23 lipca 2014

Przeczytane, przemyślane, skomentowane

 
           Pod urokiem czarownic
           

                                           Gdy rozum śpi, budzą się demony.
                                                                                   (Francisco Goya)
                                                                        
Ostatnio zetknęłam się z czarownicami  dwukrotnie. Najpierw w filmie Siódma pieczęć Bergmana. Pamiętacie cierpienie młodej dziewczyny posądzonej o kontakty z diabłem? Ciągle widzę ten płonący stos!  Potem z okazji lektury Makbeta Szekspira. Jak wyglądają  czarownice? Banko, bohater tragedii Szekspira, postrzega je jako szpetne i „wywiędłe” postacie jakby nie z tego świata.  Mają zapadłe usta  i chude palce. Z wyglądu są  kobietami, jednak mają brody jak mężczyźni. W Akcie IV  widzimy je „przy pracy”. Czarodziejski krąg zawiedźmy/Wkoło kotła, wrzućmy doń/ Zbójczych jadów pełną dłoń./Ropuszysko, siostro płazu,(…)/Ciebie naprzód w kotle topię./ Bagnistego węża  szczękaNiech w ukropie tym rozmięka;/Żabie oko, łapki jeża,/ Psi pysk i puch nietoperza,/ Żądło żmii, łeb jaszczurzy,/Sowi lot i ogon szczurzy./Niech to wszystko się na kupie/Warzy w tej piekielnej zupie. Oczywiście, to nie koniec tych niesamowitych składników, które trafią do kotła.
Pod wpływem literatury postanowiłam zainteresować  się nieco bliżej światem czarownic i  czarów.  Czego się dowiedziałam? Inne nazwy to: MĄDRA, CIOTA, WIEDŹMA, GUŚLICA. Według średniowiecznych wyobrażeń , utrwalonych w wierzeniach ludowych, czarownica to istota półdemoniczna, mająca kontakty z diabłem. Spotyka się  z nim  podczas sabatów, czyli nocnych zlotów czarownic, odbywających się na uroczyskach, bagnach, oparzeliskach, w górach i na pagórkach o stromych, nagich  zboczach, niepokrytych lasem. Góry te zwane są Łysicami, Łysymi, Babimi lub Baranimi. W całej chrześcijańskiej Europie uważano je za góry czarownic  i miejsce diabelskich obrzędów.
Czarownice udawały się na sabat za sprawą diabła na czarnych koniach, ogromnych czarnych kogutach, miotłach, ożogach, łopatach, stępach, w nieckach. Diabeł – mistrz ceremonii zjawiał się  w postaci czarnego kozła, barana, wilka, wielkiego kota, pięknego młodzieńca w czerni, grajka lub jeźdźca na koniu. Wierzono, że podczas sabatu czarownice zawierają pakt   z diabłem, harcując  na miotłach, biorąc udział w orgiach i bluźnierczych rytuałach, połączonych na przykład   z bezczeszczeniem hostii. Za to diabeł udziela im swojej mocy, odkrywa wiedzę tajemną, dzięki której mogą wywierać negatywny lub pozytywny wpływ na ludzi, zwierzęta, rośliny, rzeczy, a nawet zjawiska przyrodnicze.

Jak działały czarownice? Stosowały czary - wypowiadały odpowiednie zaklęcia, wykonywały właściwe sobie czynności. Używały także czarodziejskich specyfików: ziół, sproszkowanych grzybów, węży, żab, wnętrzności, sierści  i krwi zwierzęcej, wydzielin ludzkiego ciała (moczu, krwi menstruacyjnej, śliny), włosów, paznokci,  skradzionych części garderoby – najczęściej wydobytych   z grobu, kości i zębów nieboszczyków, świętych przedmiotów wyniesionych z kościoła (wody święconej, hostii, świec, kadzidła). Kilka innych – bardziej obrzydliwych – pominęłam. Brr… Starczyłoby tego na kilka horrorów!

Jakimi możliwościami dysponowały  czarownice? Mogły sprowadzać deszcz, suszę, rozpędzać chmury, leczyć lub sprowadzać choroby, zapobiegać ciąży (przez wieki czary były podstawowym środkiem antykoncepcyjnym), spowodować impotencję lub płodność, powodzenie w miłości lub oziębłość, kłótnie w małżeństwie. Mogły wykryć sprawców przestępstw, pomóc odzyskać utraconą własność, ale też wpierały złodziejów.  Pomagały w osiągnięciu korzyści, jednak ludzie za to musieli ulec podszeptom diabła. Częściej jednak czarownice szkodziły: sprowadzały choroby na zwierzęta domowe, odbierały krowom mleko, a ludziom zdrowie i siły albo  władze umysłowe. Wierzono,   że mogą sprowadzić  śmierć lub klęski żywiołowe.

Kogo uważano za czarownice? Kobiety samotne, ułomne, z wyraźnym zezem, zajęczą wargą, wystającymi zębami, dodatkowymi palcami u ręki lub nogi, z wyraźnymi znamionami i brodawkami. Kobiety szpetne albo z kolei piękne, ale te, które mają groźne, nieprzyjazne spojrzenie. Kobiety złośliwe, hałaśliwe, kłótliwe, ale też milczące, stroniące od ludzi, chowające twarz w spadających włosach lub zsuniętej chustce, za to mające dobry kontakt ze zwierzętami. W domu czarownicy był zawsze czarny kot, kruk, wąż, a także ropucha lub sowa i oswojona mysz. Jak  jeszcze  prości (ciemni) ludzie wykrywali czarownice? O! To bardzo proste!  Czarownice żegnały się w kościele lewą ręką, stawały tyłem do ołtarza, nie mogły w czasie procesji wielkanocnej trzy razy obejść kościoła. Poza tym wychodziły po zachodzie słońca, aby pożyczyć coś od sąsiadek, włóczyły się nocą po miedzach i łąkach, rozmawiały  ze zwierzętami, potrafiły chodzić po szczycie płotu, wspiąć się na dach domu. Chociaż i taki ksiądz (uczony przecież!) potrafił wykryć czarownicę. Spojrzał przez monstrancję w Boże Ciało i widział, która kobieta ma na głowie skopek do mleka na głowie. To znak! To ona – czarownica.

Jaki był skutek powszechnej wiary w czarownice i czary oraz kontakty  z diabłem? W średniowieczu uznano je za najcięższy grzech przeciw Bogu i ludziom i stały się przyczyną wielkiej fali procesów o czary, ścigania   i prześladowania czarownic. Fala ta przeszła przez kraje chrześcijańskiej Europy w wiekach: XIII – XVIII, również przez Polskę. Do XV wieku w Polsce procesy o czary  rzadko kończyły się wyrokiem skazującym. Czarownice zobowiązywano do publicznej pokuty, odwołania swych praktyk, złożenia uroczystej przysięgi poprawy. Pierwszą czarownicę spalono na stosie w 1511 roku w Waliszewie koło Poznania. Wszędzie stosowano tę samą procedurę prawa brandenburskiego: podejrzaną stawiano w stan oskarżenia, wtrącano  do więzienia, golono jej całe ciało (aby we włosach nie ukrywał się diabeł i nie wspomagał jej w trakcie procesu). Następnie skazaną poddawano różnym próbom. Próbie wody. Gdy tonęła, znaczy, że była niewinna. Jeśli się utrzymywała na powierzchni, to znaczy, że była czarownicą  i skazywano ją  na stos. Próbie wagi. Czarownica jest lekka ( bo jak inaczej leciałaby na Łysą Górę?). Próbie rozpalonego żelaza  i badaniu znamion na ciele. Czarownica nie czuje bólu, a znamiona są dowodem dotknięcia diabła. Przesłuchaniu z zastosowaniem trzystopniowych tortur, podczas których oskarżone przyznawały się do wszystkiego ( bo jak długo można wytrzymać ból?)

Czy wiecie, że sędziowie przywłaszczali sobie mienie czarownic? W XVII  i  XVIII wieku ostro protestowano przeciw procesom o czary  i przeciw torturowaniu kobiet. W 1776 roku  ustawą sejmową zniesiono karę śmierci za czary i wybito z tej okazji okolicznościowy medal. Niemniej jednak samosądy trwały  - zwłaszcza po wsiach –przez cały XIX wiek, a nawet na początku XX. Nie do wiary! 

Kika                   

Grafika:
http://czarownice.com/wp-content/uploads/2014/04/jab%C5%82uszko.jpg
http://cyfroteka.pl/catalog/ebooki/89904/125604/ff/101/OEBPS/Images/img018.jpg
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiv83mp4PURrvPz7NAFgypfQHotbS5-_j4y1MTqF7FqyHOcnFPfu4GAo9hZ_DOa0xW8TJfKqT6_4pRaNeIBWag6yp3s8ovAuvIlSNwRbx32jNrWQYLRgd7i_1BqeS4V1x0lmPJn0EP_Cjs/s1600/czarownica2.png