O Zakątku, Zakamarku, Zarwanicy…
Rynek,
Kilka uliczek –
Oto całe miasto.
Wszędzie jest bardzo blisko…
Dosłownie dwa kroki.
Kilka uliczek –
Oto całe miasto.
Wszędzie jest bardzo blisko…
Dosłownie dwa kroki.
(Ryszard Marek
Groński)
Zakątek, Zakamarek, Zacisze - takie nazwy najbardziej mi się podobają. Co znaczą? Wiadomo, choć nieczęsto na co dzień używamy tych słów. Co to jest zarwanica? O tym później. Najbardziej nie lubię takich nazw, które zupełnie się nie wiążą z historią miejscowości. Czy znacie miasto, w którym nie byłoby ulicy: Kościuszki, Piłsudskiego, Partyzantów, Wojska Polskiego, Mickiewicza, Orzeszkowej, Żeromskiego? Banał! Czasem nie wiem, czy jestem w Zamościu, Biłgoraju, Tomaszowie, Krasnymstawie – wszędzie ci sami patroni. Zamość również ma wiele przypadkowych nazw ulic. Jest Tuwima - i dobrze, bo to genialny poeta. Ale dlaczego u nas i na dodatek na Osiedlu 22 Lipca? Może dlatego, że obok ma dwóch kolegów po piórze: Brzechwę i Makuszyńskiego? Ma ulicę Leśmian. Też słusznie, bo mieszkał w Zamościu. Dlaczego jednak niedaleko Skokówki i ogródków działkowych, a nie gdzieś na Starówce? Może dlatego, że na Starówce są uhonorowani: Kościuszko, Żeromski i Kołłątaj? I tak to się plecie – jak w każdym mieście pewnie. Ani ładu, ani składu. Uwielbiam wprost Osiedle Wojska Polskiego – tam obok siebie jest cały las. Podziwiam listonoszy, którzy jeszcze się nie pogubili w tej plątaninie krzewów oraz drzew liściastych i iglastych. Tam zresztą wszystko występuje stadnie: Pawia, Sowia, Sokola – obok siebie. Podobnie jest na Karolówce. Tam ktoś postanowił przenieść niemal całą literaturę: Mickiewicza, Słowackiego, Dąbrowską, Staffa, Orkana, Gałczyńskiego, Kraszewskiego, Prusa, Wyspiańskiego. W wolnej chwili tamtejsi mieszkańcy mogą się też zapoznać z dokonaniami: Matejki, Moniuszki i Kopernika. Tak jak wcześniej pisałam – banał! Ale skoro ktoś znał Orkana, to nie są żarty. Szacunek!
Wybrałam kilka ulic wiążących się z historią
miasta, o których chciałabym co nieco opowiedzieć. Najpierw zostanę na Starówce.
Bazyliańska. To ulica, która jest
pamiątką pobytu w Zamościu bazylianów, unickich zakonników, których sprowadziła
Anna Zamoyska w 1706 roku. Utrzymywała ich ordynacja za zgodą Tomasza
Zamoyskiego. Zakonnicy objęli cerkiew pod wezwaniem św. Mikołaja. Bazylianie
realizowali ideę zjednoczenia Kościołów: udzielali sakramentów katolikom obydwu
obrządków - greckokatolickiego i
rzymskokatolickiego. Ich msze gromadziły tłumy różnych narodowości.
Przyczyniali się do łagodzenia sporów polsko – ukraińskich. Złe czasy dla
zamojskich bazylianów zaczęły się wraz z utratą niepodległości, a szczególnie, gdy po Kongresie
Wiedeńskim w 1815 roku Zamojszczyzna znalazła się pod zaborem rosyjskim. Rosjanie
zaczęli prześladowanie unitów, a w 1865 roku nastąpiła kasata klasztoru bazylianów w Zamościu.
Ormiańska.
Ulicę
tę przeznaczył Jan Zamoyski dla Ormian na mocy przywileju wydanego 30 kwietnia
1585 roku, a zezwalającego im osiedlanie się w mieście oraz nadającego prawa i
swobodę wyznania religijnego. Przybywali z Turcji i Armenii, a potem ze
starszych kolonii w Polsce: Lwów, Kamieniec Podolski, Jazłowiec. Tworzyli
osobną gminę ormiańską z własnym sądem. Mieli swój kościół – dziś znajduje się na tym
miejscu hotel „Renesans”. W rynku mieli 11 kamienic, byli
więc bardzo bogaci. Zajmowali się
handlem z Turcją i Persją,
sprowadzając tkaniny, wyroby skórzane i złotnicze oraz broń. Handlowali też
bydłem sprowadzanym z Ukrainy i Podola. Ormianie szybko się polonizowali, a ponieważ byli
wszechstronnie uzdolnieni i uczyli się, bywali wykładowcami w Akademii
Zamojskiej. Od końca XVII wieku ich liczba zaczęła wyraźnie maleć i wtedy
zlikwidowano osobną gminę .
Grecka. Jest świadectwem zamieszkiwania w Zamościu
Greków, którzy osiedlali się tu od 1589 roku na podstawie przywileju Jana
Zamoyskiego. Hetman zapewnił im swobodę w rozwijaniu handlu ze Wschodem, a
także tolerancję religijną – mieli swoją gminę wyznaniową i własną cerkiew. Na
przełomie XVI i XVII wieku byli – obok Ormian - najbogatszą i najprężniejszą nacją obcego
pochodzenia. Schyłek kolonii greckiej przypadł na 2. połowę XVII wieku, ponieważ szlaki handlowe wiodące na
Wschód były objęte wojnami.
W Zamościu była też gmina żydowska. Jan Zamoyski
w 1588 roku wydał przywilej dla Żydów sefardyjskich (pochodzących z Włoch,
Hiszpanii, Turcji, Holandii i Flandrii) na osiedlenie się przy jednej z ulic,
wybudowanie bożnicy, łaźni i szkoły. Pod koniec XVII wieku miejsce Żydów
sefardyjskich zajęli Żydzi polscy (aszkanezyjscy). Trudnili się handlem i
rzemiosłem. Nie ma wprawdzie ulicy Żydowskiej, ale jest ulica… Pereca
(dawniej Bóżnicza). Icchock Lejb Perec urodził się w Zamościu w roku 1852
w rodzinie Żydów pochodzących z Hiszpanii, a zmarł w Warszawie w 1915 . Był
polskim i żydowskim pisarzem, tworzącym poezję, prozę
(nowele), dramaty, a także utwory publicystyczne. Pisał po
polsku, hebrajsku i w jidysz. Perec był także adwokatem, działaczem społecznym
oraz krytykiem literackim i teatralnym. Jego dramat W nocy na starym rynku jest uważany za perłę literatury żydowskiej.
Szymon Szurmiej wystawił go w 2008 roku w Teatrze Żydowskim. Powstało barwne,
pełne muzyki i tańca widowisko. To misterium, osadzone w tradycji żydowskiego
folkloru, legend i wierzeń religijnych, jest często porównywane z Weselem Wyspiańskiego. Akcja
rozgrywa się w nocy, na starym rynku w
Zamościu. Pojawiają się tam tajemnicze postaci, z pogranicza
świata realnego i fantastycznego. Nie wiadomo, kto jest człowiekiem, kto zjawą,
co jest rzeczywiste, a co magiczne. Wątki ironiczne wiążą się z
polemicznym widzeniem historii.
A teraz Nowa Osada, o której częściej mówimy
Nowe Miasto. A w jej obrębie Osiedle 3
Maja.
Zarwanica. Ulica znajdująca się
obok Nowego Rynku, a pomiędzy Gminną i Ogrodową. Słowo zarwanica dawniej oznaczało targowisko
pełne rozgardiaszu, zamętu, hałasu i ruchu. Miejsce zatłoczone. Nowa Osada powstała na początku XIX wieku, a w
1822 w jej centrum został utworzony Nowy
Rynek. Odbywały się tam targi i jarmarki, powstały nawet 2 zajazdy. Około 1937 roku w 35
posiadłościach wokół rynku mieszkało
1700 osób. 29 domów należało do Żydów. Było tu 91 sklepów i 7 gospód. Jak widzimy, nie tylko jedna mała uliczka była wówczas zarwanicą.
Świętego Piątka. Nazywana Starą Drogą, ponieważ była fragmentem XVI-wiecznego traktu
lwowskiego. Nazwa ulicy pochodzi od figury
Święty Piątek z XVII wieku. Figura
ma formę ośmiobocznego słupa na cokole, podtrzymującego czworoboczną kapliczkę
z płaskorzeźbami scen Męki Pańskiej oraz ze stiukowymi
maskami brodatych starców. Figura miała charakter wotywny, a ufundował ją – według legendy - bogaty
kupiec ormiański, który w tym miejscu został napadnięty i szczęśliwie ocalał. A
działo się to w Wielki Piątek.
Jest jeszcze kilka ulic, które zasługują na
uwagę i pogrzebanie w przeszłości. Ale to może już temat na inny post.
Zamościanka
Grafika:
http://roztocze.org/dat/images/268b.jpg
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/2d/I_L_Peretz_postcard.jpg
http://fotopolska.eu/foto/86/86653.jpg
Bardzo przydatna wiedza, w końcu codziennie przechodzimy tymi ulicami i większość z nas nie ma pojęcia o ich historii.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nigdy nie zastanawiałam się, dlaczego ulice są tak tak nazwne lub mają takich, a nie innych patronów. Nie zwracałam uwagi, czy ma to jakikolwiek sens. A jednak to istotne. Z nazwami ulic jak widać wiążą się bardzo ciekawe historie. Nie znałam większości wyjaśnień nazw ulic Zamościa, dzięki !
OdpowiedzUsuńCzytając wstęp twojego postu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Wynika to z tego, że w sposób ironiczny, ale też jakże prawdziwy pokazałaś, że tak na prawdę ludzie nadają nazwy ulicom nie wiedząc przy tym jaki jest tego sens i nie zastanawiając się dłużej nad tym dlaczego dana ulica będzie tak,a nie inaczej nazwana. Opisane w twoim poście, wybrane ulice Zamościa, mają jednak swoje nazwy, wynikające z jakiś przesłanek historycznych, miejsc w których się znajdują itp., były zatem jakieś podstawy aby je tak nazwać i nie zostało to zrobione w sposób bezmyślny. Chcę też zwrócić uwagę na to, że opisane ulice świadczą o tym, że Zamość był (i jest) miastem wielonarodowościowym, wielokulturowym i przede wszystkim akceptującym inne narodowości, osoby innego wyznania itp.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nigdy nie skojarzyłabym ulicy Świętego Piątka z jakimś kupcem, ale to ciekawe. Odniosę się do tego, co wcześniej napisałaś, że niektóre ulice mają nazwy osób niezwiązanych z historią miasta. Trochę się z Tobą nie zgadzam, bo w mieście jest dużo ulic, a znanych ludzi na pewno mniej, więc nie chodzi tu o to czy Tuwim był związany z Zamościem, czy nie, ale o samo uczczenie Jego osoby i pamięci i znanych ludziach, takich jak On. Oczywiście takie ulice powinny być gdzieś w centrum, ale przecież nazwy ulic na obrzeżach też muszą mieć swoich patronów.
OdpowiedzUsuńUważam, że taka ogólna wiedza o mieście, w którym się mieszka jest potrzebna, a przede wszystkim wstyd pewnych rzeczy nie wiedzieć. Zdarzyło mi się niejednokrotnie być zagadniętą przez turystę, który chciał wiedzieć co warto zobaczyć w Zamościu, a także co trzeba o naszym mieście wiedzieć. Teraz mogę dodać coś o nazwach ulic ;-)
OdpowiedzUsuńMieszkam w dawnej "prowincji" Jana Zamoyskiego, której głównymi ulicami są Zamojska, w stronę Zamościa i Biłgorajska - Biłgoraja. Okupuję pokoik na osiedlu Wygwizdów, prawdopodobnie to wiatr wygwizdał mieszkańców na kraniec miasta, na ulicy Jaśminowej, choć widuję 3-4 krzewy jaśminu (w tym jeden przed moim płotkiem).
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że mimo mnogości ulic nazywanych nazwiskami bohaterów, wielkich Polaków, jest wiele, których nazwy zawiązane są z historią, dziejami danej miejscowości. Wpis zainspirował mnie, by sprawdzić, kim był M.Hłaski...
A czy przypadkiem nie chodziło Ci o Marka Hłaskę? W mianowniku: Hłasko.
UsuńTo ciekawa postać i bardzo dobry pisarz. Polecam.
Prawdopodobnie o niego chodzi. Ulica M.Hłaski... Stąd ta pomyłka.
UsuńSkarpeto. Domyślam się, że mieszkasz w Zwierzyńcu („prowincji Zamoyskich”) , a nazwa Wygwizdów jest super. Przynajmniej swojska i logicznie związana z miejscem. Powinnaś być dumna, że pochodzisz z miejscowości tak o bogatej historii. Może odświeżę Ci wiadomości o Zwierzyńcu.
UsuńZwierzyniec powstał w 1593, cztery lata po założeniu Ordynacji Zamojskiej. Prawdopodobnie już na początku XVII wieku był letnią rezydencja rodziny Zamoyskich. Zalążkiem osady był dwór myśliwski zbudowany nad stawem. Niedaleko dworu był tu wielki zwierzyniec otoczony wysokim płotem, w którym trzymano m.in. jelenie, sarny, łosie i dziki. W ogrodzie, na wodzie stał pałacyk letni należący do Gryzeldy z Zamoyskich Wiśniowieckiej, matki króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego. W XVIII wieku w Zwierzyńcu IX ordynat, Jan Jakub Zamoyski utworzył fabrykę porcelany i mydła. W 1812 roku do Zwierzyńca została z Zamościa przeniesiona siedziba Ordynacji Zamojskiej. W XIX wieku działały tu: tartak, browar , fabryka posadzek, fabryka bryczek, fabryka maszyn rolniczych, hotel z restauracją, a nawet sąd gminny okręgowy. Mieszkańcy Zwierzyńca aktywnie wspomagali powstańców w okresie powstania styczniowego, a potem żołnierzy Armii Krajowej w czasie II wojny światowej. W latach 1940-1944 hitlerowcy utworzyli tu obóz dla ludności cywilnej oraz obóz przejściowy, a od grudnia 1942 dla ludności wysiedlanej z Zamojszczyzny. Czy to nie imponujące?
W drodze do szkoły codziennie przejeżdżasz przez Szczebrzeszyn. To też bardzo ciekawe miasto. Szczebrzeszyn był kiedyś grodem obronnym na trakcie kijowskim. Posiada prawa miejskie od 1352 roku (nadane przez Kazimierza Wielkiego); w czasie reformacji miasto było ośrodkiem kalwińskim. Ścierały się tutaj różne kultury i religie: katolicy, żydzi, kalwini, arianie (bracia polscy). O przeszłości świadczą pozostałe budowle: barokowy przyklasztorny kościół św. Katarzyny, cerkiew o obronnym charakterze z XV wieku, synagoga. Obrazu dopełnia jeden z najstarszych żydowskich cmentarzy – kirkut.
Miasto to znane jest m.in. z wiersza Jana Brzechwy ze słowami „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie i Szczebrzeszyn z tego słynie”
Polecam Ci dzienniki Zygmunta Klukowskiego (lekarza tamtejszego szpitala), z których dowiesz się niesamowitych rzeczy o Szczebrzeszynie i o okolicy. Między innymi o likwidacji Żydów w czasie ostatniej wojny. Czy wiesz, że w Szczebrzeszynie - podobnie jak w Zamościu - były podcienia?
W obu miejscowościach jest też mnóstwo zabytków. Gdybyś miała ochotę, mogłabyś napisać ciekawe posty . Rozważ tę sugestię i się odezwij. Dziękuję za to, że jesteś wierna naszemu blogowi.
Dobrze znasz Zwierzyniec. Choć moja rodzina imigrowała tutaj dopiero w latach 60. XXw., gdy dziadkowie zaczęli pracę w czynnym wtedy browarze, jestem dumna, że stąd pochodzę. "Cebulowo" jest także pięknym miastem. Wiem, że Żydzi, mieszkający na tym terenie, wypiekali cebularze (stąd Cebulowo), ale o podcieniach nie słyszałam.
Usuń...i nie ma za co dziękować. To mój obowiązek i pasja.
Pierwszy raz słyszę nazwę Cebulowo. Podoba mi się.
UsuńPodcienia były przy kamieniczkach naprzeciwko ratusza. Mam to rysunkach. Można dostać w Szczebrzeszynie (ale nie wiem gdzie) broszurę o mieście i w niej jest ta informacja. Podcienia były drewniane i nie tak ładne jak w Zamościu.
Nie piszesz, czy się zastanowisz nad postami. Myśl, myśl, ale pozytywnie! Nie daj się długo prosić. Pozdrawiam.
Zastanawiam się od roku nad ich napisaniem, brakowało mi jednak inwencji twórczej. Dam się uprosić, z wielką chęcią napiszę.
UsuńJesteś super! Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszymy, że przybywa nam jeszcze jeden autor. Witamy w naszym gronie.
UsuńO Zarwanicy nie słyszałam, ale inne ulice, które wymieniłaś są mi bardzo dobrze znane, nawet Zakamarek czy Zacisze. :) Znalazłam kilka najdziwniejszych nazw ulic w Polsce. Najwięcej z nich przypada Krakowowi. Można tam natknąć się na Kupę, przy której mieści się synagoga o tej samej nazwie. Po hebrajsku kupa to skarb gminy żydowskiej. Na Woli Justowskiej mieści się ul. Zadupie (miejsce bardzo oddalone od centrum). Pocieszka na Prądniku Czerwonym swe źródło ma w znajdującej się tam przed wiekami karczmie, w której ludzie zapijali smutki, pocieszali się... Ludzie mają przeróżne pomysły. :)
OdpowiedzUsuńNazwy takich ulic jak Kościuszki, Piłsudskiego są nawet w tak małej miejscowości jak Krasnobród. A reszta ? Ulice znajdujące się blisko lasów noszą nazwy: Leśna, Sosnowa, Modrzewiowa. Są też takie, które wiążą się z historią mojego miasta ul. Lelewela od Joachima Lelewela czy ul. Królowej Marysieńki, która przecież tyle zrobiła dla miasta.
OdpowiedzUsuńPoszukując informacji o pierwszych nazwach ulic, dowiedziałam się, że "pierwsze zapisy nazw ulic w miastach polskich pojawiają się od XIV w. (Kraków, Poznań, Lublin, Opole, Warszawa, Sieradz)" !
Również uważam, że nazwy ulic powinny być związane z ich historią. Jest wiele osób lub wydarzeń, które zasługują na swoją ulicę, a jej nie mają. Za to my mamy ulice takie jak Jaśminowe, Promienne itd. Ulice nic nie znaczące, a przecież Polska ma tak bogatą historię, zarówno literacką, sportową czy muzyczną ;) Warto by to wykorzystać w tworzeniu nazw. Teraz wiem, co oznacza ul.Bazyliańska, którą niemal codziennie chodzę ;) Dziękuję Zamościanko.
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawiło mnie pochodzenia nazwy ulicy Świętego Piątka. Nazwa Zarwanica też ma ciekawą historię. Dobrze jest wiedzieć skąd pochodzą i co oznaczają nazwy ulic, po których codziennie chodzimy. ;)
OdpowiedzUsuńMimo ze mieszkam niedaleko ulicy Świętego Piątka nie wiedziała ze jej nazwa pochodzi od figury Święty Piątek z 17 wieku.Bardzo ciekawy post i miło że ktoś jeszcze pisze o takich rzeczach.
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Nigdy nie myślałam o tym, czemu dane ulice są nazwane tak czy inaczej. Myślę, że ulice powinny mieć nazwy związane z ich historią ale wiadomo, że nie na każdej ulicy działo się coś tak istonie ważnego. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł ! :) Mimo że mieszkam obok Nowego Rynku nigdy nie słyszałam o Zarwanicy :) !
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten post ! Nie miałam pojęcia o historii niektórych ulic Zamościa. Na pewno wykorzystam przedstawione przez Ciebie informacje ; )
OdpowiedzUsuńTo prawda, że niektóre nazwy ulic są oklepane i nie mają żadnego znaczenia - jakby były nadawane przez przypadek. Uważam jednak, że w Zamościu są ulice, które upamiętniają jego wspaniałą historię i warto zapoznać się z ich znaczeniem, Znalazłam również listę siedmiu najdziwniejszych nazw ulic w Polsce. Znalazły sie na niej m.in.: ul. Poniedziałkowy Dół (Kraków) - nazwa wywodzi się od niejakiego Pana Poniedziałka, który był właścicielem znajdujących się w okolicy wąwozów, ul. Antka Rozpylacza (Warszawa) - nazwa pochodzi od Antoniego Szczęsnego Godlewskiego, który brał udział w Powstaniu Warszawskim. Na liście najdziwniejszych nazw ulic znalazły się również ulica Myszki Miki, Królewny Śnieżki, Kopciuszka i wiele, wiele innych. :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post. Cieszę się, że mogłam dowiedzieć się kilku nowych informacji na temat Zamościa. Jestem ciekawa czy nazwa ulica, przy której mieszkam również ma swoją historię ;) Zaraz to sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńNigdy sie nie zastanawiałam nad nazwami ulic w Zamościu a tu się okazuje, że każda z nich ma za sobą bardzo ciekawą historię :)
OdpowiedzUsuńPo tym artykule, nie moge nadziwić się dlaczego nigdy wcześniej nie zainteresowałam się historią ulic z którymi mam na co dzień do czynienia, dziękuję za ten wpis - bardzo przydatny!
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu postu, postanowiłam z ciekawości sprawdzić jaka jest najpopularniejsza nazwa ulicy w Polsce (nadawana najczęściej). Uwaga! Nie jest to ani Wojska Polskiego, ani Mickiewicza tylko... Polna! Mamy w naszym kraju aż 3090 ulic o tej nazwie.
OdpowiedzUsuńPost bardzo ciekawy, aczkolwiek wydaje mi się, że ma trochę negatywne zabarwienie. Nie tylko w Polsce mamy takie randomowe rozmieszczenie nazw ulic. Na przykład w Anglii aż się roi od Victoria street czy Cornwall Grove... :)
#ekubeni - artykuł nie ma negatywnego zabarwienia. Krytycznie odnoszę się jedynie do nieprzemyślanych nazw ulic. O reszcie piszę z wielkim szacunkiem, chyląc czoła przed historią i tradycją naszego miasta.
UsuńZlituj się nad językiem polskim i nie kalecz go. Po co się popisywać obcym słowem "randomowe", skoro są jego piękne polskie odpowiedniki. To czysty snobizm i tyle.
Ciekawy artykuł
OdpowiedzUsuńZarwanica? Hmm, tyle razy tamtędy przechodzę i nigdy nie zwróciłam uwagi... Bardzo ciekawy post. Warto poznawać historię miejsca w którym żyjemy, to świadczy o nas samych :)
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że jedną z najstarszych ulic miasta Zamość jest ulica Akademicka przy której znajduje się nasze LO. :)
OdpowiedzUsuńo proszę ! Ten post czytałam z ogromnym zainteresowaniem. Nigdy nie przywiązywałam wagi do nazw ulic mojego miasta. Nie pomyślałabym również, że nazwy te mogą mieć swoją ciekawą historię. Warto poznawać miasto, które się zamieszkuje. W szczególności nasz piękny Zamość, słynną perłę renesansu. Muszę się przyznać, że ja również postępuje według znanego cytatu "Cudze chwalimy, swego nie znamy". Może wybiorę się na krótką wycieczkę historyczno-terenoznawczą po Zamościu ? Ktoś chętny ? :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe informacje. każdy z nas codziennie mija tyle ulic i nie zastanawia się nad pochodzeniem ich nazw, a czasem warto ;)
OdpowiedzUsuńJakie to oryginalne jak ktoś interesuje się najmniejszymi szczegółami o swoim miejscu zamieszkania. Nie myślałam, że ulice mogą mieć tak bogatą historię oraz, że Zamość był tak popularnym miastem. Cieszę się, że mogę żyć w takim miejscu jak Zamość.
OdpowiedzUsuńWedług Głównego Urzędu Statystycznego, najbardziej popularne nazwy ulic to: Polna, Leśna i Słoneczna. Z kolei najczęstszym patronem jest Tadeusz Kościuszko, którego imię nosi aż 1480 ulic w Polsce.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne :) można ukazać informacje ludziom o obiektach, które codziennie mijają, a niewiele o nich wiedzą :D
OdpowiedzUsuńNiesamowite... człowiek chodzi 2 razy a nawet czasami i 4 razy dziennie obok figury "Świętego Piątka" prawie przez całe życie i do dnia dzisiejszego nie wiedziałem nic o historii tego pomnika. Niedawno go wyremontowano i pomalowano na nowy kolor. Myślę że jeszcze postoi kilkaset lat i dalej będzie jedną z atrakcji turystycznych Zamościa (oczywiście dla tych bardziej zaawansowanych turystów).
OdpowiedzUsuńPost zachęcił mnie do poszukania,jakie nazwy ulic są najpopularniejsze w Polsce. Najczęstszą powtarzającą się nazwą jest Polna, następnie Leśna i Słoneczna. Z Polaków,najwięcej razy patronem nazwy ulicy został Tadeusz Kościuszko, następnie Adam Mickiewicz oraz Henryk Sienkiewicz.
OdpowiedzUsuńRównież zainteresowałam się nazwą ulicy na której mieszkam- Bohaterów Monte Cassino. Bitwa o Monte Cassino w rejonie klasztoru na Monte Cassino, znana także jako bitwa o Rzym, jest uznawana za jedną z najbardziej zaciętych w czasie II wojny światowej. Nazwa ulicy nie ma związku z Zamościem, jednak dobrze jest znać historię samej nazwy. ;)
Uważam ten post za bardzo ciekawy, dobrze mieć jakąś wiedzę na temat ulic, którymi codziennie chodzimy. Nie pochodzę z Zamościa, ale ciesze się, że w tak ciekawy sposób mogłam poznać genezę tych nazw ulic. W moim mieście również są ulice te najbardziej popularne takie jak : Kościuszki, Piłsudskiego, Partyzantów. Jednak jest też wiele ciekawych nazw, które mają ciekawe pochodzenie. Na przykład ul. Aleksandra Łaszcza, ulica ta pochodzi od założyciela Łaszczowa. Znajduje się w moim mieście również ul. Rycerska, bo na niej znajdują się ruiny Synagogi, które były przekształcone w zbrojownie oraz sale rycerską.Natomiast pierwotnie był to zamek zniszczony podczas potopu szwedzkiego.:)
OdpowiedzUsuńMieszkam w Zamościu od urodzenia i nawet nie miałam pojęcia o takich ulicach. :) Fajnie jest się dowiedzieć czegoś nowego o rodzinnym mieście. Wielkie podziękowania dla autora tego wspaniałego tekstu. :)
OdpowiedzUsuńCóż, wątpliwe aby każda ulica nawiązywała do historii zważywszy na ich liczbę. Artykuł bardzo dobry, przyznam się szczerze o kilku ulicach w Zamościu nie miałem pojęcia ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie każda! Jaką historię mogą mieć nowo powstające osiedla, postawione w szczerym polu? Bogatą historię mają najstarsze części miasta.
OdpowiedzUsuńCiekawe, dlaczego powstała nazwa Karolówka? Albo ulica Szwedzka. Czyżby tam stacjonowali Szwedzi w XVII wieku? Przecież szli od strony Szczebrzeszyna i Sobiepan Zamoyski ich nie wpuścił do miasta! Może ktoś z czytelników rozwikła te problemy?
Cóż za pozytywny post!!! Czytałam go z ogromną przyjemnością i jestem pełna podziwu co do gamy przytoczonych osobistości.
OdpowiedzUsuńJutro z przyjemnością wysiądę z autobusu i pójdę okrężną drogą do liceum specjalnie po to aby móc podziwiać nasze piękne acz "banalne", zamojskie ulice.
Post mnie szczerze zaskoczył. Chociaż zawsze miałem pewnego rodzaju pojęcie o zamojskich ulicach, nie sądziłem, że warto to zgłębić. Szczególnie rozśmieszyło mnie odniesienie do ulic-drzew, w których naprawdę ciężko się połapać (choć gdy ktoś mówi o Bukowej, to chociaż wiadomo gdzie to jest) :D Ciekawą sprawą są też poprzednie nazwy ulic (np: Orlicz-Dreszera była ulicą Dzierżyńskiego), choć można nadal znaleźć takie relikty, jak Radziecka. Podoba mi się też to, że jedna z nowszych ulic w Zamościu nosi nazwę Jacka Kaczmarskiego. Jest to pewnego rodzaju odstępstwo od patronów, którzy żyli minimum 100 lat temu. Post był bardzo fajny, choć na początku troche nieskładny, ale naprawdę skłonił mnie do poszukania paru ciekawszych ulic, bo moja własna nie ma patrona (chyba, że była jakaś pani, która nazywała się Wąska) ;)
OdpowiedzUsuńWedług mnie ulicą o najbardziej interesującej historii jest ulica Grecka. Bardzo ciekawie opisał ją Andrzej Janeczek w swoim artykule pt.„Ulice etniczne w miastach Rusi Czerwonej w XIV-XVI wieku”. Autor zwraca uwagę, że wśród etnicznych nazw ulic brakuje Polskiej i Niemieckiej. Bierze się to stąd, że w każdym z miast Rusi Czerwonej dominowały właśnie te dwie grupy etniczne i nie było sensu nazywać tak jakiejkolwiek ulicy, skoro większość mieszczan to byli albo Polacy, albo Niemcy, więc stwierdzenie, że Grecy byli etnosem równie dominującym, byłoby absurdalne. Pozwolę sobie przytoczyć tutaj cytat ze wspomnianego wyżej artykułu: „Z badań jasno wynika, że nazwa tej ulicy-przecznicy, bez zabudowy frontowej, wiąże się jedynie z położeniem cerkwi postawionej dla greckich kupców. Grecy, wpuszczeni do Zamościa na mocy osobnego przywileju z 1589 r., nie związali się przestrzennie ze swoją świątynią, zresztą w ogóle nie utworzyli wyodrębnionego skupiska. Nazwa nie jest więc etniczna, lecz kulturowa, motywowana sytuacją obiektu kultu."
OdpowiedzUsuńGrecy osiedlając się w miastach Rusi Czerwonej nie mieszkali w odrębnych kwartałach miasta, jak przykładowo ludność żydowska, lecz żyli w rozproszeniu wśród lokalnych mieszkańców, niczym się nie wyróżniali od nich, a nawet uczęszczali na nabożeństwa wraz z ludnością rosyjską.
Jednak zastanawia mnie jeden szczegół. Kościół p.w. Św. Mikołaja wybudowany w latach 1618-31 jako cerkiew dla prawosławnego bractwa, znajduje się w tym samym miejscu, co wcześniejsza drewniana cerkiew dla kupców greckich wzniesiona w latach wcześniejszych. Tylko, że nie jest to wcale przy ul. Greckiej, lecz przy ul. Bazyliańskiej. Więc czy położenie cerkwi nie miało znaczenia dla nadania nazwy ulicy, czy może też pierwotna drewniana cerkiew grecka znajdowała się jednak w innym miejscu niż istniejąca do dziś cerkiew murowana?
Świetny post! Szczerze powiedziawszy to człowiek chodząc po swoim mieście nie myśli skąd się wzięła nazwa danej ulicy. Zdziwiła mnie Zawarnica, o której nie miałam pojęcia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :) Widać,że kochasz Zamość :D Ja również.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się tego typu posty, które zwracają uwagę na takie szczegóły jak to że nazwa ulicy niesie ze sobą historię. Kierując się w stronę ulicy np. Bazyliańskiej nie myślimy że została ona nazwana tak na pamiątkę pobytu w Zamościu bazylianów. Gdybyśmy zaczęli zwracać uwagę na takie szczegóły to od razu lepiej poznalibyśmy miasto w którym mieszkamy, a przecież to ważne. Będąc małym dzieckiem, gdy jeszcze mieszkałam na ul. Polnej myślałam że nazwa tej ulicy jest wyjątkowa bo różni się od typowych ulic jak Kościuszki czy Partyzantów. Teraz, wiedząc że "Polna" to najpopularniejsza nazwa ulicy w Polsce wcale nie chciałabym mieszkać na takiej ulicy. Jej nazwa właściwie nic nie przekazuje, a miło jest żyć na ulicy której nazwa niesie ze sobą znaczenie. Od dzisiaj chciałabym w sobie wyrobić nawyk by idąc ulicą chociaż przez chwilę zastanowić się nad jej nazwą i historią jaką ze sobą może nieść.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie każda nawiązuje do historii. Aż wstyd się przyznać, lecz nie słyszałam o wszystkich opisywanych ulicach. W wolnym czasie postaram się je odwiedzić i nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńOczywiście ,że nie każda ulica/osiedle ma bogatą historię ,ale myśle ,że zawsze można znaleźć jakiś punkt odniesienia. Często to pomaga wielu osobom skojarzyć dane miejsce z nazwą, miło jest też móc bliżej opowiedzieć coś o własnym miejscu zamieszkania. Post bardzo przydatny i ciekawy. Osobiście nie jestem wielką fascynatką historii ,ale o Zamościu zawsze bardzo chętnie słucham i czytam.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemnie się czytało :) Ponadto można trochę poznać historię ulic, które często przemierzamy :)
OdpowiedzUsuńCzęsto zastanawiałem się nad pochodzeniem nazw niektórych z tych ulic ale zwykle zapominałem to sprawdzić a teraz mam tą wiedzę jak na dłoni.
OdpowiedzUsuńTo niestety prawda, że nazwy ulic mają niewielkie wspólnego z miastem, dobrze, że chociaż jakaś część z nich ma związek z historią danego miejsca.
Ciesze się, że w końcu ukazał się post o tematyce dotyczącej naszego pięknego miasta. Często zastanawiałam się, skąd pochodzą nazwy niektórych zamojskich ulic. Oczywiście zdawałam sobie sprawę z tego, że mają one tło historyczne, lub związane są z jakimś ważnym wydarzeniem, ale w większości przypadków żadne rozsądne wytłumaczenie nie przychodziło mi do głowy. Myślę, że warto poznać genezę nazw ulic naszego miasta, ponieważ możemy dzięki temu odkryć ciekawostki na jego temat, które dotąd nie były nam znane.
OdpowiedzUsuńSzczere mówiąc nawet nie wiedziałam jak nikłe pojęcie miałam na temat nazw ulic naszego miasta :(
OdpowiedzUsuńA co do tekstu pragnę zauważyć, że w zdaniu " W wolnej chwili tamtejsi mieszkańcy mogą się też zapoznać z dokonaniami: Kopernika, Matejki, Moniuszki i Kopernika." dwa razy użyto nazwiska Kopernika :) świetny post ;)
Dziękuję za zwrócenie uwagi. Już poprawiłąm. Pozdrawiam wszystkich nocnych Marków.
UsuńCiesze się, że na blogu pojawił się post dotyczący Zamościa. Codziennie przemieszczamy się po tych ulicach, jednak większość z nas nie wie skąd wzięły się nazwy poszczególnych ulic. Nabyte informacje o poszczególnych częściach naszego miasta wzbogacają naszą wiedzę o mieście, w którym mieszkamy.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pochodzę z tak urokliwego i pełnego tradycji miasta, jakim jest Zamość. Na co dzień wielu ludzi nie zwraca uwagi na to, w jak wyjątkowym mieście mieszkamy. Wbrew pozorom wywodzi się stąd wiele rozpoznawalnych osób- szczególnie artystów. Jednym z mieszkańców Zamościa był także Marek Grechuta- piosenkarz, poeta, muzyk. Urodził się on właśnie w Zamościu i uczęszczał do naszego liceum. Myślę, że to kolejny dowód na to, iż nasze miasto
OdpowiedzUsuńi nasza szkoła są wyjątkowe.
Naprawdę interesujący wpis .Nigdy nie zastanawiałam sie nad nazwami ulic naszego miasta . Z pewnością będę teraz zwracać na to uwagę
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, zawsze byłem zainteresowany pochodzeniem tej kolumny na św. Piątka :).
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, zawsze chciałem poznać kilka tajemnic Zamościa, a autor postu mi to umożliwił (;.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że poruszając ten temat przybliżyłaś i poszerzyłaś wiedzę wielu Zamościan dotyczącą ich małej ojczyzny, ponieważ wielu z nas spacerując ulicami naszego miasta nie zastanawia się nawet nad ich ciekawą historią.
OdpowiedzUsuńZamość, Perła Renesansu, Padwa Północy. Pod takimi nazwami możemy spotkać nasze piękne miasto i myślę, że nie bez powodu. Każda miejscowość ma swoją historię i swoje tajemnice, a ten post właśnie część tych tajemnic odkrył. Nigdy wcześniej nie zastanawiałem się nad pochodzeniem nazw poszczególnych ulic, ale teraz mam zamiar tym się zająć. Post ciekawy i potrzebny, szczególnie mieszkańcom Zamościa. A może jakaś kontynuacja?
OdpowiedzUsuńJeśli masz jakiś pomysł, chętnie widzimy Cię w roli autora. Pomyśl o tym.
UsuńZ całą pewnością możemy być dumni, że jesteśmy mieszkańcami Zamościa. To przepiękne miasto może cały czas nas zaskakiwać, chociażby takimi historiami, o jakich możemy poczytać w tym poście.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie możemy być dumni. Myślę, że niewielu z nas interesuje się dokładną historią Zamościa, a z pewnością pochodzeniu nazw ulic. Sądzę, że ten post ukazał nam choć w małym stopniu historię przyczyny nadawania ulicom takich nazw i zachęci do poszukiwania kolejnych.
UsuńPost wywarł na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że historia ulic w naszej Perle Renesansu jest taka ciekawa. :)
Zamość to piękne miasto z bardzo ciekawą, ale i obszerną historią. Nawet najdrobniejszym elementom można poświęcić sporą ilość tekstu (dowodem jest m.in. ten post)
OdpowiedzUsuńUważam, że ten post powinien być taką małą lekturą dla mieszkańców Zamościa oraz jego okolic. Zapewne niewielu mieszkańców zna historię tych ulic, z którymi styczność mamy niemalże codziennie.
Każdy z nas codziennie przechadza się tymi ulicami, nie wiedząc skąd wzięła się ich nazwa. Bardzo ciekawy i pomocny artykuł ;)
OdpowiedzUsuńWiele lat mieszkałem w Zamościu i wciąż dowiaduje się wielu ciekawych informacji o tym urokliwym mieście. Nie wiem czy wiecie,drodzy Czytelnicy,ale niemal wszystkie ulice Padwy Północy są numerowane od strony Starego Miasta w kierunku obrzeży,a jedyny znany mi wyjątek stanowi ulica Młyńska.Jej numeracji zaczyna się od ulicy Nadrzecznej(granica miasta nad Łabuńką )w kierunku ulicy Lwowskiej.Ponadto wielu nawet rodowitych mieszkańców miasta nie wie, że obecny budynek przedszkola nr 2 (między ulicą Gminna a ulicą Mikołaja Reja) to dawna Nowa Synagoga zamojska(o nieco zmienionym kształcie). Powstała na Nowym Mieście z racji rosnącej liczby Żydów, jednak podczas II wojny przestała istnieć.Kiedyś udało mi się znaleźć kilka rysunków przedstawiających prawdopodobny wygląd budowli i muszę przyznać, że nie widziałem nigdy tak pięknie zdobionych murów i elewacji w całym Zamościu.
OdpowiedzUsuńWedług mnie warto jest wiedzieć po ulicy z jaką historią chodzimy i dlaczego nazywa się tak a nie inaczej. Poza tym czy wieków nie zapisujemy liczbami rzymskimi XVII wieku a nie "17 wieku" jak jest napisane w poście
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to nigdy nie zastanawiałam się nad pochodzeniem nazw ulic w Zamościu, jednak bardzo mnie zainteresował ten post i chyba zacznę poszerzać swoją wiedzę na ten temat. Najbardziej zafascynowała mnie ul. Świętego Piątka- byłam tam tysiące razy a nigdy nie zastanawiałam się nad figurką z XVII wieku. Jakie to dziwne uczucie...praktycznie codziennie jestem w Zamościu a tak mało wiem o tym mieście....
Do Malinowej - sugestia i prośba. Skoro zamierzasz poszerzać swoją wiedzę o zamojskich uliczkach, to może powstałby z tego post? Pomyśl o tym. Tymczasem pozdrawiamy.
UsuńBardzo ciekawy post. Do tej pory nie znałam nazw wymienionych przez Ciebie ulic, a co więcej ich historii. Szczerze mówiąc do tej pory żyłam w niewiedzy, bo nie sądziłam, że nazwa ulicy może mieć swoją historię. Teraz będę zwracać uwagę, na to, na jakiej ulicy się znajduję.
OdpowiedzUsuńZnalazłam nową informację.
OdpowiedzUsuńNa początku XVII wieku istniała ulica Żydowska (obecnie Zamenhoffa), przy niej synagoga, szkoła, łaźnia, szpital, a poza miastem kirkut. Dzielnica żydowska powstała na wyznaczonym przez Zamoyskiego obszarze - wokół rynku mniejszego, zwanego Solnym. W 1657 roku stało tam dziewiętnaście domów żydowskich.
Często słyszę od mieszkańców Zamościa, że naszym miastem nikt się nie zachwyca... Błąd! Wystarczy wyjść w południe na starówkę żeby zobaczyć tłumy (w cale nie przesadzam) turystów. A dla chcącego nie ma nic trudnego. Spacer po ulicach naszego miasta jak się okazuje również może wprowadzić w zachwyt. Zaskoczyła mnie informacja o Perecu. Nie wiedziałam, że akcja jego dramatu (perły literatury żydowskiej) rozgrywa się na rynku w Zamościu. Dziękuję za ubogacający post :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. W Zamościu jestem teraz codziennie i nigdy nie zastanawiałam się nad ulicami i ich historią. Dziękuję za ten post :)
OdpowiedzUsuńMasz rację w wielu miastach jest dużo nazw ulic, które nie mają nic wspólnego z historią danego miasta. W Tomaszowie jest ulica Ryszarda Kaczorowskiego gdyż był ostatnim prezydentem na uchodźstwie oraz dnia 05.09.2008r. uchwałą Rady Miasta został honorowym Obywatelem Miasta Tomaszów Lubelski. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam Zamość. To miasto ma niepowtarzalny klimat i każda ulica rzeczywście wydaje się tętnić życiem. Lubię się o nim uczyć, choć mieszkam dosyć daleko od niego. Podoba mi się postawa Zamyskiego - dzięki udzieleniu gościom z innych krajów wolności religii, słowa i kultury, mogli się tu czuć bezpiecznie, a miasto stało się bogate kulturowo. To bardzo mądre podejście.
OdpowiedzUsuńNie jestem z Zamościa a gdy zaczęłam chodzić do liceum to nie zastanawiałam się nawet po jakich ulicach chodzę, nawet nad ich historią. I to jest ogromny błąd !!!! Dzięki postowi dowiedziałam się naprawdę dużo o Zamojskich ulicach :)
OdpowiedzUsuńMieszkam teraz na stancji w Zamościu i przyznam się szczerze, że nigdy nie zastanawiałam się nad historią nazw ulic. Teraz już wiem, że niektóre ulice mają swoje ciekawe historie, a nie są nadane od tak. Bardzo interesujący post. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo dumna z naszego miasta, że było i mieszkało w nim tyle wspaniałych i utalentowanych ludzi. Prawdą jest, że w większości miast są ulice im poświęcone ale prawdą jest też to, że w każdym mieście byli "inni" zrobili co innego.
OdpowiedzUsuńTo bardzo interesujące, jakie tajemnice kryją w sobie nazwy zamojskich ulic. Teraz już wiem dlaczego własnie takie mamy nazwy ulic w Zamościu. Zawsze się nad tym zastanawiałem. Zamość ma bardzo dużą tradycję i ciekawą historię.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post. Dobrze jest dowiedzieć się czegoś więcej o Zamościu.
OdpowiedzUsuńZa rozsądną cenę udało się nam zwiedzić Zamość z przewodnikiem. i właśnie taka formę zwiedzania wszystkim turystom polecam. Oprowadzał nas rodowity mieszkaniec miasta, którego rodzina w tym mieście żyła z dziada, pradziada. Nie trafilibyśmy do wielu miejsc bez jego pomocy. Zamość jest cudny, niezwykle urokliwy i klimatyczny.
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post. Codziennie przechodzimy tymi ulicami i warto wiedzieć coś więcej o ich historii.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące ciekawostki o ulicach w Zamościu. Wiele ludzi codziennie przechodzi nimi, a nawet nie ma świadomości o ich historii.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post. Dzięki niemu mogłem dowiedzieć się więcej o ulicach przez które przechodzę bardzo często.
OdpowiedzUsuńZamość to naprawdę piękne i zabytkowe miasto nie bez powodu nazywane perłą renesansu.
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się również z tego, że prawie codziennie mogę je dokładnie zwiedzać.
Uważam ten post za bardzo ciekawy, dobrze mieć jakąś wiedzę na temat ulic, którymi codziennie chodzimy.Pochodzę z okolic Zamościa i miło jest przeczytać coś o mieście w którym jest się codziennie.Bardzo cieszę się że jestem z właśnie okolic tego miasta,które ma tak bardzo ciekawą historię.
OdpowiedzUsuń