 sierpnia po raz kolejny będziemy obchodzić
Święto Wojska Polskiego. Jest to szczególna data nie tylko dla polskich
żołnierzy oraz ich rodzin, ale dla
całego narodu. Święto Wojska Polskiego,
zwane inaczej świętem Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, wypada 15
sierpnia, w dniu kościelnego święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny – w
związku z tym jest to dzień wolny od pracy. Obchodzone
od 1992 roku na pamiątkę bitwy warszawskiej z 1920 roku, zwanej również „cudem nad Wisłą”,
kiedy to wojska polskie rozgromiły bolszewików, zatrzymując ich ekspansję na Zachód.
Siły Zbrojne to część państwa, bez której nie
mogłoby ono funkcjonować. Zadaniem armii jest przede wszystkim
zapewnianie bezpieczeństwa państwu i jego obywatelom. Ponadto udział w
stabilizacji sytuacji międzynarodowej, a także w operacjach humanitarnych.
Siły Zbrojne ponadto mogą brać udział w zwalczaniu klęsk żywiołowych i
likwidacji ich skutków, działaniach antyterrorystycznych. Uczestniczą w
akcjach poszukiwawczych oraz ratowania życia ludzkiego, a także w
oczyszczaniu terenów z materiałów wybuchowych i niebezpiecznych
pochodzenia wojskowego. Praca żołnierzy wymaga ciągłych szkoleń, ćwiczeń,
odbywania służb, wyjazdów na poligony. W zakres jej obowiązków wchodzi też
między innymi zabezpieczanie i konserwacja sprzętu wojskowego, w
zależności od przydziału, specjalizacji i wykształcenia: śmigłowców,
samolotów, broni palnej, pojazdów lądowych, pojazdów wodnych itd. Wojsko składa się z Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych,
Marynarki Wojennej i Wojsk Specjalnych.
Warto
wspomnieć o tym, iż Wojsko Polskie posiada bogatą historię, w
której zapisało się wielu godnych podziwu przywódców, żołnierzy, bohaterów,
którym w tym dniu także należy
oddać hołd. Do przeszłości wojska należy na przykład mój pradziadek Ludwik
Rogalski, który obchodzi swoje święto także między innymi 1 marca oraz mój
dziadek Stefan Maszewski. Przeszłość kontynuują obecne pokolenia. Współcześni polscy żołnierze również odznaczają
się męstwem, odwagą, bohaterstwem i zdolnością do wielkich poświęceń. W
ostatnich latach udowadniali to na przykład
poprzez udział w misjach stabilizacyjnych lub pokojowych: w Afganistanie, Iraku, Syrii,
Libanie, Kongo, Kosowie, Bośni i Hercegowinie
oraz Czadzie. Jedną z takich osób jest
mój tata, który uczestniczył w trzech zmianach
podczas takich właśnie misji. Służył on podczas pierwszej i czwartej zmiany w
Iraku oraz czwartej w Afganistanie, podczas których pełnił funkcję starszego
technika śmigłowców typu „Mi-8”, „Mi-17” oraz „Sokół”. Doskonale pamiętam emocje
towarzyszące mojej rodzinie podczas
wszystkich wylotów taty. Każda ze zmian była trudna, jednak za najtrudniejszą moja rodzina uważa ostatnią z trzech. Pamiętam moje rozczarowanie
i wielki żal do taty, gdy mówił mi, że znów musi wyjechać i gdy trzeci raz
obiecywał mi, iż jest to ostatnia jego
tura. Na jego decyzję miało wpływ wiele
czynników, a jednym z nich - nie lada
wyzwanie dla wszystkich żołnierzy, jakim była misja Afganistan. Szczególnie trudny był dla nas fakt, iż
właśnie podczas pobytu mojego taty za granicą na świat miał przyjść mój obecnie
sześcioletni brat. Mogę sobie tylko wyobrażać, jak mama musiała bać się o tatę przez
osiem miesięcy oraz to, co czuł mój tata,
gdy Mateusz przyszedł na świat, a on znajdował się tysiące kilometrów od domu. Nigdy
nie zapomnę tego najwspanialszego momentu, gdy wróciłam ze szkoły, a mój tata
spał jak gdyby nigdy nic. Albo gdy przez telefon powiadomił mamę i mnie, że
wylądował w Polsce.
Wielu Polaków doskonale
zna uczucie towarzyszące udziałowi w takiej misji. Żyją tym nie tylko
żołnierze, ale całe ich rodziny: żony/mężowie, dzieci, rodzice. Oni wszyscy w
momencie wylotu najbliższej osoby nie wiedzą, czy nie widzą jej po raz ostatni.
Dla wszystkich jest to okres wewnętrznego
rozbicia i dłużącego się odliczania czasu do przewidywanego terminu powrotu żołnierzy.
Każda wojna pociąga za sobą ofiary. Należy jednak pamiętać, że nie są nimi
jedynie osoby poległe, ale także
zaginione, czy te, które w jakimś stopniu utraciły sprawność fizyczną lub
psychiczną. Wielu żołnierzy długo po misji dotyka problem stresu pourazowego.
Każdego dnia jestem
dumna z mojej rodziny. Z pradziadka, dziadka i z mojego taty. Zwłaszcza mój
tata jest dla mnie wielkim autorytetem i przykładem odwagi, patriotyzmu,
poświęcenia oraz silnego charakteru. Misja żołnierza jest niebezpieczna, ale i piękna, ponieważ chodzi w niej o obronę
najwyższych wartości. Uważam, że 15 sierpnia jest jednym z tych dni, kiedy
każdy Polak powinien wziąć udział w uroczystej zbiórce oraz apelu poległych i z
dumą odśpiewać „Mazurka Dąbrowskiego”.
Julka
Grafika:
http://pzdata.cdn.aikelo.com/pzdata2/Images/33260