Gardzienickie theatrum mundi
Widz ma wrażenie
jakby patrzył na spektakl
jak na obdarzony świadomością żywy organizm.
jakby patrzył na spektakl
jak na obdarzony świadomością żywy organizm.
(Katarzyna Lemańska, portal www.o.pl)
Wybierając
się do teatru, idziemy oglądać sztukę. Jadąc do Gardzienic, stajemy się częścią
sztuki. Od pierwszych sekund przedstawienia jesteś Ty i aktorzy, Ty i muzyka,
Ty i gesty, Ty i słowa, Ty i Twoje wewnętrzne przeżycia. Gardzienice mają moc
odrywania od rzeczywistości. Wyrywania ze schematów codzienności. Mają zdolność
budowania relacji, osobistej relacji widz – aktor, jakiej w żadnym innym
teatrze nie spotkałam. Zresztą od początku główną ideą przedsięwzięcia było
sprawić, aby widz współuczestniczył w przedstawieniu i współtworzył je.
Z „Ifigenii w A…” utkwił mi obraz
szaleństwa – w ciele aktorów, w ich gestach, ich spojrzeniach. Szaleństwa,
które jest udręką, ale i niepojętą siłą, popychającą świat w sobie tylko
wiadomym kierunku. (Agnieszka Dziedzic „Teatralia”)
To
musi przekraczać sytuację aktor – aktor. To musi być normalna, ludzka sprawa.” I
faktycznie, ekipa Ośrodka Praktyk Teatralnych „Gardzienice” potrafi zbudować
niesamowity realizm. Kreuje od podstaw przedstawiany świat i pozwala widzowi do
niego wejść. To mało powiedziane, że aktorzy odgrywają swoje role. Właściwsze
byłoby raczej stwierdzenie, że wchodzą w niezwykle bliską relację z odgrywaną
postacią, scalają się z nią. W każdym
geście, w wyrazie twarzy, w spojrzeniu wyraźnie dostrzegamy głębię wewnętrznych
przeżyć, jakie towarzyszą aktorowi, który współodczuwa wraz ze swoim bohaterem.
Jesteśmy świadkami nierozerwalnego zespolenia duszy, zapisanej na kartkach
scenariusza, z ciałem aktora.
W spektaklu, którego przebiegu nie da się
opisać słowami, bo odbiera się go całym ciałem (…) reżyser pokazuje, jak blisko
od miłości do śmierci. (Waldemar Sulisz „Dziennik Wschodni”)
„Gardzienic”
nie da się opisać. Trzeba je poczuć, doznać ich i zasmakować. Dlatego też zachęcam wszystkich,
którzy jeszcze nigdy nie byli w Ośrodku Praktyk Teatralnych „Gardzienice”, aby
się tam wybrali. Według mnie, to jeden z nielicznych teatrów, który nie tylko
się ogląda, ale chłonie się go i doświadcza całym sobą.
Majka
Grafika:
http://gardzienice.org/dl/230/inline/4aa27f/ELEKTRA%20cheironomia%20zdj.%20Robert%20Workman%20listopad%202005.jpg
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLmBEap0gpjdtzTeaejrJJaWzmLDhvcHpMsMgZYJA7nayHMfxDKXjD75zwdLQ_o9MDsmo_cOemGbwa4CWBXhRLQrTC5aerB37io8DXPNLTquyw0k0xTEm3tDgddnt10LxccWpL38IMv7XA/s1600/Photo8.jpg
https://d-w24.ppstatic.pl/g2/51/b6/80/304453_1400702085_1ad3_p.jpeg