Pokochaj
teatr!
Teatr
to aktywna refleksja
człowieka nad samym sobą.
(Novalis)
Dzisiejszym postem chciałabym was zachęcić do
bliższego spotkania z kulturą, a przed wszystkim z TEATREM. Moja przygoda ze
sceną zaczęła się lata temu i od tamtej pory straciłam dla niej głowę.
Obejrzałam dziesiątki spektakli, lecz 8 listopada doznałam fascynującego
odkrycia. Mianowicie – Teatr Wierszalin. Wystawił on w naszym Zamojskim Domu
Kultury nietuzinkową sztukę.
Została wyreżyserowana przez Piotra Tomaszczuka
na podstawie słynnej książki „Wierszalin. Reportaż o końcu świata” Włodzimierza
Pawluczuka. To właśnie pod jej wpływem narodził się pomysł grupy teatralnej
Wierszalin, odwołującej się do tradycji i mitologii polsko-białoruskiego
pogranicza, także spektakl został wystawiony pod jej tytułem. Bohaterem jest
prorok Ilja Klimowicz, niepiśmienny chłop z Grzybowszczyzny w dawnym powiecie białostockim,
który w latach 30. XX w. założył sektę i w puszczy rozpoczął budowę Nowego
Jeruzalem, zwanego Wierszalinem. Jego wyznawcy wierzyli w to, że jest Jezusem
Chrystusem, który powtórnie zstąpił na ziemię, aby zbawić ludzkość. W ich
kulcie dominuje kłamstwo i karykatura religii, ale także niespodziewana
wzniosłość. Gdy ludzie domagają się poświęcenia
ze strony owego „Mesjasza”, ucieka wraz ze swoimi czcicielami. Ostatecznie tłum wyznawców, z których w rytualny sposób wypędzono
demony pychy i kłamstwa, czeka przed niebiańskimi drzwiami z tabliczką
"Bramy Raju". Staję się to ich wieczną karą i sprowadza na nich
potępienie.
Spektakl już na samym wejściu
wzbudza wrażenie tajemniczego i przerażającego. Efekt ten potęguje scenografia:
żeliwne prawosławne krzyże wbite w drewnianą podłogę, przygaszone światła i
milczący, chodzący jak w amoku aktorzy. Towarzyszy temu charakterystyczna
budząca grozę muzyka. Widz ma wrażenie jakby znalazł się na środku starego
opuszczonego cmentarza. Po dłuższej chwili ciszy, która miała zaciekawić
obserwatorów, każdy z aktorów opowiada historię „Mesjasza”. Ich opowieści
przechodzą w krzyki, nawoływania, pełne emocji modlitwy. Doprowadza to do
totalnego chaosu na scenie i dezorientacji. Po takiej chwili uniesienia znowu
następuje chwila refleksji i krótkich epizodów scenicznych. Nie brakuje także
religijnych pieśni i ciągłych znaków krzyża. Artyści do każdej sceny podchodzą
bardzo emocjonalnie i niekiedy zdarza im się przestraszyć widza swoją
gwałtownością. Przed każdą sceną zbiorową następuje krótkie wprowadzenie w
postaci historyjki. Ma to na celu wprowadzenie publiczności w kolejne akty w
sztuce i pomaga uchwycić metaforyczny sens. W punkcie kulminacyjnym wszyscy
bohaterowie zostają pozbawieni życia przy akompaniamencie wrzasków i odgłosów
bicza. Po tym krwawym akcie następuje symboliczne mycie krzyży i oczekiwanie
tłumu pod „Bramą Raju”.
Był to pierwszy wywołujący we
mnie takie emocje spektakl. Widząc plakat, nie spodziewałam się takiego
ostatecznego efektu. Moja przyjaciółka Majka także była pod wrażeniem dramatu,
ale i gry wierszalińskich aktorów. Sztuka wymagała ogromnego skupienia
publiczności, ponieważ krótka nieuwaga powodowała dezorientację w fabule.
Wychodząc z sali, słyszałam wiele pytań: „Ale o czym to było?”, „Zrozumiałeś
coś? Bo ja nie!”. W duchu cieszyłam się, że było mi dane odgadnąć kwintesencję
przedstawienia. Jestem pewna, że ta przygoda z Wierszalinem pozostawi ślad w
mojej pamięci...
Dominika
Grafika:
https://i.gremicdn.pl/image/free/57e170a4ac548c98de2b73712f88e717/?t=resize:fill:1200:675,enlarge:1
https://www.bialystokonline.pl/gfx_artykuly/201202/63273.jpg
Skoro jesteś pod tak wielkim wrażeniem Teatru Wierszalin, na pewno spodobałoby Ci się przedstawienie w Ośrodku Praktyk Teraralnych w Gardzienicach. Zachęcam, bo to również niezapomniane przeżycie.
OdpowiedzUsuńZgadza się, mogę powiedzieć, że "straciłam głowę" dla Teatru Wierszalin bo pierwszy raz Coś Takiego przeżywałam w teatrze. Gardzienice... Wiele słyszałam o tym Ośrodku Praktyk Teatralnych lecz nigdy nie miałam okazji oglądać ich sztuk. Sądząc po Twojej opinii, musi być tak interesujący jak Wierszalin. Bardzo dziękuję za propozycję i chętnie wybiorę się do Gardzienic. Może nawet zachęcę do wyjazdu całą klasę...
Usuń