Mistrz Twardowski, polski Faust
Mefistofeles
Tu – cały oddam się na twe usługi,
Wszystkie życzenia
twe będą spełniane,
Lecz gdy się ujrzym tam –
po stronie drugiej,
Ty mi to samo
wyświadczysz w zamianę.
(Johann Wolfgang Goethe)
Faust –
rozgoryczony życiem uczony - obiecuje Mefistofelesowi swą duszę w zamian za
korzyści: młodość, miłość, szczęście, władzę, a także dlatego, że ma nadzieję
poznać „siłę, co rządzi we wszechświecie, przyczynę sprawczą i cel rzeczy”.
Małgorzata, bohaterka powieści Bułhakowa
godzi się służyć Mefistofelesowi, aby odzyskać swego ukochanego Mistrza.
Koleżanka mojej mamy powtarza, że zaprzedałaby duszę diabłu, aby zatrzymać
młodość. Tak więc każdy marzy o czymś cenniejszym dla niego od duszy.
A jak to było z Mistrzem Twardowskim? Podobno był dwukrotnie podarowany
diabłu. Raz przez ojca, który tonął na bagnach podczas polowania i chcąc się
ratować, przywołał diabła. Obiecał mu za ocalenie wszystko, co ma w domu -
nawet to, o czym nie wie. A nie wiedział, że właśnie urodził mu się syn. Po raz
drugi już sam Mistrz podpisał cyrograf własną krwią, za co otrzymał dar
niemijającej młodości, powodzenie, bogactwo, a także usługi i sztuki diabelskie
na każde życzenie. Oczywiście, Twardowski – z iście sarmacką fantazją - korzystał z usług
diabelskich. Kazał im przenosić ogromne głazy na wielkie odległości. Ponoć to
on kazał zgromadzić w okolicach Olkusza srebro i założyć tam kopalnie. To
diabły odsłoniły przed nim sekrety wiedzy tajemnej i alchemii, tak więc nauczył
się wytwarzać złoto. Od nich nauczył się czarów: na przykład potrafił zamienić
koguta w wierzchowca, butnego żołnierza w zająca, a własnego sługę w pająka.
Pływał po Wiśle bez wiosła i żagli w górę rzeki, szkiełkiem zapalał odległe o
sto mil wioski. Znał i inne sztuczki, którymi zadziwiał ludzi. Najgłośniejszą
było przywołanie ducha zmarłej królowej Barbary Radziwiłłówny, ukochanej żony
Zygmunta Augusta. Za ten wyczyn został mianowany królewskim koniuszym.
Twardowski – ten najsławniejszy polski czarnoksiężnik, obieżyświat i
hulaka, szlachcic według jednych podań, syn krakowskiego kupca – według innych
– ani myślał oddać duszę diabłu. Zwlekał z ostatnią ziemską podróżą do Rzymu,
gdzie diabeł miał dopełnić transakcji. Wielokrotnie zwodził szatana, jednak
„przyszła kryska na Matyska”. Szatan wzniósł karczmę Rzym i zwabił do niej
Mistrza Twardowskiego, który mógł jeszcze przed śmiercią żądać od władcy
piekieł wykonania trudnych zadań.
Znamy je
z ballady Adama Mickiewicza. Diabeł ma ożywić konia z szyldu, utoczyć bicz z
piasku, wykąpać się w święconej wodzie oraz zamieszkać z żoną Twardowskiego.
Wprawdzie poeta pisze, że diabeł wolał uciec i zrezygnować z duszy niż mieszkać
ze szpetną, złośliwą i porywczą kobietą, ale inne podania mówią co innego.
Diabeł dzielnie wykonał wszystkie polecenia Mistrza Twardowskiego, porwał go z
karczmy i poniósł do piekła.
Jest takie powiedzenie: „jak trwoga, to do Boga”. Wprawdzie nie Boga
wzywał Twardowski, lecz Matkę Bożą i został miłosiernie wysłuchany. Diabeł
wtedy na moment wypuścił go ze szponów i Twardowski bezpiecznie wylądował na
księżycu. Można go zobaczyć w bezchmurne noce, zwłaszcza podczas pełni, jak
jedzie na swym zaczarowanym kogucie. Towarzyszy mu jego sługa zamieniony w
pająka. Siedzi na ramieniu swego pana i snuje pajęczą nić, po której Twardowski
próbuje czasem zejść na ziemię. Niestety, diabeł go pilnuje i wciąż zmusza do
powrotu na księżyc.
I tak się snuje podanie o Twardowskim, łączące fantastykę z rzekomo
prawdziwą postacią maga żyjącego na dworze Zygmunta Augusta. W każdym razie
postać czarnoksiężnika na tyle zawładnęła wyobraźnią ludzi, że do dziś
pozostały po nim „pamiątki”. Kamienice w Krakowie i w Bydgoszczy. W Bydgoszczy
odmłodził burmistrza i na pamiątkę tego faktu znajduje się tam ruchoma figura
Twardowskiego ukazująca się dwa razy dziennie w oknie kamienicy na Starym
Rynku. W kościele parafialnym w Węgrowie znajduje się metalowe zwierciadło
przywiezione przez maga z Wittenbergi. Ponadto pozostały: grobla pod Wiślicą
zbudowana przez diabły na rozkaz Twardowskiego, Pieskowa Skała, Jezioro
Augustowskie utworzone w ciągu jednej nocy. Gdzieś indziej żelazne drzwi
karczmy Rzym, na których diabły niosły czarnoksiężnika do piekła. To tylko
niektóre „pamiątki” po Mistrzu Twardowskim. Nie wierzycie? Jedźcie i
zobaczcie!
Całe szczęście, że istnieją opowieści takie jak ta o Mistrzu Twardowskim. O ile ciekawszy i barwniejszy wydaje się świat!
Humanistka
Grafika:
http://orig11.deviantart.net/2250/f/2011/294/3/a/pan_twardowski_by_kubajas-d4dhm8n.jpg
http://www.dziecionline.pl/maluch/bajki/twardowska/11.jpg
https://i.ytimg.com/vi/czQ8QJRvIog/maxresdefault.jpg
W zakrystii Kościoła w Węgrowie znajduje się słynne "Zwierciadło Twardowskiego". Jest wykonane z metalu (głównie ze srebra), ma ramę z napisem łacińskim "Tym lustrem Twardowski czynił sztuki magiczne, lecz obrócone to zostało na chwałę Bożą". Za pomocą tego zwierciadła podobno czarnoksiężnik wywoływał ducha Barbary Radziwiłłówny dla Zygmunta Augusta, za co obu spotkała wkrótce śmierć. Pęknięcie przecinające płytę wiąże się z historią o Napoleonie, który będąc w Węgrowie, w drodze na wojnę z Rosją, ujrzał w nim swoją klęskę podczas odwrotu z Moskwy i upuścił lustro na posadzkę. Inni pęknięcie wiążą z legendą o próżnym proboszczu, który ciągle się przeglądał w lustrze, dopóki nie ukazał mu się w nim diabeł, co tak przestraszyło duchownego, że rzucił weń kluczami do kościoła i stłukł je. Lustro przynosi ponoć nieszczęście i lepiej się w nim nie przeglądać, żeby nie kusić losu. Tak to było!
Twardowski zawsze był dla mnie wielkim poetą który kojarzy mi się z dzieciństwem :)
OdpowiedzUsuńDlaczego poetą? Nie rozumiem.
UsuńKwas solny, w tym poście chodzi o postać a nie poetę.
UsuńPan Twardowski, Mistrz Twardowski, zwany polskim Faustem – postać szlachcica polskiego, który, wedle podania, zaprzedał duszę diabłu. Jest głównym bohaterem kilku baśni i legend, z których niemal każda przedstawia odmienną historię. Jedna z najbardziej znanych głosi, że obecnie przebywa on na Księżycu.
Ciekawe jak to było naprawdę z Tym Twardowskim :) ?
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu posta, również i mnie nurtuje to pytanie :)
UsuńPostu! Postu, drodzy Koledzy i Ty Anonimowy. Blogu! Blogu, drodzy czytelnicy. Esemesu! Esemesu, proszę Państwa. Odmieniajmy poprawnie wyrazy, których codziennie używamy.
UsuńEsemesu? Ale dziwnie! Nie dostałem esemesu. Niepoprawna forma za bardzo wryła mi się w mózg :).
UsuńŚwietny post :) Czyta się z zaciekawieniem, został napisany bardzo :D
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się wiersz Jana Twardowskiego pt."Do moich uczniów":
OdpowiedzUsuńDo moich uczniów
Uczniowie moi, uczennice drogie
ze szkół dla umysłowo niedorozwiniętych,
Jurku z buzią otwartą, dorosły głuptasie -
gdzie się teraz podziewasz, w jakim obcym tłumie -
czy ci znów dokuczają, na pauzie i w klasie -
Janko Kąsiarska z rączkami sztywnymi,
z nosem, co się tak uparł, że pozostał krótki -
za oknem wiatr czerwcowy z pannami ładnymi
Pamiętasz tamtą lekcję, gdym o niebie mówił,
te łzy, co w okularach na religii stają
- właśnie o robotnikach myślałem z winnicy,
co wołali na dworze: Nikt nas nie chciał nająć
Janku bez nogi prawej, z duszą pod rzęsami
- garbusku i jąkało - osowiały, niemy -
Zosiu, coś wcześnie zmarła, aby nóżki krzywe
- szybko okryć żałobnym cieniem chryzantemy
Wiecznie płaczący Wojtku i ty, coś po sznurze drapał się,
by mi ukraść parasol, łobuzie,
Pawełku z wodą w głowie, stary niewdzięczniku,
coś mi żabę położył na szkolnym dzienniku
Czekam na was, najdrożsi, z każdą pierwszą gwiazdką
z niebem betlejemskim, co w pudełkach świeci-
z barankiem wielkanocnym - bez was świeczki gasną
i nie ma żyć dla kogo.
Ten od głupich dzieci
Świetny wiersz, ale troszkę nie na temat, gdyż chodzi o postać Pana Twardowskiego a nie poety Jana Twardowskiego.:)
UsuńPozdrawiam.;)
Nie wiedziałam, że postać Pana Twardowskiego wzorowana jest prawdopodobnie na jednym z czarnoksiężników króla Zygmunta Augusta, Janie Twardowskim.
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Czytając go przypomniały mi się lata dzieciństwa.;) Kiedy to pani w przedszkolu opowiadała nam o postaci, która widnieje na księżycu w czasie pełni. Legendę opowiadała w tak ciekawy sposób, że aż trudno o niej zapomnieć. Twój post świetnie odwzorowuje myśli mojej Pani z przedszkola.;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Uwielbiam historię o Twardowskim, mnie również kojarzy się z dzieciństwem.
UsuńDo mojej wypowiedzi wkradł się błąd gramatyczny. Przepraszam. Jednak już go naprawiam. Powinno być "Gdy czytałam go, przypomniały mi się lata dzieciństwa". Jeszcze raz przepraszam.
UsuńUmiałam kiedyś na pamięć dużą część "Pani Twardowskiej" Mickiewicza :)
OdpowiedzUsuńBiedny Twardowski, szkoda chłopa...
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa, kim tak naprawdę był Pan Twardowski. Ale myślę, że tego nie dowiemy się już nigdy,a jedyne co możemy robić to słuchać o nim opowiadań, historyjek, czy sami czytać książki na jego temat. Powodzenia w poszukiwaniu prawdy!
OdpowiedzUsuńBrawo! Post świetnie wyjaśnia historię Pana Twardowskiego.
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł . Myślę, że większości Jan Twardowski kojarzy się z dzieciństwem.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł, aż miło go przeczytać :D
OdpowiedzUsuńPatrząc na komentarze jestem ciekawa, ile osób powyższy post przeczytało.
OdpowiedzUsuńPan Twardowski zawsze kojarzył się będzie z dzieciństwem i bajkami czytanymi na dobranoc. Pewnie wiele osób je pamięta. Chociaż niektóre fakty przedstawione tutaj widzę po raz pierwszy.
Bardzo interesująca postać, ciekawe, czy jest w niej odrobina prawdy.
Zaskoczyło mnie to zdanie, jednak to dłuższym zastanowieniu, zgadzam się z nim całkowicie."Tak więc każdy marzy o czymś cenniejszym dla niego od duszy." Faust to symbol człowieka niezależnego, buntownika i zdobywcy. Żeby osiągnąć swój cel, jest gotów poświęcić wszystko. Tak jest też z nami, często nie liczymy się z zasadami moralnymi bo najważniejsze są nasze cele i pragnienia. Wydaje mi się, że ludzie coraz bardziej są nienasyceni światem, chcą żyć pełnią życia. Panuje kult pięknego, młodego wyglądu i my również chcemy zachować wieczną młodość. Bardzo ciekawy post, wiele zagadnień mnie zaskoczyło, np. to że Twardowski był dwukrotnie podarowany diabłu, raz przez ojca, a drugi raz gdy podpisał cyrograf własną krwią.
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Mistrz Twardowski czy Faust, dużo ludzi ma marzenia, które zamierza spełnić mimo wszystko, z nikim i niczym się nie licząc. Może to być wieczna młodość, wolność, czy władza. Wyznaczanie sobie ambitnych celów jest dobre, ale należy pamiętać, że niczego nie należy zdobywać za wszelką cenę. Bo taki "cyrograf z diabłem" zarówno w bajkach jak i prawdziwym życiu może okazać się dla nas zgubny.
OdpowiedzUsuńJan Twardowski jest autorem słynnego cytatu: "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą". Wywodzi się to z jednego z wierszy Twardowskiego pt. "Spieszmy się" Oto on:
OdpowiedzUsuńŚpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dzwięk troche niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widziec naprawde zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzec
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a bedziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą.
Dziecko Drogie! Na pewno zapoznałaś się z postem? Co ma wspólnego ksiądz Jan Twardowski z Mistrzem Twardowskim?
UsuńOch, przepraszam bardzo za pomyłkę postaci. Z wyrazami szacunku.
UsuńJuż w dzieciństwie słyszałam opowieść o Mistrzu Twardowskim jednak i wtedy dziwiło mnie to jak ktoś mógł sprzedać własną duszę za takie rzeczy jak wieczna młodość czy bogactwo, które tak naprawdę nie są w życiu najważniejsze i nie zapewnią szczęścia człowiekowi. Warto o tym pamiętać. Mam na myśli to, że istnieją w życiu rzeczy ważniejsze od bogactwa czy pięknego wyglądu. Twardowski to bardzo interesująca postać, a post wiele mi wyjaśnił w stosunku z tą postacią i odświeżył pamięć o opowiastce z dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńO postaci Twardowskiego napisał również Józef Ignacy Kraszewski. Powieść o tytule "Mistrz Twardowski: Powieść z podań gminnych" to powieść fantastyczna z 1840 roku. Józef Ignacy Kraszewski korzysta z wątków fantastycznych, przekazanych przez tradycję. Jego Twardowski to nie tylko magik, ale także duch pokrewny doktorowi Faustowi. Twardowski szuka sensu życia, chce on poznać je do głębi i chce je wyczerpać. Akcja powieści dzieje się w XVI-wiecznej Rzeczypospolitej. Mistrz Twardowski zawiera kontrakt z diabłem, w zamian ze wielką wiedzę i znajomość magii diabeł ma przejąć w przyszłości jego duszę. Twardowski postanawia jednakże przechytrzyć diabła. Do podpisanego z nim cyrografu dodaje paragraf mówiący o tym, że diabeł może zabrać jego duszę do piekła jedynie w Rzymie, do którego mistrz nie planuje się udawać. Otrzymaną od diabła moc wykorzystuje do pomagania ludziom.
OdpowiedzUsuńPostać Pana Twardowskiego wzorowana jest prawdopodobnie na jednym z czarnoksiężników króla Zygmunta Augusta, Janie Twardowskim, który miał rzeczywiście istnieć i wywołać ducha zmarłej Barbary Radziwiłłówny. Z kolei niektórzy badacze za pierwszą historyczną wzmiankę o Twardowskim uznają dokument znaleziony w Archiwum Diecezjalnym w Płocku z 1495 roku wspominający o czarnoksiężniku nazwiskiem Twardosky. Natomiast niemieccy badacze uważają że Jan Twardowski był Niemcem i studiował w Wittenberdze najprawdopodobniej magię.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotkałam się z tą opowieścią o Twardowskim. Dużo osób kojarzy go z dzieciństwa, wcześniej nie słyszałam o nim , ale po przeczytaniu tego postu nadrobiłam zaległości.
OdpowiedzUsuńOglądała parę lat temu sztukę w teatrze o Panie Twardowskim i muszę przyznać, że jest on jedną z najciekawszych postaci, które dotąd spotkałam.
OdpowiedzUsuńTą opowieść o Twardowskim opowiadała mi mama , kiedy byłam jeszcze mała , dlatego bardzo miło czytało się ten post. Myśle ,że w dzisiejszych czasach wielu ludzi biegnie za marzeniami. Zastanawia mnie tylko jak wielu z nich było by w stanie zaprzedać za swoje pragnienia własną dusze...
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o Mistrzu Twardowskim. Bardzo ciekawa historia. Dowiedziałam się, że podanie o panu Twardowskim zainspirowało wielu polskich, ukraińskich, rosyjskich i niemieckich twórców do tworzenia dzieł jemu poświęconych. Najbardziej znaną pracą jest ballada Adama Mickiewicza "Pani Twardowska", gdzie Mefistofeles ma spędzić rok z żoną Twardowskiego, aby móc zabrać jego duszę.
OdpowiedzUsuńOpowieść o Mistrzu Twardowskim znam z dzieciństwa. Cieszę się, że mogłam ją sobie przypomnieć. Opowieść uczy nas aby podążając za marzeniami nie należy zapominać o zdrowym rozsądku, ponieważ łatwo możemy się zagubić.
OdpowiedzUsuńŚwietna opowieść. Pamiętam jak będąc w przedszkolu słuchałam tej bajki z magnetofonu przed zaśnięciem. Niezapomniane chwile! :)
OdpowiedzUsuńPan Twardowski, chyba wszystkim kojarzy się z dzieciństwem. Post bardzo ciekawy i pozwolił na przypomnienie sobie beztroskich lat. Dziękuję "B" :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że nie miałam okazji wcześniej poznać tej historii, ale pociesza mnie fakt, że nie tylko ja. A diabeł widocznie musiał być bardzo dzielny, skoro wytrzymał z żoną Twardowskiego.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Znam opowieść o Mistrzu Twardowskim. Nie wiedziałam, że jest kilka wersji tego podania. Myślę, że kiedyś odwiedzę miejsca związane z tą postacią.
OdpowiedzUsuńMistrza Twardowskiego kojarzę z dzieciństwa, wydaje mi się postacią pozytywną pomimo zaprzedania swojej duszy diabłu.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że nigdy nie słyszałam tej historii. Słuchając na lekcji j. polskiego i teraz czytając ten post zrozumiałam jak wiele ludzie potrafią oddać, by być tylko przez chwilę szczęśliwym, by zaznać chwilowej miłości, by nie czuć się samotnym. Potem to wszystko szybko przemija wraz z duszą człowieka.
OdpowiedzUsuńNa początku gdy przeczytałem tytuł myślałem, że chodzi o ks. Jana Twardowskiego, znanego pisarza i myśliciela. Jakie było moje rozbawienie gdy przeczytałem post. Bardzo ciekawi mnie geneza tego nazwiska.
OdpowiedzUsuńZ tego co dowiedziałem się na lekcjach religii , ludzie w rzeczywistości podpisują Cyrografy, tylko zawsze się zastanawiam w jaki sposób i na jakich zasadach to działa.(Nie chcę podpisywać paktu ,ale chciałbym wiedzieć jak to wygląda ,bo raczej nie przychodzi taki diabełek z różkami i wręcza umowę :)) Tak czy inaczej zgodzę się z +uniquest'em , kojarzę Twardowskiego jako postać pozytywną.
OdpowiedzUsuńW 1936 roku powstał film "Pan Twardowski" na podstawie tej legendy. Myślę, że trafne jest to. określenie, że Twardowski jest polskim Faustem.Nie mogę sobie wyobrazić do czego jeszcze człowiek będzie zdolny żeby osiągnąć szczęście. Moim zdaniem bohaterowie obu utworów poszli na drogę ze skrótami i tak bardzo pragnęli tych wszystkich dóbr, że byli gotowi oddać swoją duszę.
OdpowiedzUsuńPierwszą styczność z Mistrzem Twardowskim miałam w dzieciństwie, oglądając jego ekranizację pt. „Dzieje mistrza Twardowskiego”. Zawsze myślałam, że postać mistrza Twardowskiego jest w pełni fikcyjna, nigdy nie spodziewałabym się, że jest ona wzorowana na autentycznej postaci czarnoksiężnika Zygmunta Augusta. Bardzo ciekawy post.
OdpowiedzUsuńZawsze, gdy słyszę o człowieku, który zaprzedał duszę diabłu dla wiecznej młodości kojaży mi się historia Doriana Grey'a. Gorąco polecam ten film ^^
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post rozwijający moją wiedzę o postaci Twardowskiego. Serdecznie polecam
OdpowiedzUsuńWiększość ludzi chciałaby żyć wiecznie, ale nie każdy oddałby swoją duszę diabłu, który mógłby ją dobrowolnie wykorzystywać na swą korzyść.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Większość z nas marzy by być wiecznie młodym i pięknym, jednak nieliczni oddaliby za to własną dusze. Świetny post! :)
OdpowiedzUsuńWiele osób oddałoby własną duszę za wieczną młodość i bogactwo. Świetny post.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o ruchomej figurze Twardowskiego ukazującej się w kamienicy na Starym Rynku w Bydgoszczy.Na pewno jest ona wyjątkowym symbolem postaci polskiego Fausta którą warto zobaczyć.
OdpowiedzUsuńPostać Twardowskiego(a raczej związane z nim legendy) z pewnością pozostawiła po sobie stały ślad w polskiej kulturze. Wszelkie pozostałe po nim "pamiątki" jedynie to potwierdzają. Nie znałem niektórych z przedstawionych tu wersji legendy o Twardowskim. Bardzo dobry i interesujący post!
OdpowiedzUsuńMistrz Twardowski to bardzo ciekawa postać, która mile kojarzy mi się z dzieciństwem. Dzięki temu postowi przypomniałem sobie różne historie i poznałem parę nowych. Zastanawiam się ile jest w nich prawdy.
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Słyszałam już o Twardowskim, a teraz przypomniałam sobie jego historię.
OdpowiedzUsuńPolecam przedstawienie teatralne "Igraszki z diabłem" dramaturga Jana Drdy, w którym dwie kobiety podpisują cyrograf zaprzedając duszę diabłu, za dostarczenie im oblubieńców.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post!
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Większość ludzi pewnie chciałaby żyć wiecznie, ale mało kto byłby w stanie oddać za to duszę diabłu.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post. Historia Twardowskiego, podobnie jak historia Fausta pokazuje, że istnieją ważniejsze i bardziej wartościowe rzeczy niż pieniądze, władza, młodość czy wiedza.
OdpowiedzUsuńObraz Twardowskiego siedzącego na kogucie pamiętam jeszcze z czasów dzieciństwa. Widziałam go w jednej z moich książeczek. Jednak nigdy nie przeczytałam opowieści o nim. Od teraz będę już znała jego historię. Z drugiej strony ten Twardowski dobrze kombinował. Podoba mi się to zadanie dla diabła, w którym miał zamieszkać z żoną Twardowskiego.
OdpowiedzUsuńLegenda pt."Pan Twardowski" przypomina mi książki z dzieciństwa czytane na dobranoc. Wieczorami patrząc na księżyc, zawsze zauważam na nim czarną plamkę. Ten widok budzi we mnie wspomnienia postaci Twardowskiego.
OdpowiedzUsuńDzieła "Faust" i "Pan Twardowski" są do siebie podobne, pod względem tematyki. Ukazują postać diabła i jego charakter. Ludzie wzywają i proszą szatana o błahostki takie jak: uroda, miłość, młodość, pieniądze. Teksty mogą zaciekawić czytelnika, iż nawiązują do powieści ludowych oraz fantastyki.
Legenda o Twardowskim przypomina mi czasy dziecinstwa. Człowiekowi zawsze wydaje się, że będzie w stanie przechytrzyć diabła, ale pod koniec role zawsze się odwracają. Taką legendę pamiętam z dzieciństwa. Z wersją o kąpieli w wodzie święconej i mieszkaniu z żoną Twardowskiego nigdy przedtem się nie spotkałam, a szkoda.
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Domyślam się, że w dzisiejszych czasach wielu ludzi oddałoby swoja dusze za wieczną młodość i bogactwo.Chyba każdy z nas nie chce sie starzeć i doświadczyć biedy. :)
OdpowiedzUsuńTrudno mi uwierzyć w to jak ktoś mógł sprzedać swoją duszę diabłu w zamian za wieczną młodość lub władzę,która tak naprawdę nie zapewni prawdziwego szczęścia człowiekowi. Postać Twardowskiego pamiętam z czasów dzieciństwa. Cieszę się, że przeczytałam post i przypomniałam sobie tą ciekawą historię.
OdpowiedzUsuńOpowieści o Twardowskim obnażają ludzkie zachowania. Przypominają nam, że jesteśmy bardziej przywiązani do rzeczy materialnych, niż do własnej duszy. Może nie dosłownie, ale zdarzają się momenty, kiedy jestesmy w stanie oddać swoją duszę diabłu, dla zaspokojenia pragnień. W końcu jednak przekonujemy się na własnej skórze, że: „jak trwoga, to do Boga”.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post,Pan Twardowski,chyba w wiekszosci kojarzy się z dzieciństwem. Ludzie obecnie chca żyć wiecznie,pieknie wygladac i byc mlodym w tych czasach coraz wiecej ludzi jest w stanie oddać za to duszę diabłu.
OdpowiedzUsuńPolecam zobaczyć filmik w reżyserii Tomasza Bagińskiego, który pokazyje uwspółcześnioną wersje Twardowskiego żyjącego w bazie na księżycu. https://www.youtube.com/watch?v=hRdYz8cnOW4
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem chytrość ludzi niekiedy jest tak wielka, że naprawdę są oni w stanie oddać duszę diabłu.Za przykład takiej sytuacji mogą posłużyć choćby kradzieże czy nawet morderstwa mające swoje źródło właśnie w chciwości i chęci ułatwienia sobie życia.
OdpowiedzUsuńSprytny był ten Twardowski. Słyszałam już o tej historii. Post bardzo ciekawie napisany. Naprawdę mi się podobał! Gratulacje dla autora/ki! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post! Jednak czy warto poświęcić swoją duszę dla młodości, władzy czy pieniędzy?
OdpowiedzUsuńZadałabym to samo pytanie. Według mnie - nie warto, zwłaszcza dlatego, że stawką są głównie rzeczy materialne lub przyziemne, a przecież nie one są najważniejsze w życiu.
UsuńTwardowski wywołał ducha zmarłej królowej Barbary Radziwiłłówny, dzięki zastosowaniu Lustra Twardowskiego. Z chęcią zobaczyłabym to "magiczne" zwierciadło!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post.
Bardzo ciekawy post.
OdpowiedzUsuńWidać, że Pan Twardowski był bardzo pomysłowy, jednak ostatecznie to diabeł okazał się sprytniejszy, ponieważ stworzył karczmę "Rzym", by transakcja mogła zostać spełniona.
Obie historie, Twardowskiego oraz Fausta, pokazują jak wielka może być ludzka chciwość, chęć zdobycia czegoś za wszelką cenę. W przeciwieństwie do historii Fausta, nam nikt nie przywróci tego, co minęło, warto zatem żyć tak, aby potem nie żałować.
OdpowiedzUsuńMoja rodzicielka dość często opowiadała mi o człowieku, który siedzi na księżycu, a ja jako małe dziecko potrafiłam przesiedzieć pół nocy w pełni księżyca, by tylko zobaczyć tego czarnoksiężnika... Kto wie? Może kiedyś zejdzie na ziemię. Bardzo ciekawy post. :)
OdpowiedzUsuńPost bardzo ciekawie napisany. Diabeł okazuje się sprytniejszy w każdym przypadku jednak ludzka chciwość nie zna granic.
OdpowiedzUsuńCzytając ten post,nasuwa się pytanie-czy warto jest poświęcić wszystko dla młodości i bogactwa? Z jednej strony tak,ponieważ chyba każdy z nas chciałby być piękny i majętny , a z drugiej są to tylko rzeczy materialne,a według mnie ważniejsze są wartości duchowe,takie jak np.rodzina czy przyjaźń lub miłość.
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Czytając go, przypomniały mi się lata dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńChyba w nas kobietach coś jest, że nawet diabeł ledwo z nami wytrzymał :D
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący post! Nigdy dotąd nie słyszałam o Mistrzu Twardowskim. Z chęcią poszerzę swoją wiedzę na temat tej postaci.
OdpowiedzUsuńOpowieść o Twardowskim ukazuje ludzką chciwość i materializm. Warto pamiętać, że bogactwo nie jest w życiu najważniejsze. Nie należy poświęcać się tylko dla niego, ponieważ może to być zgubne.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post.Uważam,że Jana Twardowskiego bardzo dużo łączy z postacią Fausta.Obie te postacie zawarły pakt z diabłem,wykazały się ogromną chciwością.
OdpowiedzUsuń