Ludzie listy piszą
Każdy list ma swoją
twarz.
Ileż razy, wziąwszy list w ręce,
człowiek bez powodu, bo się nie spodziewał złych wieści,
uczuwa lęk… Ręce mu drżą i zwleka z otwarciem.
I przeciwnie!
Czasem list wpada, jak trzepoczący się gołąb,
tuli się do rąk,(…) niecierpliwi,
jak gdyby chciał, by go prędzej otworzono,
bo ma do oznajmienia niespodziewane szczęście (…).
Ileż razy, wziąwszy list w ręce,
człowiek bez powodu, bo się nie spodziewał złych wieści,
uczuwa lęk… Ręce mu drżą i zwleka z otwarciem.
I przeciwnie!
Czasem list wpada, jak trzepoczący się gołąb,
tuli się do rąk,(…) niecierpliwi,
jak gdyby chciał, by go prędzej otworzono,
bo ma do oznajmienia niespodziewane szczęście (…).
(Kornel Makuszyński)
Ludzie listy piszą
zwykłe polecone /piszą, że kochają, nie śpią, klną, całują się/ ludzie listy piszą nawet w małej wiosce/ listy szare, białe, kolorowe... Tak śpiewali niegdyś „Skaldowie”. Kto z was o nich słyszał? To jakiś archaiczny zespół – powiecie. Tak samo
archaiczne dziś wydaje się pisanie listów. Tak zwana kultura listu nie jest
cechą naszych czasów. Śpieszymy się coraz bardziej i w coraz większym stopniu
wyręcza nas technika. Listy urzędowe są
zastępowane przez gotowe
formularze. Listów prywatnych nie piszemy, bo wolimy porozmawiać przez telefon.
Wielu ludzi ma poczucie, że
list mógłby ich niepotrzebnie odsłonić. Gdy mają ochotę, raczej dzwonią nocą do
radia, piszą pamiętniki, blogi, zwierzają się w Internecie. Trochę szkoda!
List jest stary jak świat – można powiedzieć. Służył do przekazywania nie tylko informacji, ale też umiejętności, wartości i idei. Czasem list prywatny nabierał charakteru listu otwartego, gdy był kierowany do większej grupy adresatów. Tak robili apostołowie, filozofowie, politycy, przywódcy. Bywa, że listy prywatne, a nawet intymne, przekraczają swój adres. Kiedy? Wtedy, gdy nadawca (lub/i odbiorca ) jest osobą powszechnie znaną albo listy traktują o ważnych sprawach, albo wyróżniają się niezwykłymi walorami: siłą uczuć i wyobraźni, pięknem literackim. Tak się stało z listami Jana III Sobieskiego do Marysieńki, Juliusza Słowackiego do matki, Zygmunta Krasińskiego do Delfiny Potockiej czy listami Cypriana Norwida i wielu innych. One stały się po prostu literaturą.
Listy odzwierciedlają nie tylko charakter
autora, ale też charakter czasów, w których powstają.
Ich kształt zależy od
poglądów na świat, od rozumienia literatury, od norm obyczajowych… Ważne jest również,
jakie znaczenie przypisuje się uczuciom. W tym względzie dominował romantyzm. Ówczesny
list był rozmową dusz, szczególną bliskością rozmówców, niezależnie od poruszanego
tematu. W kolejnych pokoleniach zmieniał się nieco sposób wyrażania uczuć i
myśli, ale zawsze pisanie listu wynikało z potrzeby serca. Ludzie opowiadali o swoich przeżyciach, o miłości i zdradzie, o
tęsknotach, marzeniach. Albo – zwyczajnie – o dzieciach, chorobach, sukcesach
zawodowych, remoncie domu czy wycieczce w góry. Po prostu - o wszystkim. Najważniejsze, że znajdowali na to czas. Pisali ręcznie, potem szli na pocztę, kupowali
znaczek. A następnie cierpliwie czekali na odpowiedź. I był w tym jakiś urok. Wiesław Myśliwski w Ostatnim rozdaniu pisze: (…) prawdziwy list musi być pisany ręcznie.
Słowo pisane ręcznie jest bowiem innym
słowem niż na maszynie czy komputerze. Tak jakby krwi własnej pieczęć. (…) W
liście pisanym ręcznie czytamy nie tylko to, o czym ktoś nam donosi. Czytamy
również to, co kryje się w kształcie słów czy nawet poszczególnych liter, w ich
pochyłości, w rozwlekłości, gęstości. (…) Prawda listu kryje się i w
papierze, na którym został napisany, i w
kopercie, w której został wysłany.
Widzę czasem, jak rodzice wyciągają paczuszkę z
listami i wspominają młodzieńcze
zauroczenie sobą. Jeśli codzienność staje się nieznośna, zawsze można sięgnąć
po stare listy. A ja po co sięgnę?
Esemesy wykasowane, listy internetowe w koszu, a pamięć człowieka jest zawodna. Najbardziej mnie martwi jednak, że młodzi
ludzie nie czują potrzeby pisania listów. Może nawet nie potrafiliby? No cóż,
inne czasy! Jakieś „bezlistowe”.
Oto trzy bardzo różne listy bohaterów
literackich. Mam nadzieję, że ktoś odpowie,
z jakich utworów pochodzą.
Przerwałam
pisanie listu, aby zażyć przechadzki w zagajnikach, nie opodal naszego
domu. O, najmilszy przyjacielu, wiodłam cię tam ze sobą, a raczej we własnym
sercu niosłam. Wybierałam miejsca, które mieliśmy razem oglądać; znaczyłam
godne dłuższego odpoczynku zakątki; w tych rozkosznych ustroniach, które
podwajały przyjemność wspólnego w nim przebywania i , nawzajem, nabierały ceny
goszcząc prawdziwych kochanków, serca nasze rozkwitały przed czasem, i byłam
pełna podziwu, że nigdy dotąd nie dostrzegłam piękna teraz z tobą odkrywanego
(…).
Do wójta gminy Wrzeciądza. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Naczelnik kozeł, żeby spisy wojskowe były dycht po Matce Bozkiej, a tu u waju mentryki w parafii u dobrodzieja i też nasze chłopaki chodzą do waju na bandosę rozumita, żeby były wypisane i bandośniki też przysłać przed Matką Bozką, jak skończone ośmnaście lat, bo jak tego nie uczynita, to dostanieta po łbie, czego sobie i wam życzę. Amen
Do wójta gminy Wrzeciądza. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Naczelnik kozeł, żeby spisy wojskowe były dycht po Matce Bozkiej, a tu u waju mentryki w parafii u dobrodzieja i też nasze chłopaki chodzą do waju na bandosę rozumita, żeby były wypisane i bandośniki też przysłać przed Matką Bozką, jak skończone ośmnaście lat, bo jak tego nie uczynita, to dostanieta po łbie, czego sobie i wam życzę. Amen
Żyłem
wśród gór niebotycznych, widziałem pod stopami mymi przepaście, przelatywały
koło mnie wodospady, płynęły pode mną rzeki, a lasy i góry brzmiały życiem.
Widziałem, jak działają i tworzą w głębi ziemi skryte tajemne siły, zaś na
powierzchni jej, pod niebem roją się pokolenia różnolitych stworzeń. (…) O
biedny, naiwny człowieku, za nic masz to wszystko, bowiem sam mały jesteś
i marny! (…) tylko miłość czyni człowieka potrzebnym na świecie. (18 sierpnia
1771)
Kika
Grafika:
http://zkamerawsrodksiazek.pl/wp-content/uploads/2015/11/listy.jpg
http://natrio.blox.pl/resource/list.jpg