Nietypowa lekcja historii
Trzeba było to wszystko
przeżyć,
aby zrozumieć,
że Warszawa nie mogła
się nie bić.
(Kazimierz Iranek-
Osmecki)
Już
prawie dwa tygodnie temu w ramach wycieczki klasowej mieliśmy okazję udać się
do Muzeum Powstania Warszawskiego - miejsca poświęconemu jednej z największych
i najbardziej krwawych bitew II wojny światowej, gdzie pamięć o ludziach, dla
których ofiara życia w imię niepodległej Polski była bezwarunkowym obowiązkiem,
jest wiecznie żywa. Realia lat wojny i okupacji oraz dwóch miesięcy Powstania
zawarte w słowach Delegata Rządu Rzeczpospolitej Polski na Kraj - Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać - stanowią myśl przewodnią
ekspozycji.
Lekcję
muzealną poprowadził dla nas znakomity przewodnik – Pan Andrzej. Przybliżył nam
bieg wydarzeń w okupowanej Warszawie i jednocześnie przypominał, jak ważne jest
rozpowszechnianie faktów z historii naszej ojczyzny, aby pamięć i prawda była
obecna wśród nas i przyszłych pokoleń Polaków. Wzorem Pana
Andrzeja chciałabym podzielić się wszystkim, czego można się dowiedzieć podczas
takiej nietypowej lekcji
historii.
Budynek
Muzeum jest jednym z nielicznych zachowanych zabytków architektury przemysłowej
Warszawy. Przed wojną w jego murach znajdowała się elektrownia tramwajowa. Po
latach okupacji stolicy gmach stopniowo niszczał. Decyzja o lokalizacji Muzeum
Powstania Warszawskiego otworzyła nowe perspektywy dla zabytkowego obiektu.
Rozległy obszar dawnego kompleksu elektrowni stał się jedynym w swoim rodzaju parkiem wolności.
1
września 1939 roku hitlerowskie Niemcy zaatakowały Polskę. Rozpoczęła się
trwająca do 5 października wojna obronna. 17 września, łamiąc pakt o nieagresji z roku 1932, bez określonego w prawie międzynarodowym
wypowiedzenia wojny, od Wschodu wkroczyła Armia Czerwona. Losy naszej ojczyzny zostały
ostatecznie przesądzone, pozostały w rękach III Rzeszy i Związku Radzieckiego, które
rozpoczęły okupację terytorium Rzeczpospolitej.
Sercem
polskości, której za wszelką cenę pragnęli pozbyć się Niemcy, stała się
Warszawa. Na terenach okupowanej Polski został wprowadzony terror, a jej
ludność poddawana była represjom. Już jesienią 1939 roku w parkach, tramwajach,
teatrach i innych miejscach publicznych pojawiły się pierwsze tabliczki z
hasłem „nur fur deutsche”. Szczególnie doświadczana była ludność żydowska,
której obowiązkiem stało się noszenie na ramieniu opaski z gwiazdą Dawida.
Władze okupacyjne konfiskowały żydowskie przedsiębiorstwa, a także
kategorycznie zabraniały zmiany miejsca zamieszkania oraz korzystania z komunikacji miejskiej. Tworzono dzielnice
żydowskie – getta – zamknięte obszary izolujące ludność żydowską. Koncentracja,
na przykład w Warszawie około 450 tysięcy osób na stosunkowo małej przestrzeni,
i niewielkie racje żywnościowe, które im przysługiwały potwierdzały fakt, że utworzenie
gett faktycznie służyło eksterminacji ludności żydowskiej, a tworzone początkowo
dla Polaków obozy koncentracyjne były miejscem realizacji masowej zagłady Żydów.
Ostatecznie w 1943 roku hitlerowcy postanowili rozwiązać kwestię żydowską.
Ludność uwięziona w gettach została przesiedlona do obozów zagłady.
Polacy również znaleźli się w trudnym położeniu.
Polityka okupanta niemieckiego dążyła przede wszystkim do likwidacji elity
narodu, a
następnie zniewolenia, maksymalnej eksploatacji i zgermanizowania społeczeństwa. Polaków w
latach wojny pozbawiono praktycznie możliwości edukacji. Wiosną 1940 roku w podwarszawskich Palmirach
funkcjonariusze SS rozstrzelali około 1700 przedstawicieli inteligencji
polskiej, a egzekucje, wysiedlenia, aresztowania, zsyłki do obozów, uliczne
łapanki były stałym elementem dnia powszedniego w latach wojny. Jednym z
głównych więzień niemieckich na terenie Generalnego Gubernatorstwa był Pawiak,
gdzie przetrzymywano około 100 tysięcy Polaków, z których blisko 37 tysięcy zginęło. Państwo
Polskie kierowane przez władze na uchodźstwie trwało w konspiracji.
Armia
Krajowa zbroiła się, szkoliła, prowadziła dywersję i wywiad. Jej celem było
przygotowanie zbrojnego powstania. W 1944 roku szeregi AK liczyły około 380
tysięcy członków. Była to najliczniejsza i najlepiej zorganizowana armia
podziemna w okupowanej Europie.
W
przeddzień powstania polskie siły Armii Krajowej w okręgu warszawskim liczyły
około 50 tysięcy. Broń posiadało jedynie około 10% powstańców. W ostatnich dniach lipca niemiecki
garnizon Warszawy liczył około 20 tysięcy bardzo dobrze uzbrojonych żołnierzy
wspieranych przez artylerię i lotnictwo. Pomimo znacznych dysproporcji sił 1
sierpnia o godz. 17.00 wybuchło Powstanie Warszawskie. W pierwszych dniach walki zarówno wśród
żołnierzy, jak i ludności
cywilnej panowała euforia. Polskie Państwo Podziemne rozpoczęło oficjalną
działalność.Powstawały
szpitale, barykady, schrony przeciwlotnicze. Od 1 sierpnia do 5 października ukazywała się prasa
powstańcza. Warszawa była wolna po 5 latach.
Na
ulicach pojawiły się biało – czerwone flagi. Żołnierze byli wspierani przez
mieszkańców stolicy. Jak powiedział Adam Borkiewicz: Warszawa
zaczęła i prowadziła śmiertelny bój w osamotnieniu, lecz jej żołnierze nie byli osamotnieni. Polacy zajęli około ¾ terenu Warszawy. W ramach kontrofensywy
Korpsgruppe SS generała Ericha von dem Bacha już 5 sierpnia przystąpiła do zdławienia walk, zaatakowała Wolę i Ochotę. AK zbroiła się przez cały okres okupacji. Źródło zaopatrzenia stanowiły
także warsztaty powstańcze. Pistolet maszynowy „Błyskawica”, sten, granaty – sidolówkę,
karbidówkę i filipinkę można obejrzeć na ekspozycji w muzeum. W różnych dzielnicach
stolicy dochodziło do egzekucji żołnierzy i ludności cywilnej, którzy
zostali wzięci do niewoli. Rzeź na warszawskiej Woli przeszła do historii jako
jedna z najkrwawszych. Każdy dzień powstania stawał się walką o przetrwanie,
ponieważ brakowało wody pitnej i żywności. Przewidując, jak ogromne znaczenie w
powojennej Polsce mogą mieć materiały gromadzone przez Polskie Państwo
Podziemne, prasowi i filmowi sprawozdawcy wojenni wychodzili na ulice i podczas
powstania kręcili materiał „Warszawa walczy!”. Kroniki filmowe wyświetlane były
w kinie Palladium.
Sytuacja
otoczonych często oddziałów była z każdą chwilą coraz cięższa. Miasto płonęło. Ewakuacja i komunikacja
między dzielnicami odbywała się jedynie pod ziemią. Sieć kanałów liczyła prawie
2 km.
Niemcy jednak prędko zorientowali się i starali się pokrzyżować plany
powstańców, wpuszczając toksyczne ścieki, bądź z góry atakując ludzi
przedzierających się przez kanały. Upadały kolejne odziały. Po
kapitulacji Starego Miasta broniono Powiśla, Czerniakowa, Mokotowa i Puszczy
Kampinoskiej. Niemcy rozpoczęli pacyfikację kolejnych dzielnic. Po ciężkich walkach
Niemcy 7 września opanowali Powiśle, 23 września padł ostatni punkt oporu na
Czerniakowie. Mokotów skapitulował 27 września, a północna część Żoliborza
trzy dni później. Ogólna sytuacja Warszawy znalazła się w dramatycznym położeniu.
Skłoniło to Komendę Główną Armii Krajowej do podjęcia rozmów na temat przerwania walk. 2
października został podpisany akt kapitulacji Powstania. Po złożeniu broni
około 15 tysięcy żołnierzy dostało się do obozów jenieckich, jednak wielu powstańców
nie godziło się na niewolę i wyszło z miasta wraz z ludnością cywilną z
zamiarem kontynuacji działalności konspiracyjnej.Teoretycznie
zaplanowane na kilka dni Powstanie trwało w rezultacie 63 dni, będąc
największym zrywem wolnościowym w historii II wojny światowej. By zrozumieć w
pełni przyczyny wybuchu Powstania Warszawskiego oraz stopień powszechnej determinacji
walczących o wolność mieszkańców stolicy, należy mieć świadomość, jak ogromnej
presji poddana była Warszawa podczas
trudnych lat okupacji.
Ten dzień nie był zwyczajny, choć z
pozoru taki sam jak każdy inny, niepokojąco spokojnie, młodzi ludzie tacy sami
jak my, pragnący żyć(…)tak po prostu. Czy ten krótki fragment piosenki „63 chwały”
wymaga komentarza i zbędnych słów? Nie! On skłania nas, młodych
ludzi, do refleksji i stawia przed nami pytanie, z którym może właśnie warto
się zmierzyć. Czy potrafiłbym/potrafiłabym poświęcić wszystko to, co mam, by
walczyć w imię wolnej ojczyzny? Są kwestie, które nigdy się nie zmieniają.
„Baśka”, „Bury”, „Isia” – oni także mieli „naście” lat, pragnęli marzyć,
kochać, bawić się…beztrosko żyć. Pamięć o Nich, o wszystkich bohaterach tamtych
dni, wydarzeniach niech będzie zawsze wiecznie żywa.
Madlen
Grafika:
http://cdn.akamai.steamstatic.com/steamcommunity/public/images/avatars/43/43587f479db3393517aa33cc5441a62d57eb444d_full.jpg
https://lh3.googleusercontent.com/-tCWybuBNHSk/VbvBAXTH2UI/AAAAAAAAY7E/-40ahnXNiNc/w424-h318-n/DSC07455.jpg
http://fotopolska.eu/foto/131/131960.jpg
http://www.radiopolsha.pl/8c0f63c2-a960-4ff8-92ca-fa5f5eb68b39.file
http://fotopolska.eu/foto/7/7529.jpg
http://akokregkielce.pl/files/ogolne/rozne/b1.j
http://static.prsa.pl/images/2ed1b137-4e14-48ad-baf7-aab183ccdd61.jpg
http://static.prsa.pl/images/a601204d-7355-49f0-9759-169c6ecffb83.jpg
Dla mnie był to najciekawszy element wycieczki.Szkoda, że nie mogliśmy tam pobyć dłużej. Przewodnik był naprawdę znakomity, jeden z najlepszych jakich w życiu spotkałem.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe muzeum .... szkoda tylko, że tak mało czasu mieliśmy na zwiedzanie.
OdpowiedzUsuńTacy właśnie byli Polacy w czasie II wojny światowej. Niestraszne im były kanały i inne trudności. I masz rację, nie wolno nam o nich zapomnieć. Ofiara każdego, nawet najmniej zaangażowanego się liczy!
OdpowiedzUsuńFajnie, że powstają tego typu muzea. To zawsze inny sposób na naukę niż siedzenie z nosem w książkach. I, moim zdaniem, o wiele bardziej skuteczny. W końcu to, co się widzi, zdecydowanie łatwiej zapamiętać. Świetnie napisany post!
Przyznam, że największe wrażenie w Muzeum Powstania Warszawskiego zrobił na mnie kilkuminutowy film "Miasto ruin". Widok tak bardzo zniszczonej Warszawy przeraził mnie i wiem, że nikomu nie uwierzyłabym na słowo, gdyby powiedział, że to miasto z filmu jest teraz takie piękne.
OdpowiedzUsuńCiekawy post, Madlen.
OdpowiedzUsuńPobyt w Muzeum Powstania był powrotem do tragicznej przeszłości przodków, był czasem rozgoryczenia, dumy i nienawiści, czasem oczekiwania na słowa, że jeszcze kiedyś skończy się terror, że kiedyś Warszawa zostanie ocalona. Zaczęłam doceniać naszą stolicę tak młodą, niedoświadczoną i piękną. Zaczęłam kojarzyć wojnę z ludźmi, z jednostką, z umierającą dziewczyną, która marzyła o czekoladzie, z chłopcem, który uczęszczał do 1 LO, z tajemniczym zaginięciem mojego pradziadka - policjanta, z babcią, która z przerażeniem wpatrywała się w "oczy" samolotów. Teraz wiem, że wojna to nie czas walk i niepokoju, lecz pragnący pokoju ludzie.
Świetny post ! Pomimo, że jestem jedną z przyszłych "doktorek" (tak, UWIELBIAM historię :D ) to szczerze mówiąc z zainteresowaniem przeczytałam ten post :) gratuluję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMadlen, post Twojego autorstwa pojawił się tu, na blogu, chyba pierwszy raz... Tak, mam rację? Nie mniej jednak odnoszę wrażenie, że masz bardzo lekkie pióro - pisanie nie sprawia Ci żadnej trudności. Dzisiejszy post, który czyta się z ogromną przyjemnością, jest na to żywym dowodem. Ba! Autorzy podręczników do historii mogliby się od Ciebie uczyć - przedstawiłaś przekrój losów Polski podczas II Wojny Światowej, nie zanudzając czytelnika drobnymi szczegółami, które i tak, prędzej czy później, wyleciałyby mi z głowy. Nie jestem doradcą zawodowym, ale chyba "nadajesz" się na przewodnika. :) A gdy już o tym mowa, żałuję, że nie "podczepiłam" się pod Waszą grupę oprowadzaną przez Pana Andrzeja, bo nasza "wędrówka" po Muzeum Powstania Warszawskiego nie była tak porywająca i interesująca, przynajmniej z mojego punktu widzenia. A szkoda, bo z tym punktem wycieczki wiązałam większe nadzieje... :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Drogi Adenozynotrifosforanie, to już trzeci post mojego autorstwa :-) W grudniu wszystkim czytelnikom bloga życzenia złożył John Lennon, a w marcu miałam okazję pisać o naszej zamojskiej, kulturalnej perełce - Orkiestrze Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego ;-) Bardzo cieszy mnie fakt, że mój post, zwłaszcza dotyczący Powstania, został pozytywnie odebrany. Gdybym w przyszłości miała możliwość podjęcia pracy jako przewodnik Muzeum Powstania Warszawskiego, myślę, że skorzystałabym z niej bez dwóch zdań ;-)
UsuńWłaśnie - " czy potrafiłbym/potrafiłabym poświęcić wszystko to, co mam, by walczyć w imię wolnej ojczyzny ? " Zapewne każdy z nas bez wahania odpowiedziałby twierdząco, jednak warto się jeszcze przez chwilę zatrzymać i pomyśleć. Patriotyzm wcale nie jest łatwą postawą. I chociaż dziś nie musimy już zbrojnie walczyć o wolną i suwerenną Polskę, to jednak nadal MUSIMY pielęgnować w sobie tak piękną postawę wobec ukochanej Ojczyzny. I nie, wcale nie chodzi o walki z bronią w ręku, ale chociażby o godnie i z szacunkiem przeżyte święta narodowe - 11 Listopada, Święto Flagi... Każdy prawdziwy patriota nie zapomina również o bohaterach, którzy wiernie i oddanie walczyli o to, byśmy mogli dziś żyć w wolnej Ojczyźnie. Dlatego powtórzę za Autorką postu : " Pamięć o Nich, o wszystkich bohaterach tamtych dni, wydarzeniach niech będzie zawsze wiecznie żywa. "
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam zwiedzić to muzeum, było naprawdę warto. Szczególnie spodobała mi się wystawa broni. Niektóre robiły ogromne wrażenie, głównie ze względu na swoją wielkość. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła trzymać coś takiego w rękach, a co dopiero posługiwać się tym na tyle dobrze, aby strzelać do innych ludzi.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post , pomimo tego , że nie jestem miłośniczką historii przeczytałam go z zainteresowaniem . ;)
OdpowiedzUsuńLudzie powinni pamiętać o tych, dzięki którym żyjemy w Polsce, naszej ojczyźnie, a nie innym kraju. Ci ludzie wcale nie musieli poświęcać swojego życia, a jednak to zrobili, czy my bylibyśmy do tego zdolni?
OdpowiedzUsuńMamy piękną historię, która uczy prawdziwego życia. Szkoda tylko,że mało wyniosłam z tego spotkania, gdyż nasz przewodnik nie miał tak donośnego głosu. Jednak cieszę się,że mogłam tam przebywać ;) Świetny post.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w przyszłości będziesz miała okazję ponownie udać się do Muzeum Powstania Warszawskiego, aby raz jeszcze przetrzeć trasę lekcji muzealnej:)
UsuńMimo, że minęło sporo czasu odkąd byłam w Muzeum Powstania Warszawskiego, to doskonale pamiętam atmosferę jaka tam panuje. Cieszę się, że twórcy takich miejsc chcą, by każdy pamiętał o tym, że jest Polakiem i że takie wydarzenia w historii naszego kraju miały miejsce.
OdpowiedzUsuńWizyta w Muzeum Powstania Warszawskiego przybliżyła nam przebieg powstania. Mogliśmy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o polakach w tamtym okresie, obejrzeć broń jaka posługiwali się powstańcy i ich stroje. Wcale nie żałuję, że odwiedziłam to muzeum to bardzo dobra lekcja historii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niestety nie miałam możliwości aby pojechać na wycieczkę, ale powyższy post zachęcił mnie do zwiedzenia Muzeum Powstania Warszawskiego i poznania bliżej historii o obronie naszej Ojczyzny.
OdpowiedzUsuńChociaż byłam już kilka razy w Muzeum Powstania Warszawskiego, to nie żałuję kolejnej wizyty w nim. Z roku na rok robi ono na mnie coraz większe wrażenie, a i ja więcej rozumiem. Historia naszego kraju jest niebywała i niepowtarzalna.. Jestem dumna, że jestem Polka i mam takich cudownych przodków :)
OdpowiedzUsuńJa również Muzeum Powstania Warszawskiego miałam okazję zwiedzać nie pierwszy raz, jednak myślę, że to miejsce za każdym kolejnym razem poznajemy na nowo, postrzegając istotę rzeczy z innej perspektywy
UsuńMyślę, że największe wrażenie robi tak naturalne "bicie serca" i to właśnie tworzy charakterystyczną atmosferę w muzeum. Świetny post, choć "troszkę" długi, bardzo chętnie się czyta :) !
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, dźwięk bicia serca robi duże wrażenie. Myślę, że fajnym pomysłem są też kartki z kalendarza, które można zbierać w trakcie zwiedzania.
UsuńTo właśnie to bicie serca urzekło mnie najbardziej.. Tworzy ono charakterystyczny klimat, który sprawia że do takiego podkładu jeszcze chętniej słucha się słów przewodnika i trwale zapadają one w pamięci.
UsuńPomimo tego, iż nie jestem miłośniczką historii, to Twój post wyjątkowo mnie zainteresował. Patriotyzm to coś wyjątkowego, coś wielkiego, co każdy obywatel nie tylko naszego kraju, ale również i innych powinien posiadać. To bardzo ważne, abyśmy wszyscy żyli w zgodzie. Myślę, że jedną z ważniejszych czynności w naszym życiu, jest właśnie pielęgnacja postawy patriotycznej. Niestety nie uczestniczyłam w wycieczce i nie zwiedzałam muzeum. Bardzo żałuję, ale mam zamiar w przyszłości pojechać i dowiedzieć się czegoś więcej o przeszłości. Pozdrawiam autorkę postu!
OdpowiedzUsuńWizyta w Muzeum Powstania Warszawskiego była najciekawszym punktem wycieczki. Przewodnik bardzo ciekawie opowiadał o ludziach i wydarzeniach z Powstania Warszawskiego. Mimo to że byłam w muzeum już drugi raz to mimo to czułam się jak bym była pierwszy raz.Wystawy w muzeum bardzo mi się podobały , a najbardziej to zbierania karteczek z opisem dnia po dniu z powstania. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie uczestniczyłam w wycieczce. Czytając post zrozumiałam ile ciekawych rzeczy mnie ominęło. Zazdroszczę Wam wycieczkowicze.:)
OdpowiedzUsuńZ pewnością masz czego żałować;)
UsuńPost idealnie pasuje do opublikowania go w jakimś podręczniku od historii :) Wszystko ma swoje miejsce, przedstawione jest dokładnie a jednak bez zbędnych informacji, które mogą zanudzić nas-blogowiczów. Żałuję, że nie było mnie z wami na wycieczce :)
OdpowiedzUsuńTo muzeum to cudowne miejsce na odtworzenie życia codziennego tamtych lat. Możemy zobaczyć dotknąć murów i ruin, które zachowały się z tego okresu. Urzekająca ilość eksponatów, broni przejście przez kanały robią na zwiedzających ogromne wrażenie. To co wyróżnia to muzeum od wszystkich to atmosfera w nim panująca. Będąc tam możemy poczuć się jak uczestnicy powstania.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś okazję być w Muzeum Powstania Warszawskiego, zwiedzać je, słuchać znajomej, która opowiadała o wojennych czasach, przełazić kanałami... Niezapomniana wizyta. :)
OdpowiedzUsuńTo była wspaniała lekcja historii. Ściana, w której słychać było głosy ludzi, najbardziej utkwiła mi w pamięci. To straszne, że tyle niewinnych ludzi musiało zginąć, lecz gdyby nie to być może nie byloby tu nas.
OdpowiedzUsuńNiektórzy uważaja, że wybuch powstania był niepotrzebny, a Cytat na początku tłumaczy wszystko.
OdpowiedzUsuńŚwietny post, czyta się go przyjemnie. Zachęca do zwiedzenia Muzeum Powstania Warszawskiego, które również gorąco polecam :) Jest to wspaniała lekcja historii, która znacząco różni się od tej szkolnej. Sądzę, że każdy z nas powinien zwiedzić to muzeum, ponieważ jesteśmy Polakami i powinniśmy znać naszą historię. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie byłam nigdy w Muzeum Powstania Warszawskiego i teraz żałuję, że nie pojechałam na wycieczce.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post...
OdpowiedzUsuńWizyta w muzeum była bardzo ciekawa...Zazwyczaj w tego typu miejscach odczuwam nudę, ale nie tym razem...pan przewodnik tak się wczuł w swoją rolę,że mimo drastycznego tematu jaki poruszał słuchałam go z wielkim zainteresowaniem...szkoda tylko,że tak mało czasu mieliśmy na zwiedzanie
Bardzo ciekawy post. Uważam, że w pełni oddałaś atmosferę tego miejsca, a także całego powstania, które miało w sobie wiele dramatu i przeżyć. Czytając w podręczniku o powstaniu, widzi się tylko liczby i dane, np. "zginęło kilkaset tysięcy ludzi" i to nie w pełni ukazuje dramaturgię takich zdarzeń. Dużo bardziej przemawia do mnie, gdy opowiadane są historie poszczególnych ludzi, którzy w walce o dobro kraju i przyszłość, poświęcali naprawdę wiele i szkoda, że dziś niektórzy o tym nie pamiętają i nie znają nawet daty powstania.. To przykre, bo jak można budować swoją przyszłość, nie wiedząc nic o przeszłości...
OdpowiedzUsuńZ chęcią wybrałabym się jeszcze raz do tego muzeum. Przewodnika świetnie się słuchało, bez niego zwiedzanie muzeum nie miałoby najmniejszego sensu. Bardzo ciekawy post.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mnie tam nie było... :(, musiało być fajnie i zapewne wiele nowych i ciekawych rzeczy się dowiedzieliście :)
OdpowiedzUsuńBrawo Madziu , świetny post!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Muzeum Powstania Warszawskiego. Za każdym razem gdy tam jestem, przeżywam wszystko od nowa. Staję przy "sercu" i słucham jego bicia. Wokół widzę wiele zdjęć, wyłączając się przy tym. Zapominam o wszystkim wokół i myślę jak by to było gdyby w tym momencie była wojna. Nie wiem co takiego jest w tym miejscu, ale lubię do niego wracać...
Jak wiele osób komentujących post, ja również byłem tam już dwa razy. Jednak zwiedzanie z takim przewodnikiem było jakbym był tam pierwszy raz. Post bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńMoją mocną stroną nie jest historia, ale ten post czytałam z ogromną przyjemnością, bardzo mnie zainteresował. Czytając komentarze powyżej zauważyłam, że dużo więcej osób, które nie przepada za historią, tak jak ja, komentuje bardzo pozytywnie, więc gratuluję :)
OdpowiedzUsuńCała wycieczka była wspaniała a Muzeum Powstania Warszawskiego szczególnie no i oczywiście wieczorna gra w karty.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się powyższy post, czytałam go z przyjemnością mimo, że mało interesuje mnie nasz kraj za czasów wojny, nie mniej jednak myślę, że taka lekcja w muzeum była czymś niesamowitym. Żałuję, że nie miałam możliwości pojechania na wycieczkę, ale odwiedzając stolicę, na pewno zajrzę do Muzeum Powstania Warszawskiego.
OdpowiedzUsuńNajbardziej żałuję, że mieliśmy tak mało czasu na zwiedzanie. Muzeum Powstania Narodowego bardziej pamiętam z mojej poprzedniej wizyty.
OdpowiedzUsuńOsobiście historia obejmująca czasy wojenne nie jest moją ulubioną, wolę tą "wcześniejszą", ale Muzeum robi wrażenie. Moim ulubionym fragmentem jest krótki film pokazujący zniszczoną Warszawę, który jest wyjątkowo szokujący.
Mam nadzieję, że przy następnej wizycie w stolicy uda mi się dokładniej zwiedzić Muzeum.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pomimo, że byłam wielokrotnie w Muzeum Powstania Warszawskiego, ta wizyta była dla mnie wyjątkowa. Nie miałam nigdy takiego szczęścia do przewodnika. Pan Andrzej niezwykle ciekawie opowiadał nam o tej codzienności, o której dziś nie mamy pojęcia. Wybrałabym się tam powtórnie, pod warunkiem, że Pan Andrzej znów będzie opowiadał
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Powstanie warszawskie było heroicznym czynem młodych ludzi, którzy nierzadko zmuszeni byli oddać życie za chęć odzyskania wolności. Bez wątpienia należy im się ogromny szacunek.
OdpowiedzUsuń"Wolność, godność, honor tego nic nie zastąpi,
Powstańcom chwała, Warszawa nie zapomni."
byłam wiele razy w Warszawie, jednak jakoś nigdy "nie ciągnęło" mnie do takich miejsc, zawsze nudziłam się w muzeach..teraz uważam,że pora odwiedzić Muzeum Powstania Warszawskiego
OdpowiedzUsuńMuzeum powstania to świetne miejsce, muszę się tam kiedyś wybrać
OdpowiedzUsuń