Mieć nadzieję
Czym byłoby życie bez nadziei?
Iskrą
odrywającą się od rozpalonego węgla
i gasnącą natychmiast.
Iskrą
odrywającą się od rozpalonego węgla
i gasnącą natychmiast.
(Friedrich
Holderin)
Pewnego dnia dostałam do ręki książkę. To
właśnie ona zainspirowała mnie do napisania tego artykułu. Bardzo serdecznie
zachęcam do przeczytania książki Francine Rivers Potęga nadziei. Jest to
pierwsza z dwóch części sagi przedstawiająca trudne relacje pomiędzy kilkoma
kolejnymi pokoleniami matek i córek. Pokazuje też, co daje człowiekowi siłę i
gdzie jej szukać. Jak poradzić sobie z przeciwnościami i dojść do celu.
Dzieciństwo to nie dla każdego dobry okres. Jest rok 1901, Marta wraz z ojcem, matką, siostrą i bratem mieszkają w małej wsi, w Szwajcarii. Ojciec prowadzi zakład, matka pracuje w nim szyjąc ubrania. Z pozoru jest to normalna rodzina, która co tydzień chodzi do Kościoła i modli się. Jednak to tylko pozory. Ojciec stosuje restrykcyjne metody wychowawcze wobec swoich córek. Równie ostro i protekcjonalnie podchodzi do swojej żony.
Marcie wrzało w oczach kiedy, ojciec groził mamie. Wtedy robił użytek ze swojej pięści. Matka nigdy nie sprzeciwiła się ojcu. Za każdym razem, kiedy Marta próbowała dowieść swoich racji, powstrzymywała ją. Dlatego też córka miała żal do matki. Ta dała jej cenną radę, która pomogła jej w późniejszym życiu: Gdziekolwiek będziesz, staraj się, aby Bóg był Twoją ucieczką. Pokładaj w Nim zawsze swoją nadzieję, a w wtedy nigdy nie będziesz rozczarowana tym, co przyniesie Ci życie.
Bezradność, ucieczka, nowe życie. Przychodzi taki moment, gdy człowiek już nie wytrzymuje. Jak długo może znosić rządy tyrana w domu, przemoc, pomiatanie, poniżanie, awantury? W końcu Marta postanowiła wyjechać. Chciała ułożyć sobie życie na nowo, zostawić przeszłość, żyć po swojemu. I tak się stało. Wyjechała, otworzyła pensjonat, zakochała się, założyła rodzinę. To było jej celem w życiu. I osiągnęła go, pomimo wszelkich trudności. Do domu nigdy nie wróciła. Dostała wiadomość o samobójstwie siostry. Obwiniała się, że to jej wina, choć dobrze wiedziała, że nie mogła nic zrobić. Dostała telegram od ojca, aby wróciła. Nie wchodzi się jednak dwa razy do tej samej rzeki.
Czy diametralne zmiany są złe? Ludzie z reguły boją się zmian. Nawet wtedy, gdy nie odpowiada im takie życie, jakie wiodą. Czy tkwienie w złym życiu ma sens? Gdyby Marta nic nie zmieniła, zapewne zrobiłaby to samo co jej siostra. To może myślenie egoistyczne, ale czasami są sytuacje, kiedy trzeba pomyśleć o sobie. Gdyby nie uciekła z domu, nadal byłaby traktowana jak śmieć. Ciągle mamy nadzieję – i we wszystkich sprawach lepiej mieć nadzieję niż ją stracić. - powiedział Johann Wolfgang Goethe.
Pamiętaj! Mając n a d z i e j ę, masz też
marzenia. Wtedy jesteś n i e p o k o n a n y. Nadzieja matką głupich?
Nie, nadzieja matką odważnych. Życie masz tylko jedno, więc bądź i żyj! Chwytaj
dzień, wprowadzaj zmiany, nie bój się decydować. Carpe diem!
Sylwia
Grafika:
http://www.gandalf.com.pl/o/potega-nadziei,big,353889.jpg
http://www.beads.pl/image/cache/data/kwiecien%202012/zawieszka-kotwica-250x250.jpg