Matematyk czyta lektury
Ostatnio
na szkolnym blogu ukazały się artykuły dotyczące uczenia się matematyki z
punktu widzenia humanistów. Chciałbym odwrócić tę perspektywę i podzielić się z
Wami refleksjami na temat czytania książek przez matematyków, którzy tylko
czasami podnoszą głowę znad kalkulatora. Myślę, że czas najwyższy poruszyć kwestię zmagań z wyzwaniem, jakim może być
szkolna lektura – w końcu jesteśmy po
pierwszej weryfikacji naszych licealnych dokonań, jaką była próbna matura…
Jeszcze ciekawszy może okazać się fakt czytania lektur, których liczba „stety” lub niestety, w klasach humanistycznych przyprawia uczniów o ból głowy bądź wprawia w zachwyt wynikający z połykania lektur jedną za drugą. Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, z czym wiąże się przeczytanie lektury przez ucznia klasy matematycznej? Sprawa jest dość skomplikowana, co może wynikać z braku zainteresowania czytaniem lektur lub całkowitą obojętnością na świat książek – powszechnie nazywaną głupotą. Uczniowie klas, gdzie królują przedmioty ścisłe, dzielą się na trzy grupy. Humanistów idących na przekór wszystkim i wszystkiemu w celu zdania rozszerzonej matury z matematyki. Rasowe umysły ścisłe pogrążone w cyberprzestrzeni liczb i fizyki oraz pokornych czytelników lektur, którzy zawodzą dniami i nocami, gdy dostaną kolejną dwójkę z języka polskiego.
Jeszcze ciekawszy może okazać się fakt czytania lektur, których liczba „stety” lub niestety, w klasach humanistycznych przyprawia uczniów o ból głowy bądź wprawia w zachwyt wynikający z połykania lektur jedną za drugą. Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, z czym wiąże się przeczytanie lektury przez ucznia klasy matematycznej? Sprawa jest dość skomplikowana, co może wynikać z braku zainteresowania czytaniem lektur lub całkowitą obojętnością na świat książek – powszechnie nazywaną głupotą. Uczniowie klas, gdzie królują przedmioty ścisłe, dzielą się na trzy grupy. Humanistów idących na przekór wszystkim i wszystkiemu w celu zdania rozszerzonej matury z matematyki. Rasowe umysły ścisłe pogrążone w cyberprzestrzeni liczb i fizyki oraz pokornych czytelników lektur, którzy zawodzą dniami i nocami, gdy dostaną kolejną dwójkę z języka polskiego.
Zauważyłem, że umysły ścisłe częściej sięgają po książki z kręgu science-fiction, fantasy. Możliwe, że jest to
związane z szeroko pojętym światem wyobraźni, w którym nic nie dzieje się bez
przyczyny i pewne rzeczy wynikają z logicznego ciągu, który układa się w całość
niczym ćwiczenia z trzema gwiazdkami z matematyki w naszych kochanych zbiorach
zadań Pana Kiełbasy. Dobrym przykładem może być zbiór groteskowo-baśniowych
opowiadań Stanisława Lema pt. „Bajki
robotów.Wszak jest to lektura przeznaczona dla uczniów szkół podstawowych, ale
czy już w najmłodszych latach nie zauważyliście pewnych tendencji spowodowanych
przeczytaniem tak oryginalnego dzieła? Otóż mój starszy kolega fascynował się przedstawionymi
robotami, przyczłapami (częściami maszyny), aeromobilami (pojazdami znanymi nam
jako ślizgowce, pojawiające się na kartach Solaris),
arktanami (robotami przeznaczonymi do pracy w warunkach arktycznych) etc.
Dlaczego przywołuję jego przykład? Podczas ostatniej
rozmowy ze mną przyznał, że ta lektura wywarła tak niesamowity wpływ na
jego wyobraźnię, że już jako młody chłopiec postanowił zostać inżynierem. W ten
sposób złapał bakcyla do konstruowania niestandardowych konstrukcji,co
pozwoliło mu dostać się na jeden z kierunków studiów na Politechnice
Warszawskiej, jakim jest mechatronika.
Wśród uczniów klas
matematycznych często dostrzega się pewną zależność – dobry matematyk musi być
dobrym humanistą. Dlaczego? Jak pewnie sami zauważyliście, zadania otwarte z
matematyki nie zawsze należą do tych najłatwiejszych. Połową sukcesu w ich
rozwiązaniu jest nic innego jak czytanie ze zrozumieniem i wykorzystanie
informacji zawartych w treści zadania.
Brzmi głupio? Dla większości na pewno tak, dlatego też poddajmy to
zjawisko wyjaśnieniom. Otóż uczeń, który w oczach społeczności klasowej jest
stworzonym matematykiem, a nie przywiązuje większej wartości do języka
polskiego – na zasadzie „byle zdać”, jest też tak samo wybitnym humanistą! Zataja
tylko swoje polonistyczne zdolności przed sobą samym ( wynikać to może ze zbyt
dużego skupienia się na jednym przedmiocie lub ze zwykłego lenistwa).
Jako uczeń klasy matematyczno-geograficznej muszę przyznać, że sam wylewam siódme, a może nawet czterdzieste dziewiąte poty, żeby przeczytać jakąkolwiek lekturę. Przeszkody są naprawdę różne, bo z własnego doświadczenia wiem, że czasami jest to klasówka z matematyki bądź też zmęczenie wynikające z nawet jedenastogodzinnego pobytu poza domem – szkoła, kursy maturalne, kurs na prawo jazdy etc. Korzystając z możliwości napisania tych paru słów na blogu szkoły, apeluję do was uczniowie! Czytajcie lektury – nie, nie piszę tego, żeby się komukolwiek podlizać (wszak jeszcze jestem uczniem ogólniaka). Piszę to, ponieważ sam widzę braki, które mają wpływ na wynik mojej próbnej matury z języka polskiego. Rzetelna lektura nie tylko pozwoli „naskrobać” więcej punktów za treść w wypracowaniu, ale pozwoli wam też szerzej myśleć o własnym życiu i może pomóc w podejmowaniu kluczowych decyzji, o czym sam przekonałem się czytając książki przeznaczone dla uczniów szkół średnich. Tym samym wyrażam wielką nadzieję, że ten skromny wpis zmobilizuje do czytania lektur chociaż niewielką grupę naszych stałych blogowych bywalców!
Jako uczeń klasy matematyczno-geograficznej muszę przyznać, że sam wylewam siódme, a może nawet czterdzieste dziewiąte poty, żeby przeczytać jakąkolwiek lekturę. Przeszkody są naprawdę różne, bo z własnego doświadczenia wiem, że czasami jest to klasówka z matematyki bądź też zmęczenie wynikające z nawet jedenastogodzinnego pobytu poza domem – szkoła, kursy maturalne, kurs na prawo jazdy etc. Korzystając z możliwości napisania tych paru słów na blogu szkoły, apeluję do was uczniowie! Czytajcie lektury – nie, nie piszę tego, żeby się komukolwiek podlizać (wszak jeszcze jestem uczniem ogólniaka). Piszę to, ponieważ sam widzę braki, które mają wpływ na wynik mojej próbnej matury z języka polskiego. Rzetelna lektura nie tylko pozwoli „naskrobać” więcej punktów za treść w wypracowaniu, ale pozwoli wam też szerzej myśleć o własnym życiu i może pomóc w podejmowaniu kluczowych decyzji, o czym sam przekonałem się czytając książki przeznaczone dla uczniów szkół średnich. Tym samym wyrażam wielką nadzieję, że ten skromny wpis zmobilizuje do czytania lektur chociaż niewielką grupę naszych stałych blogowych bywalców!
Rafael
Grafika:
http://s3.amazonaws.com/libapps/accounts/6770/images/happy-book3.jpg
https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQshFbnqvHs_Y9KvXAcX49UHF37OsmGNEzzQiOMCHzLAByFQUSX